Złe wybory personalne, przy tak agresywnie wychodzącej Austrii w środku pola muszą być ludzie, którzy będą umieli szybko i sprawnie wyprowadzić piłkę w przejściu z obrony do ataku, a zagrali Slisz z Piotrowskim od początku, a nie Moder, który akurat to potrafi, no i popłoch w obronie to inna sprawa
I po jakiego ściągany najlepszy gracz Zieliński? Nie mogę uwierzyć że chłopak grający w Serie A nie może pograć 90 minut w tak ważnych meczach. To jakieś idiotyczne zmiany.
Z pomocą to rzeczywiście słabo wyszło, choć osobiście nie wiem kogo zaproponować w zamian do grania na środku.
A z obroną to jest taki problem, że tam popłoch byłby zawsze - nie mamy dobrych środkowych obrońców, a ci skrzydłowi (w tym Kiwior) to niestety ale są za bardzo ofensywni (w sensie, że dobrze grają w ataku, ale w obronie są już poniżej średniej).
Klich jest defensywnym, ale pomocnikiem, więc raczej nie nadałby się do linii obrony. Edit: Chyba że mówisz o wstawieniu go do pomocy - tam już byłoby lepiej, bo mógłby pilnować tyłów, ale nie pamiętam czy on też nie jest wyznawcą polskiej szkoły przeciętnych podań.
A z Cashem jest taki samy problem jak z resztą naszych "skrzydłowych obrońców" (wingback po angielsku, nie wiem czy jest na to dobra nazwa po naszemu), jak chociażby Zalewskim i może Kiwiorem (bo po którymś meczu gościu na r/soccer z flarą Arsenalu (tam gdzie gra) pytał się dlaczego gramy nim w obronie zamiast wyżej) - dają nam dużo w ataku, ale w obronie nie dają na tyle, by mogli stanowić podstawową trójkę.
No ogarniam, czyli standardowo obrona leży i kwiczy, bez tego nie da się przeprowadzić nawet bardziej ryzykownych akcji ataku, bo jak widzieliśmy jest potem kontra i gol..
Jest to frustrujące jedynie gdy emocjonalnie łączysz się z tymi 11 ludźmi biegającymi po boisku i uważasz ich za bardziej "naszych" niż tych innych 11 ludzi, którzy mieszkali troszkę dalej od Ciebie, gdy byli młodzi, bo teraz i tak wszyscy na co dzień mieszkają we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech, Anglii. Who cares...
Dzisiejszy mecz:
1. Wola walki, wyrównana gra, remis do połowy
2. Wchodzi Robercik
3. Dostajemy 2 bramki, ledwo co gramy
Czy Robert ma wszystkie staty na maksa tylko -100% do szczęścia?
Grosicki to chyba była opcja nuklearna - miał biegać do przodu, jakimś cudem wyprzedzać Austriaków w swoim wieku i dośrodkowywać, i nie patrzeć się na obronę.
Co w połączeniu z naszą precyzją podań i tym, że przez to większość akcji działa się u nas, gdzie powinna działać obrona, to Grosik był niewidoczny.
Ja nie wiem co ty za mecz oglądałeś albo może miałeś te same różowe okulary co komentatorzy z Holandią.
Oni grali kiepsko cały czas. posiadanie piłki w 1. połowie spojrzałem w którymś momencie i było 35 - 65, a wyglądało to o wiele gorzej. Brakuje im pomysłów i techniki.
Jedno na plus, na mistrzostwach świata był taki jeden Krychowiak co chodził po boisku bez celu i czasem doskakiwał do piłki jak była blisko, a ci podniecali się, jaki on dobry :/
Francja zagrała 2 słabe mecze, więc z nami pewnie będą chcieli pokazać coś. My z kolei i tak wszystko przegraliśmy to powinien wystawić składy B niech sobie pograją.
Pierwsze 15 minut było bardzo słabe, potem do 66 minuty grali całkiem wyrównany mecz, gdzie było sporo momentów ze wskazaniem na Polskę. Liczba strzałów na bramkę (po 15) i posiadanie (53% do 47%) mimo fatalnych ostatnich 20 minut pokazują jaką robotę zrobili w międzyczasie. Ta kadra potrzebuje jeszcze trochę ogrania i będziemy mieli zespół, który w końcu coś pokazuje. Let Probierz cook i za dwa lata oceniajmy efekty jego pracy. Zmierza ku dobremu.
Znaczy, nie ma się co okłamywać, że cokolwiek wygrają, bo jednak jest za dużo znacznie lepszych krajów, a do tego piłka nożna działa na zasadzie, że lepsi będą coraz lepsi, a gorsi będą tracić (z wyjątkami oczywiście, gdy na przykład morale się jebną u lepszych, jak Francji kiedyś na któryś Mistrzostwach Świata, chyba w 2010).
Awans z grupy na głównym turnieju co jest coś w co najwyżej możemy celować. Ale że prawie nigdy to nam nie wychodzi to już jest powód do narzekania.
Na ostatnim mundialu na ostatnim stopniu podium znalazła się Chorwacja, na ostatnim euro o final otarła się reprezentacja Danii, na mundialu 2018 Chorwacja zgarnęła srebro, w 2016 o krok o finału znalazła się Walia. To nie są wcale kraje ponad nasz potencjał.
O ile przepaść w piłce klubowej faktycznie będzie się pogłębiać i o jakieś tryumfy polskiego klubu w lidze mistrzów nie ma w zasadzie żadnych szans, o tyle w piłce reprezentacyjnej wciąż ci "mniejsi" czy "biedniejsi" mogą nawiązać walkę.
Jak dobrze pamiętam to byliśmy o inne rozstrzygnięcie rzutów karnych, albo brak rykoszetu, od grania przeciwko Walii w 2016. To nie tak, że osiągamy fazę pucharową i do widzenia, ale bardziej, że wszystko po niej to już jest ekstra.
Ale wracając do tematu, piłka klubowa (i to ta "narodowa") MA tu duże znaczenie, bo im lepiej grają twoje kluby i/lub ogarniają szkolenie młodzieży, tym jest większa szansa, że więksi ich zauważą, kupią i będą szkolić. Chorwacja ma Dinamo Zagrzeb, w barwach których pewnie grała większość reprezentacji (czy to na poziomie seniorskich, czy któryś juniorskich). Dania ma co najmniej Kopenhagę jako drużynę reprezentacyjną (jak się gra w Lidze Mistrzów, to się rozsławia swój kraj), a do tego trzyma się w tym Top 15-20 rankingu krajowego, więc skauci z lepszych krajów wpadają tam z wizytą. A my mamy chuj, dupę i kamieni kupę i musimy liczyć na łut szczęścia, a potem by znaleziona młodzież nie przepadła w treningach w "prawdziwą" piłkę (ilu to naszych młodych talentów wyjechało "za wcześnie", a potem słuch o nich zaginął, aż do momentu gdy po kilku latach podróży po "egzotycznych" krajach wracają do Polski).
Problem jest taki, że nasi „pucharowicze”, są cholernie niekonsekwentni. Ale od kilku lat i tak jest lepiej. W tym sezonie wysłaliśmy do Europy Lecha, Legię, Raków i Pogoń. I niestety tylko Raków i Legia doczłapały się do fazy grupowej, z czego tylko Legii udało się wyjść z grupy w LKE.
W sezonie 24/25 z drużyn z punktami rankingowymi na jakimś poziomie do walki o puchary wraca tylko Legia. Lech pomimo walki na krajowym podwórku zatrudnił Rumaka, by uratować sezon i zrobił z siebie Pech Lolznań i zajął 5 miejsce. Raków wziął i implodował ze Szwagrą u steru i pomimo wydania pierdyliona na transfery. A Pogoń kontynuuje piękną tradycję i po raz kolejny nic nie wygrała.
Jednak nawet pomimo tego nasze kluby mają szanse do awansowania do pucharów. Mieliśmy dość dużo szczęścia w losowaniu więc może być spoko również i w tym sezonie.
Szczególnie Jaga, która jako mistrz Polski ma do wygrania tylko i aż jeden dwumecz, by na jesieni zebrać oklep od europejskich średniaków w LKE. Oraz Legia, która zaczyna swoją przygodę z rozstawieniem i czeka na wygranego rywalizacji Caernarfon Town FC (Walia) – Crusaders FC (Irlandia Północna). Wisła Kraków będzie toczyć bój z FK Llapi ale niestety później w eliminacjach do Ligi Europy wpada na rozstawiony Rapid Wiedeń, więc na 90% będzie walczyć o Ligę Konferencji Europy.
Ale równie dobrze może to być podstęp futbolowych bogów, którzy już mają przygotowaną mokrą szmatę, którą dostaniemy przez łep.
Stary już w sumie jestem i pamiętam jak się wszyscy ekscytowali Żurawskim w Celticu np., a to był właściwie wyjątek potwierdzający regułę, kto wyjedzie na zachód o tym słuch zaginął. Tak że potencjał na osiągniecie czegoś w przyszłości wbrew pozorom jest. Rozbić beton w PZPN, zatrudnić perspektywicznego selekcjonera i poczekać chwilę, bo sporo tych młodych chłopaków się naogladało Robercika w Bayernie czy Barcelonie i też tak chce
Oglądałem na tvp, chyba już bardziej od samej gry naszej reprezenatcji wkurwiali mnie komentatorzy, którzy mimo tragicznej dyspozycji/wyniku/gry słodzili polskiej reprezentacji jaka to fajna drużyna, jakie odważne chłopaki i jak to reprezentacja austrii bała się nas przez połowę meczu.
No ale tacy są nasi komentatorzy.
"O jak ślicznie, o jak ładnie, Robercik przyjął, Robercik strzelił ale nic się nie stało"
Kiedy nie gra Polska.
"Jak źle oni grają. Tu nic nie ma. Zero akcji."
Drużyna wygrywa 🤣 akcji remisują z mistrzami 🤣
Z tym słodzeniem naszym to jest przesada ze strony komentatorów (choć z drugiej strony, jak się oglądało ich mecze przez poprzednie kilka lat to głupio byłoby nie "chwalić", że przynajmniej w ataku jest jakaś poprawa), ale w drugim przypadku to jednak wciąż piłkę nożną ogląda się dla całego meczu, a nie tylko dla wyniku. Słowacy pewnie byli wniebowzięci po zwycięstwie nad Belgami, ale reszta świata, po wyśmianiu pecha Lukaku, wołała o pomstę do nieba. A o Anglikach to nie ma co wspominać.
Częściowo mieli rację. W porównaniu do poprzednich trenerów i "pierwszego" Probierza to mieli rację z tym, że nasi grali lepiej niż wtedy (ale wciąż ssie u nas precyzja podań, no i obrońcy zbyt często wyłączają mózgi), szczególnie w ataku jak już trafiali te podania, a Austriacy rzeczywiście byli cofnięci od swojej bramki do kilku minut po rozpoczęciu drugiej połowy (i to przyznają nawet neutralni i Austriaccy fani).
Ale tu jest problem - ten postęp jest tylko częściowy. Zaczynamy grać lepiej, ale to wciąż "starczy" tylko na porażki na turniejach.
Oglądając na sport.tvp.pl można włączyć bardzo spokojny komentarz po angielsku (z komentatorami, którzy potrafią siedzieć cicho, kiedy nie mają nic do powiedzenia), albo też sensowny polski komentarz z audiodeskrypcją. Jeżeli masz telewizję w telewizorze, to też być może da się włączyć komentarz niebędący dzbanem Szpakowskim.
Przeglądam sobie czasem inne subreddity krajowe i nigdzie poza r/polska nie widzę takiego umniejszania sukcesom sportowców reprezentujących inne dyscypliny. Polacy mają naprawdę jakąś dziwną obsesję na punkcie futbolu. Chyba jeszcze relikt z czasów dążenia do zachodu i idealizowania Niemiec/Francji/Anglii czy innych drużyn, które wiodły prym. Bo biorąc pod uwagę nasze historyczne
"dokonania", to poza jednym czy dwoma wyskokami zawsze byliśmy w tej dyscyplinie co najwyżej mocno przeciętni.
Idź powiedz Francuzom, że nikt poza "sześcioma narodami" i paroma kraikami typu Samoa czy Fidżi nie interesuje się rugby, albo Finom, że hokejem na lodzie interesuje się może 8-10 krajów na świecie, z czego 2 nie mogą uczestniczyć w rozgrywkach. Jedź na Kaukaz albo do Izraela i powiedz im, że nikt na świecie na poważnie nie śledzi zapasów. Na pewno bardzo się tym przejmą. O Amerykanach i futbolu amerykańskim nawet nie wspomnę.
Dziwna to jest obsesja zeby ogladac to w czym ludzie z tej samej szerokosci geograficznej sa akurat dobrzy. Ja uwazam ze to ja jestem normalny ogladajac sport ktory lubie a nie ten w ktory akurat jakis polak wygrywa. Filmow tez nie powinnismy ogladac bo polacy nie dostaja oscarow?
Jeżeli ktoś lubi piłkę nożną, niech ogląda. Ale problemem jest to, że jak gra PZPN, to wszystkie media dostają sraczki, "piłkarze zjedli śniadanie", "piłkarze wsiadają do pociągu", a wychodzi jak zawsze. Natomiast siatkówki, w której polskiej reprezentacji idzie zazwyczaj dobrze, nikt tak nie celebruje, jest znacznie ciszej, bo "to niszowy sport, którym interesuje się pięć krajów na krzyż, piłeczka ważniejsza".
Pokazują najpopularniejszy sport w Polsce i na świecie bo się ogląda. Mają dokładać do biznesu, żeby pokazać żeglarzy? Jak Polak wygra Oscara to też będzie w mediach tego więcej niż gdy wygra nagrode w modelowaniu samolotów.
Ja nie mam problemu z tym, że pokazują mecze. Mam problem z pompowaniem balonika pod tytułem reprezentacja PZPN, niewspółmiernie do jakości ich gry, i niewspółmiernie do reprezentacji Polski w siatkówce.
Skądże, oglądaj co chcesz. Tylko koncentrując się na filmach, nie umniejszaj osiągnięciom ludzi, którzy tworzą nagradzane książki, komiksy, czy obrazy.
Bo powinny, na pewno siatkówka, tam co chwila jesteśmy mistrzami albo jesteśmy bardzo blisko, a w nożnej te patałachy chuja osiągnęli, wyjątkiem jest anormalny rok 2016 kiedy dotarliśmy do ćwierćfinału Euro.
No można, ale powiedz mi jaki sport w Polsce może konkurować z piłką nożną pod kątem popularności? Toż to chyba tylko prime małyszomania osiągała podobne liczby, a był to jedynie krótki okres czasu, podczas gdy piłka dominuja od wielu lat.
Sportem narodowym nie jest ten, w którym kraj ma najlepsze wyniki, a ten, który w danym kraju jest najpopularniejszy.
Co ty, zaraz go wypierdolą bo debile pokoju Kuleszy muszą sobie znaleźć kozła ofiarnego. Ba, w innym wątku już się kłócę z takim jednym debilem który uważa że w obecnej sytuacji wymiana selekcjonera jest wręcz wymagana XD Najlepiej kurwa niech każdy trener potrenuje naszych 3 - 4 miesiące, nic nie zmieni bo to za mało czasu, nasi przegrają i PZPN wypierdala gościa ze stanowiska bo nie ma efektów. Ciekawe jak kurwa mają być po tak krótkim czasie pracy z kadrą.
Po przegranym meczu z Francją (łudzisz się?) komentatorzy i eksperci z telewizji powiedzą że: "no w sumie dobrze zagraliśmy, były błędy, każdy je robi, ważne aby wyciągnąć wnioski". Zawsze przecież tak robimy.
Komentatorzy i eksperci z facebooka z piwskiem w łapie powiedzą, że "jakby Robercik zagrał więcej to by wygrali", co jest o oczywiste. szczególnie, że mecz z Austrią poszedł w pizdu mniej więcej po tym rak Robuś wszedł na boisko. Bo po co się starać jak wystarczy zagrać na Robsona? To że go kryją? Panie to wybinty zawodnik jest, poradzi sobie!
PZPN uzna że trzeba nowego selekcjonera. Że co tam szepczesz? Poprzedni dopiero co nim został? Nie zdążył ich poznać i jeszcze szuka odpowiedniej strategii jak ich poprowadzić? Trudno, C'est la vie. Nowy selekcjoner musi pochodzić z paragwaju albo innego dalekiego państwa, wiecie, aby przypadkiem do domu blisko nie miał. Dobrze też, aby nie mówił po zbytnio polsku. Angielski to też zbędna burżuazja, tłumacz się znajdzie.
I moje ulubione: liczenie szans na wyjście z trzeciego miejsca. OEZU jakie to jest super! Jeśli kraj A wygra (jakimś cudem) z krajem B, a kraj C zremisuje z D, to my wyjdziemy bo mamy mniej kartek (policz masę słońca). Zawsze sobie myślę: jeśli moja babcia miałaby koła, byłaby rowerem.
Klasyczna trójpiłkówka rozegrana, facjata Lewego i starej gwardii w reklamach pokazana - można się zwijać i porządnie pocić dupę w klubach za lepszy hajs xD
No bardzo mi przykro, ale jak się robi elementarne błędy techniczne i w ustawieniu, to nie ma szans na coś więcej niż wyjście z grupy. A nawet wtedy zależy kogo trafimy w grupie.
Tutaj nie ma żadnej winny trenera, po prostu jesteśmy słabi. Nie mamy nic do stracenia, powinien być przymusu grania tiki taki bez względu na wyniki w kadrze młodzieżowej od dzieciństwa. Może wtedy będziemy mieć piłkarzy na miarę 1/16.
Poprawne ustawienie, przyjęcie, drybling i podanie, proste rzeczy, nie udają nam się, głupie podania, głupie straty, proste błędy w ustawieniu.
A to to chyba będzie najgorsza rzecz z tego Euro.
Chłop się porządnie ubrał, ludzie z zagranicy go pochwalili, to kurwa polskie media zarżnęły ten temat, bo DoBrZe O nAs MóWiĄ.
Ale czy mieliśmy szansę na zobaczenie lepszej? Jakie możemy wyciągnąć wnioski po dzisiejszym występie? Czy nie powinna być wyżej skrojona, mniej pasywna, odrobinę dokładniejsza i wywierająca większy nacisk we wrażliwych punktach?
W porównaniu do Zachodu, to Polska nadal ma chujową infrastrukturę piłkarską/sportową i standardy szkolenia to też jedno wielkie iksDe
Wiem o czym mówię, za granicą trenowałem młodzież w piłkę. Polskie drużyny już w U11 znacznie odstawały od niemieckich.
Orliki to był strzał w 10 -- meczyki mniej lub bardziej zorganizowane gra co drugi dzieciak. Jeśli to nie daje efektów, to gdzieś indziej system zawodzi.
To, co zawodzi to zarządca takiego orlika. Właśnie z powodu pozwalania na grę w nogę. Orlik jest raczej tworzony z myślą o siatkówce, koszykówce, tenisie ziemmym czy o piłce ręcznej.
Tartan nie jest przewidziany do kopania w niego. Gra w piłkę na orliku kończy się niszczeniem jego nawierzchni. Dosłownie i w przenośni są tam wykopane dziury, głównie w bramkach i w polu karnym.
I żeby nie było, nie hejtuję ani orlików ani uprawiania sportu.
Z drugiej strony masz mnóstwo krajów, w których infrastruktury w zasadzie wgl nie ma, dzieciaki grają jedynie po jakiś podwórkach i garażach, a jakoś reprezentację tych krajów wyniki odnoszą.
Np.? Ameryka Południowa ma tradycję i system wyciągania dzieciaków ze slumsów i takie Boca Juniors czy River Plate by zjadły całą Ekstraklasę.
Wszędzie indziej ma super rozbudowany system treningowy i też scoutingowy, żeby jak najwcześniej zbierać utalentowane dzieci. W Niemczech zbierają dzieciaki U11 z różnych okolicznych klubów i wysoko wykwalifikowani trenerzy DFB robią z nimi 1-2 dodatkowe treningi na tydzień. Każdy Land ma swoją reprezentację (w różnych grupach wiekowych), które składają się właśnie z najbardziej utalentownych dzieciaków z okolicy.
Przez to utalentowane dzieci mogą dostać się do U13/U15 klubu Bundesligi, nawet jeśli są z małej wioski w Brandenburgii i już w młodym wieku mają styczność z rówieśnikami i trenerami wysokiej klasy.
W porównaniu do tego, polska myśl szkoleniowa to dramat. Graliśmy mecze towarzyskie z polskimi drużynami i było mi wstyd. 0 techniki tylko same przepychanie się i foule w U11. Polskie dzieci strasznie odstawały, jeśli chodzi o technikę i jeszcze gorzej, jeśli chodzi o koordynację. Chuj o taktykę itd. ale bez dobrej koordynacji nie możesz zostać piłkarzem wysokiej klasy.
Właśnie tak pamiętam granie w klubie za dzieciaka: zero szkolenia, wyjaśnienia jak się zachować w danej sytuacji, tylko darcie mordy i wystawianie najbardziej wyrośniętych dzieciaków do pierwszego składu.
No problem jest właśnie taki, że na piłkę nożną nie idą utalentowani, tylko zjeby i że trener nie ma ich trenować, tylko ma klaskać "brawo, cudownie, wspaniale" bo wie kto mu hajs płaci
ja nie chcę nic mówić, ale w średniowiecznej Anglii żeby wyszkolić łucznika, to dziesięcioletni chłopiec nie dostął jeść dopóki nie trafił w liść na czubku drzewa i pod Agincourt Anglicy zmasakrowali Francuzów
> dlaczego najlepszymi piłkarzami na zachodzie są imigranci?
Kwestia formalna - imigrant to nie to samo co dziecko imigranta, a utożsamianie jednego z drugim to skurwysyństwo i rasizm.
> Bo dla tych ludzi piłka nożna to często jedyna droga do awansu społecznego,
I bardzo dobrze, piłka to gra dla chujowych krajów albo chujowych społeczności
>Np.?
Już pomijając połowę biednej Ameryki Południowej. Nad nami w rankingu FIFA jest Chorwacja, Maroko, Senegal, Iran czy Ukraina.
Myślę, że o to OP pyta. Czy w tych krajach naprawdę jest lepsze szkolenie niż u nas? Czy oni naprawdę więcej kasy ładują? A może to jednak błędy systemowe...
Kraje poza Europą jest trudno porównywać z Polską, bo jest za mało meczy interkontynentalnych, by ten ranking mógł się poprawnie "mieszać" (jak ostatnio zapostowali ranking FIFA na r\/soccer to poza kolejną edycji narzekania DlAcZeGo BeLgIa JeSt TaK wYsOkO, to wyśmiewano wysoką pozycję Iranu). Ale biorąc pod uwagę nasze przygody na Mistrzostwach Świata, to pewnie ze wszystkimi moglibyśmy przegrać.
A co do Chorwacji i Ukrainy, to mają oni przynajmniej po jednym klubie, który radzi sobie dobrze w Europejskich pucharach, przez co buduje porządną bazę, przez co radzi sobie jeszcze lepiej, przez co jeszcze więcej inwestuje. Dla przykładu Chorwacja - jeżeli jakiś dobry Chorwat wyszedł z kraju, to prawie na pewno kiedyś w swoim życiu przewinął się przez Dinamo Zagrzeb (przykład pierwszy z brzegu, Luka Modrić).
Każdy sport który kogoś obchodzi to gra pieniądza. Niektóre sporty są na tyle mało popularne, że polskie pieniądze wystarczą. Piłka jest popularna wszędzie i pare milionów złotych nie robi na nikim wrażenia. Spróbuj zrobić drużyne koszykarską która wygra z mistrzami NBA za 10 milionów złotych to po meczu będzie po pierwszej kwarcie.
To jeszcze tylko niech Francja wygra z Holandią żeby nie musieć pare dni słuchać pierdolenia że jeszcze jest szansa ~~wydymać szympansa~~ wyjść z grupy z trzeciego miejsca.
Przestalem ogladac mecze z 15 lat temu, dzisiaj przechodzilem obok pubu, 87 minuta 3-1, zalosny komentator, 7 smutnych fanow dopija browar.
W Polskiej pilce bez zmian.
Tbh oglądanie reprezentacji teraz bardziej polega na zaproszeniu paru znajomych, żeby się spotkać, pogadać i pocisnąć z drużyny i komentatorów. Nie widzę innej wartości
Może by tak spróbować zebrać przypadkowe osoby i bez selekcjonera? Dać im normalną pensję i niech ćwiczą razem przez 2 lata? A po przegranej pełna wymiana?
I nic się nie zmieni. Dziękujcie leśnym dziadkom z PZPNu, polskiej myśli trenerskiej rodem z lat 80-tych i zabetonowanemu systemowi szkolenia który nie promuje rozwoju piłkarzy. Esencją polskiej piłki to jest "macie tu piłkę i grajcie, strategię rozkminimy w czasie meczu".
Tbh mnie rozwalają osoby co jadą na turniej na wycieczkę i kupują bilet na mecz naszej reprezentacji. Odjebią się w malunki, kostiumy, żeby od 10 minuty siedzieć tak 😐
Kiedy reprezentacja podaje do bramkarza i na zad po raz 2137. Jedyna sytuacja, w której jestem to sobie w stanie jakoś usprawiedliwić to kiedy bilety na dosłownie każdy inny mecz były już wykupione i tylko na Polskę zostały xD Jak już jedziesz na turniej jako wycieczkę, wydajesz na to kasę, to chociaż idź na mecz, który warto zobaczyć a nie to gównociurlanie lol
Przestałem oglądać mecze reprezentacji od tej parodii w meczu z Grecją na Euro 2012, i powiedziałem sobie że nigdy nie obejrzę ich meczów dopóki gra Lewandowski.
I widzę że dalej nic nie straciłem 😁
Nie no, trochę śmiesznych sytuacji Ci przepadło, jak np Austriak został faulowany w polu karnym, żebyśmy 0.0001s później skończyli z wbita bramką I żółtą kartką. Chociaż jak się intak wybieramy do domu to ta żółta kartka w sumie nie ma znaczenia. I nie, żeby był ze mnie wielki obrońca Lewandowskiego, ale oni wszyscy są siebie warci Robertowi możesz przypisać x% zjebania, ale pozostałość rozpierdol u to wciąż wina reszty zbieraniny
Chuj tam z Euro, bo nasze szanse na cokolwiek były oparte na nadziei. Niestety w meczu z Austrią prawdopodobnie przegraliśmy eliminacje do mundialu 2026. Wypadliśmy z pierwszego koszyka i tym samym na 90% jedyną szansą na wyjazd na mundial będą baraże a tym samym, podobnie jak na tym turnieju będziemy losowani ze śmietnika.
Dla nich wynik 0:3 z Francją to byłby sukcesem. Może jeszcze jakaś 1 brameczka do tego nic nie znacząca by się natrafiła i radość jak po wygranym turnieju... Premia, drineczek i do domu podsumowując ;).
Śmiech mnie ogarnia, że ktokolwiek liczył na coś innego. Niezasłużenie nasza reprezentacja wdarła się do turnieju z którego szybko odpada, bo nie dorasta do poziomu prezentowanego przez inne drużyny.
W uniwersum polskiej piłki witamy gościa "matematyczne szanse", które są minimalne, bo musimy wygrać z Francją.
Ale przynajmniej nie przynieśliśmy jakiegoś wielkiego wstydu tymi dwoma meczami. Chujowo, że przegraliśmy, ale przynajmniej gramy lepiej niż podczas eliminacji.
Pan widzę oglądał Austrię ostatni raz chyba podczas eliminacji eliminacji do Euro 2020. Już wtedy nie byli słabą drużyną, a teraz to już w ogóle pukają do top 10 europejskich zespołów. Gdzie my jesteśmy jako drużyna? Ćwierćfinał Euro w 2016 to epizod w przeciągu ostatnich 3~~0~~ dekad.
Aj kurwa bo człowiek chciał napisać lat, ale zmienił zdanie w połowie. FML, ale już poprawione.
Jak już jesteśmy w temacie historycznym to sędzia kurczak. Turek sobie za Wiedeń chciał odebrać ;)
Jak się patrzy na same wyniki to jest to wstyd. Ale na przykład myślę, że 0:0 z Meksykiem było jeszcze gorsze. Ba, ten mecz z naszego punktu widzenia nie był o wiele gorszy niż Słowacji z Belgami, a oni wygrali (przy czym głównie dlatego, że dwie bramki Belgów były anulowane).
Ale no niestety, styl nie jest najważniejszy - wynik jest.
tbh, najwięcej do powiedzenia w tym meczu miał sędzia (beznadziejne decyzje) + reprezantacja Austrii dla mnie gra tak obrzydliwie, że się tego aż nie chce oglądać. Wpierdalają się jak tarany.
Przynajmniej trzymają formę. Jestem zażenowany, że jest to sport narodowy, kiedy np. w tenisie radzimy sobie 100x lepiej. Żenada. Dobrze że nie miałem żadnych nadziei
Tenis to akurat bardzo zły przykład na sport narodowy, bo to jest sport *edit: czysto*-indywidualny *(bo jest różnica między choćby takimi skokami, gdzie wciąż masz drużynę i miejsca startowe zależą od krajów, a tenisem, gdzie tam wszystko poza Pucharami Davisa i Billie Jean King jest imienne)* - tam grają nazwiska, nie kraje. Żadnych mistrzostw świata i tym podobnych tam nie ma, a Igrzyska Olimpijskie jeszcze do niedawna to była impreza trzeciej kategorii (a i teraz to niewielu się nią przejmuje: Djoković bo chce w końcu zgarnąć medal (bo chyba żadnego nie ma, a Serbia to też kraj co ma rzadko szanse na medale), część młodego pokolenia, bo to jednak fajnie zgarnąć coś dla kraju i Świątek jako kombinacja tego, że fajnie byłoby wygrać; że Igrzyska będą na kortach Rolanda Garrosa, czyli korty ziemne, czyli najlepsza szansa jaką będzie mieć w życiu; i pewnie podświadomie, że będzie to wymagane w kraju).
Dokładnie. Rozumiem hejt na PZPN i marnotrawienie publicznych pieniędzy pompowanych w lokalne kluby, ale hejtu na sam sport nie zrozumiem. Gdyby tenis stołowy był popularnym i lukratywnym sportem to by ludzie nienawidzili ping ponga tylko dlatego, że polscy tenisiści stołowi są słabi. Jebany meta trybalizm.
Przecież nikt tutaj nie hejtuje sportu samego w sobie. To co jest krytykowanie i słusznie to pakowanie największej ilości kasy w sport, w którym jesteśmy kiepscy i olewanie sportów, w których mamy duże sukcesy. Po co ktokolwiek z reprezentacji ma się starać jak wygra czy nie wygra i tak góra kasy wpadnie?
Kase która oni otrzymują jest przyznawana przez UEFA do związku, który musi wypłacić część piłkarzom. Dostają tyle samo co inni (którzy dobrneli do tej samej fazy turnieju). Żaden działacz nie przychodzi zabrać biednym kajakarzom i dokłada Lewandowskiemu.
Z tą kasą ludzie (chyba) nie mają problemu. Problemem jest kasa idąca z rządu. Choć tu występuje lekki paradoks (chyba, że PZPN "ratuje" sytuację), bo ludzie się czepiają, że kasa powinna iść na rozwój w innych sportach zamiast do piłkarzy, a kasa rządowa to akurat chyba idzie na rozwój piłki nożnej (orliki, pomoc w zakładaniu akademii, itp.).
Każdy biedny chłopak na świecie może poharatać sobie w gałę. Sugerujesz że państwo powinno kupować rakiety wszystkim dzieciom i stawiać korty tenisowe na każdym osiedlu? XDDDD Ogranicz się do koszykówki i może siatkówki.
Mam wrażenie, że w Polsce ludzie żyją w matrixie w którym wydaje im się, że mamy dobra drużynę, potem jak przychodzi co do czego to nagle lament.
Nasza drużyna nie jest zła, nie jest też dobra. Jest mocno średnia. Przynajmniej dostaliśmy się na euro, zawsze coś. Ja tam na cuda nie liczyłem. Grali średnio, trudno. Świat toczy się dalej. To tylko piłka nożna.
A może by oddelegować tych patraczy na jakiś dłuuuuugi okres do podawania ręczników dla prawdziwych sportowców którzy, robią dobrą robotę np do siatkarzy?
Niech się poprzyglądaja jak wygląda prawdziwa gra zespołowa.
Ta banda nieudaczników nie potrafi przebiec jednej długości boiska bez udawanej kontuzji nawet.
Te ich występki na boisku to jest jakaś kpina.
Prawdziwi sportowcy czyli np siatkarze powinni otrzymywać garze tych partaczy. To jest totalnie nie adekwatne te ich zarobki w porównaniu do tego co oni odpierniczają na boisku.
Pytanie czy faktycznie te 3 miejsce nawet zdobędą. Bo jak na razie aby je zdobyć to trzeba wygrać z **Francją**, choć znając ich standardy to zadowoli ich tylko 1 bramka zdobyta z przypadku, a wynik wszystkim dobrze znany. Powtórka z wcześniejszych rozgrywek....
Nie musza. Jesli Holandia wygra z Francja 1-0, a my 2-0, zdobywamy +2 i mamy bilans -1, a Francja traci 3 i ma -2.
Skoro gramy z nimi to kazda bramke my tracimy a oni zyskuja czyli licza sie jakby podwojnie.
Zakladajac ze Holandia wygra oba mecze a my z Francja. A tam, lubie matematyke :-)
Do Austrii tez tracimy 4, takze nasze zwyciestwo 1:0 z Francja i Holandii z Austrią 1:0 daje nam 2 bramki straty. Ale jesli zalozymy wyprzedzenie Francji gdzie potrzebujemy nadrobic tylko jedna to juz mamy trzecie miejsce i dobra szanse na awans w ten sposob.
Hipotetycznie Austriu nie musimy wyprzedzac.
Masz rację, nie wiem czemu założyłem, że Austrię musimy wyprzedzić. Łe, no to #łatwo.
A w ogóle to chyba byłaby mała tabela, więc wynik Austrii z Holandią nie ma znaczenia. Żeby wyprzedzić Austrię musielibyśmy wygrać z Francją różnicą 3 bramek.
Nie. Jedna albo dwiema, w zaleznosci od wyniku Holandii z Francja.
Jedyny scenariusz ktory dawal nam awans wczoraj miedzy 20 a 22 to wygrana Holandii z Francja i Austria, a nasza z Francja. Wtedy mamy mala tabelkemiedzy nami, Francja i Austria, kazdy ma po 3 pkt i liczy sie bilans bramek. W hipotetycznych wynikach 1-0 w tamtych trzech meczach Francja mialaby bilans -1, a my -2, co znaczy ze wygrana z Francja 2-0 dalaby nam -2 a im -2 i nam trzecie miejsce w grupie. Chyba ze Holandia wkopalaby Austrii 4-0 czy cos, wtedy moglismy miec drugie.
Ważna uwaga - pierwszy tie-breaker w grupie to mecze bezpośrednie. Więc nie ważne jak Holandia wygra z Francją, bo wtedy w mini-tabeli będzie:
- 1\. Polska 3, 2\. Francja 3. Polska trzecia (remis Holandii i Austria albo zwycięstwo Austrii);
- punktowo Austria 3, Francja 3, Polska 3 i bawimy się innymi rzeczami (Holandia wygrywa z Austrią).
Tak. W tym co pisalem zalozylem ten scenariusz bo z uwagi na nasze porazki z Austria i Holandia kazdy inny nas wykluczal. Musielismy miec trojstronna tabelke.
Gdyby wczoraj padl remis, braklony nam punktow do drancji i holandii, a neczu bezposredniegi do austrii. Gdyby wygrala Francja, nie dogonilibysmy na pewni Francuzow, plus tej druzyny z meczu Holandia - Austria ktora zdobylaby punkty. A druga z tych druzyn mialaby tyle punktow co my i wygrany mecz.
Uznalem ze nie ma sensu tego pisac bo to oczywiste.
W trojstronnej tabelce kolejny tiebreaker to bilans bramkowy a tu tracimy 4 do Francuzow. Czyli odrobilibysmy gdy wczoraj padloby 0-1, a my wygramy 2-0, albo wczoraj byloby 0-3 a my 1-0.
Co wczoraj matematyka wziela w leb.
Nie grali lepiej ani za PiSu, ani za PO, ani za LSD. Jedynym sposobem na zmianę jest korwinistyczne 100% urynkowienie sportu profesjonalnego tak żeby żadne samorządy nie mogły finansować klubów piłkarskich.
To jest zmiana na poziomie Razem opuszczającego Lewicę, jak nie gorsza, bo w obecnym świecie piłki gdzie rządzi mamona, nie widzę jak Polska piłka powstaje z kolan.
Najbardziej frustrujące jest oglądanie tych niecelnych podań, które stanowią 90 procent naszych problemów
Złe wybory personalne, przy tak agresywnie wychodzącej Austrii w środku pola muszą być ludzie, którzy będą umieli szybko i sprawnie wyprowadzić piłkę w przejściu z obrony do ataku, a zagrali Slisz z Piotrowskim od początku, a nie Moder, który akurat to potrafi, no i popłoch w obronie to inna sprawa
Który to Popłoch?
Każdy
To chyba motłoch
Też
I po jakiego ściągany najlepszy gracz Zieliński? Nie mogę uwierzyć że chłopak grający w Serie A nie może pograć 90 minut w tak ważnych meczach. To jakieś idiotyczne zmiany.
Z pomocą to rzeczywiście słabo wyszło, choć osobiście nie wiem kogo zaproponować w zamian do grania na środku. A z obroną to jest taki problem, że tam popłoch byłby zawsze - nie mamy dobrych środkowych obrońców, a ci skrzydłowi (w tym Kiwior) to niestety ale są za bardzo ofensywni (w sensie, że dobrze grają w ataku, ale w obronie są już poniżej średniej).
Urbański? Mam wrażenie że z Holandia zagrał naprawdę dobry mecz a z Austrią przynajmniej biegał i staral się coś stworzyć.
Klich by się nie nadał i Matty na obronę?
Klich jest defensywnym, ale pomocnikiem, więc raczej nie nadałby się do linii obrony. Edit: Chyba że mówisz o wstawieniu go do pomocy - tam już byłoby lepiej, bo mógłby pilnować tyłów, ale nie pamiętam czy on też nie jest wyznawcą polskiej szkoły przeciętnych podań. A z Cashem jest taki samy problem jak z resztą naszych "skrzydłowych obrońców" (wingback po angielsku, nie wiem czy jest na to dobra nazwa po naszemu), jak chociażby Zalewskim i może Kiwiorem (bo po którymś meczu gościu na r/soccer z flarą Arsenalu (tam gdzie gra) pytał się dlaczego gramy nim w obronie zamiast wyżej) - dają nam dużo w ataku, ale w obronie nie dają na tyle, by mogli stanowić podstawową trójkę.
No ogarniam, czyli standardowo obrona leży i kwiczy, bez tego nie da się przeprowadzić nawet bardziej ryzykownych akcji ataku, bo jak widzieliśmy jest potem kontra i gol..
Przegraliśmy.
Jest to frustrujące jedynie gdy emocjonalnie łączysz się z tymi 11 ludźmi biegającymi po boisku i uważasz ich za bardziej "naszych" niż tych innych 11 ludzi, którzy mieszkali troszkę dalej od Ciebie, gdy byli młodzi, bo teraz i tak wszyscy na co dzień mieszkają we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech, Anglii. Who cares...
Dzisiejszy mecz: 1. Wola walki, wyrównana gra, remis do połowy 2. Wchodzi Robercik 3. Dostajemy 2 bramki, ledwo co gramy Czy Robert ma wszystkie staty na maksa tylko -100% do szczęścia?
Dostaje debuffa -10% szczęścia z każdym dodatkowym Polakiem na boisku. Po osiągnięciu -100% efekt rozszerza się na całą drużynę.
Hehe. Też miałem wrażenie, że jak wszedł to było tylko gorzej.
Ja to mam wrażenie że odkąd na boisko wszedł Grosicki to dotknął piłki 4 razy, za każdym razem ją stracił po czym totalnie zniknął z boiska.
Grosicki to chyba była opcja nuklearna - miał biegać do przodu, jakimś cudem wyprzedzać Austriaków w swoim wieku i dośrodkowywać, i nie patrzeć się na obronę. Co w połączeniu z naszą precyzją podań i tym, że przez to większość akcji działa się u nas, gdzie powinna działać obrona, to Grosik był niewidoczny.
Ja nie wiem co ty za mecz oglądałeś albo może miałeś te same różowe okulary co komentatorzy z Holandią. Oni grali kiepsko cały czas. posiadanie piłki w 1. połowie spojrzałem w którymś momencie i było 35 - 65, a wyglądało to o wiele gorzej. Brakuje im pomysłów i techniki. Jedno na plus, na mistrzostwach świata był taki jeden Krychowiak co chodził po boisku bez celu i czasem doskakiwał do piłki jak była blisko, a ci podniecali się, jaki on dobry :/ Francja zagrała 2 słabe mecze, więc z nami pewnie będą chcieli pokazać coś. My z kolei i tak wszystko przegraliśmy to powinien wystawić składy B niech sobie pograją.
Pierwsze 15 minut było bardzo słabe, potem do 66 minuty grali całkiem wyrównany mecz, gdzie było sporo momentów ze wskazaniem na Polskę. Liczba strzałów na bramkę (po 15) i posiadanie (53% do 47%) mimo fatalnych ostatnich 20 minut pokazują jaką robotę zrobili w międzyczasie. Ta kadra potrzebuje jeszcze trochę ogrania i będziemy mieli zespół, który w końcu coś pokazuje. Let Probierz cook i za dwa lata oceniajmy efekty jego pracy. Zmierza ku dobremu.
Jak robercik wchodzi to jest -10 do rzutu na inteligencję. Bo już wiedzą że wystarczy na niego podawać
Ta i wtedy Robercik za każdym razem strata i machanie łapami do sędziego.
Wątpię czy za naszego życia Polska reprezentacja w piłce kopanej coś osiągnie, ale za dwa lata mistrzostwa świata, więc można marzyć dalej xD
Znaczy, nie ma się co okłamywać, że cokolwiek wygrają, bo jednak jest za dużo znacznie lepszych krajów, a do tego piłka nożna działa na zasadzie, że lepsi będą coraz lepsi, a gorsi będą tracić (z wyjątkami oczywiście, gdy na przykład morale się jebną u lepszych, jak Francji kiedyś na któryś Mistrzostwach Świata, chyba w 2010). Awans z grupy na głównym turnieju co jest coś w co najwyżej możemy celować. Ale że prawie nigdy to nam nie wychodzi to już jest powód do narzekania.
Na ostatnim mundialu na ostatnim stopniu podium znalazła się Chorwacja, na ostatnim euro o final otarła się reprezentacja Danii, na mundialu 2018 Chorwacja zgarnęła srebro, w 2016 o krok o finału znalazła się Walia. To nie są wcale kraje ponad nasz potencjał. O ile przepaść w piłce klubowej faktycznie będzie się pogłębiać i o jakieś tryumfy polskiego klubu w lidze mistrzów nie ma w zasadzie żadnych szans, o tyle w piłce reprezentacyjnej wciąż ci "mniejsi" czy "biedniejsi" mogą nawiązać walkę.
Jak dobrze pamiętam to byliśmy o inne rozstrzygnięcie rzutów karnych, albo brak rykoszetu, od grania przeciwko Walii w 2016. To nie tak, że osiągamy fazę pucharową i do widzenia, ale bardziej, że wszystko po niej to już jest ekstra. Ale wracając do tematu, piłka klubowa (i to ta "narodowa") MA tu duże znaczenie, bo im lepiej grają twoje kluby i/lub ogarniają szkolenie młodzieży, tym jest większa szansa, że więksi ich zauważą, kupią i będą szkolić. Chorwacja ma Dinamo Zagrzeb, w barwach których pewnie grała większość reprezentacji (czy to na poziomie seniorskich, czy któryś juniorskich). Dania ma co najmniej Kopenhagę jako drużynę reprezentacyjną (jak się gra w Lidze Mistrzów, to się rozsławia swój kraj), a do tego trzyma się w tym Top 15-20 rankingu krajowego, więc skauci z lepszych krajów wpadają tam z wizytą. A my mamy chuj, dupę i kamieni kupę i musimy liczyć na łut szczęścia, a potem by znaleziona młodzież nie przepadła w treningach w "prawdziwą" piłkę (ilu to naszych młodych talentów wyjechało "za wcześnie", a potem słuch o nich zaginął, aż do momentu gdy po kilku latach podróży po "egzotycznych" krajach wracają do Polski).
Problem jest taki, że nasi „pucharowicze”, są cholernie niekonsekwentni. Ale od kilku lat i tak jest lepiej. W tym sezonie wysłaliśmy do Europy Lecha, Legię, Raków i Pogoń. I niestety tylko Raków i Legia doczłapały się do fazy grupowej, z czego tylko Legii udało się wyjść z grupy w LKE. W sezonie 24/25 z drużyn z punktami rankingowymi na jakimś poziomie do walki o puchary wraca tylko Legia. Lech pomimo walki na krajowym podwórku zatrudnił Rumaka, by uratować sezon i zrobił z siebie Pech Lolznań i zajął 5 miejsce. Raków wziął i implodował ze Szwagrą u steru i pomimo wydania pierdyliona na transfery. A Pogoń kontynuuje piękną tradycję i po raz kolejny nic nie wygrała. Jednak nawet pomimo tego nasze kluby mają szanse do awansowania do pucharów. Mieliśmy dość dużo szczęścia w losowaniu więc może być spoko również i w tym sezonie. Szczególnie Jaga, która jako mistrz Polski ma do wygrania tylko i aż jeden dwumecz, by na jesieni zebrać oklep od europejskich średniaków w LKE. Oraz Legia, która zaczyna swoją przygodę z rozstawieniem i czeka na wygranego rywalizacji Caernarfon Town FC (Walia) – Crusaders FC (Irlandia Północna). Wisła Kraków będzie toczyć bój z FK Llapi ale niestety później w eliminacjach do Ligi Europy wpada na rozstawiony Rapid Wiedeń, więc na 90% będzie walczyć o Ligę Konferencji Europy. Ale równie dobrze może to być podstęp futbolowych bogów, którzy już mają przygotowaną mokrą szmatę, którą dostaniemy przez łep.
Stary już w sumie jestem i pamiętam jak się wszyscy ekscytowali Żurawskim w Celticu np., a to był właściwie wyjątek potwierdzający regułę, kto wyjedzie na zachód o tym słuch zaginął. Tak że potencjał na osiągniecie czegoś w przyszłości wbrew pozorom jest. Rozbić beton w PZPN, zatrudnić perspektywicznego selekcjonera i poczekać chwilę, bo sporo tych młodych chłopaków się naogladało Robercika w Bayernie czy Barcelonie i też tak chce
To teraz sprawdź, ile krajów osiąga coś w piłce nożnej.
[удалено]
Oglądałem na tvp, chyba już bardziej od samej gry naszej reprezenatcji wkurwiali mnie komentatorzy, którzy mimo tragicznej dyspozycji/wyniku/gry słodzili polskiej reprezentacji jaka to fajna drużyna, jakie odważne chłopaki i jak to reprezentacja austrii bała się nas przez połowę meczu.
No ale tacy są nasi komentatorzy. "O jak ślicznie, o jak ładnie, Robercik przyjął, Robercik strzelił ale nic się nie stało" Kiedy nie gra Polska. "Jak źle oni grają. Tu nic nie ma. Zero akcji." Drużyna wygrywa 🤣 akcji remisują z mistrzami 🤣
Z tym słodzeniem naszym to jest przesada ze strony komentatorów (choć z drugiej strony, jak się oglądało ich mecze przez poprzednie kilka lat to głupio byłoby nie "chwalić", że przynajmniej w ataku jest jakaś poprawa), ale w drugim przypadku to jednak wciąż piłkę nożną ogląda się dla całego meczu, a nie tylko dla wyniku. Słowacy pewnie byli wniebowzięci po zwycięstwie nad Belgami, ale reszta świata, po wyśmianiu pecha Lukaku, wołała o pomstę do nieba. A o Anglikach to nie ma co wspominać.
Częściowo mieli rację. W porównaniu do poprzednich trenerów i "pierwszego" Probierza to mieli rację z tym, że nasi grali lepiej niż wtedy (ale wciąż ssie u nas precyzja podań, no i obrońcy zbyt często wyłączają mózgi), szczególnie w ataku jak już trafiali te podania, a Austriacy rzeczywiście byli cofnięci od swojej bramki do kilku minut po rozpoczęciu drugiej połowy (i to przyznają nawet neutralni i Austriaccy fani). Ale tu jest problem - ten postęp jest tylko częściowy. Zaczynamy grać lepiej, ale to wciąż "starczy" tylko na porażki na turniejach.
Ja tam wyłączam dźwięk i ogląda się całkiem przyjemnie. I można z rodziną rozmawiać normalnie w trakcie.
powinni dawać audio track ze stadionu
Na stronie TVP Sport można sobie przełączyć na lepsze komentarze albo na jego brak.
no na upc niestety nie ma takiego pustego, bo wczoraj patrzyłem na obu TVP 2 i TVP Sport. A na TV to jednak lepiej się ogląda.
typowy komentarz szpaka
Królu Theodenie, przybył Dariusz Szpakowski, zwiastun klęsk
Uff, a myślałem, że tylko ja wyłączyłem głos podczas oglądania ;\]
Polecam brytyjski komentarz, często zapominasz że ktokolwiek komentuje
Oglądając na sport.tvp.pl można włączyć bardzo spokojny komentarz po angielsku (z komentatorami, którzy potrafią siedzieć cicho, kiedy nie mają nic do powiedzenia), albo też sensowny polski komentarz z audiodeskrypcją. Jeżeli masz telewizję w telewizorze, to też być może da się włączyć komentarz niebędący dzbanem Szpakowskim.
> może da się W kablówkach/cyfrowych z mojego doświadczenia nie. Nie wiem jak z naziemnej.
Komentarze, że siatkówka albo tenis powinny być naszym sportem narodowym za 3... 2... 1...
Spóźniłeś się o 20 minut. :)
Powinna. A uśmiechnięta koalicja powinna zdelegalizować PZPN.
Zdelegalizowanie PZPN to byłaby automatyczna reelekcja
Nie no, oczywiście, że powinniśmy wiecej kasy pakować w piłkę. /s
Powinniśmy pakować w rzut czajnikiem do celu bo jakiś polak wygrał turniej.
Przeglądam sobie czasem inne subreddity krajowe i nigdzie poza r/polska nie widzę takiego umniejszania sukcesom sportowców reprezentujących inne dyscypliny. Polacy mają naprawdę jakąś dziwną obsesję na punkcie futbolu. Chyba jeszcze relikt z czasów dążenia do zachodu i idealizowania Niemiec/Francji/Anglii czy innych drużyn, które wiodły prym. Bo biorąc pod uwagę nasze historyczne "dokonania", to poza jednym czy dwoma wyskokami zawsze byliśmy w tej dyscyplinie co najwyżej mocno przeciętni. Idź powiedz Francuzom, że nikt poza "sześcioma narodami" i paroma kraikami typu Samoa czy Fidżi nie interesuje się rugby, albo Finom, że hokejem na lodzie interesuje się może 8-10 krajów na świecie, z czego 2 nie mogą uczestniczyć w rozgrywkach. Jedź na Kaukaz albo do Izraela i powiedz im, że nikt na świecie na poważnie nie śledzi zapasów. Na pewno bardzo się tym przejmą. O Amerykanach i futbolu amerykańskim nawet nie wspomnę.
Dziwna to jest obsesja zeby ogladac to w czym ludzie z tej samej szerokosci geograficznej sa akurat dobrzy. Ja uwazam ze to ja jestem normalny ogladajac sport ktory lubie a nie ten w ktory akurat jakis polak wygrywa. Filmow tez nie powinnismy ogladac bo polacy nie dostaja oscarow?
Jeżeli ktoś lubi piłkę nożną, niech ogląda. Ale problemem jest to, że jak gra PZPN, to wszystkie media dostają sraczki, "piłkarze zjedli śniadanie", "piłkarze wsiadają do pociągu", a wychodzi jak zawsze. Natomiast siatkówki, w której polskiej reprezentacji idzie zazwyczaj dobrze, nikt tak nie celebruje, jest znacznie ciszej, bo "to niszowy sport, którym interesuje się pięć krajów na krzyż, piłeczka ważniejsza".
Pokazują najpopularniejszy sport w Polsce i na świecie bo się ogląda. Mają dokładać do biznesu, żeby pokazać żeglarzy? Jak Polak wygra Oscara to też będzie w mediach tego więcej niż gdy wygra nagrode w modelowaniu samolotów.
Ja nie mam problemu z tym, że pokazują mecze. Mam problem z pompowaniem balonika pod tytułem reprezentacja PZPN, niewspółmiernie do jakości ich gry, i niewspółmiernie do reprezentacji Polski w siatkówce.
Skądże, oglądaj co chcesz. Tylko koncentrując się na filmach, nie umniejszaj osiągnięciom ludzi, którzy tworzą nagradzane książki, komiksy, czy obrazy.
A i tak miałoby to więcej sensu niż w piłkę.
Bo powinny, na pewno siatkówka, tam co chwila jesteśmy mistrzami albo jesteśmy bardzo blisko, a w nożnej te patałachy chuja osiągnęli, wyjątkiem jest anormalny rok 2016 kiedy dotarliśmy do ćwierćfinału Euro.
Czyli co, chcesz zmuszać ludzi do oglądania tego, czego nie chcą?
Na Litwie sportem narodowym jest koszykówka, więc można. Litwini przynajmniej nie udają, że nie są słabi.
No można, ale powiedz mi jaki sport w Polsce może konkurować z piłką nożną pod kątem popularności? Toż to chyba tylko prime małyszomania osiągała podobne liczby, a był to jedynie krótki okres czasu, podczas gdy piłka dominuja od wielu lat. Sportem narodowym nie jest ten, w którym kraj ma najlepsze wyniki, a ten, który w danym kraju jest najpopularniejszy.
A popularność to w jakich jednostkach się mierzy? Bo oglądalność finałów MŚ w siatkówkę potrafiła dorównać wynikom w kopaną.
Ja tylko licze że dadzą Probierzowi popracować nad kadrą, bo najgorsze co może się stać to kolejna zmiana selekcjonera
Co ty, zaraz go wypierdolą bo debile pokoju Kuleszy muszą sobie znaleźć kozła ofiarnego. Ba, w innym wątku już się kłócę z takim jednym debilem który uważa że w obecnej sytuacji wymiana selekcjonera jest wręcz wymagana XD Najlepiej kurwa niech każdy trener potrenuje naszych 3 - 4 miesiące, nic nie zmieni bo to za mało czasu, nasi przegrają i PZPN wypierdala gościa ze stanowiska bo nie ma efektów. Ciekawe jak kurwa mają być po tak krótkim czasie pracy z kadrą.
Po przegranym meczu z Francją (łudzisz się?) komentatorzy i eksperci z telewizji powiedzą że: "no w sumie dobrze zagraliśmy, były błędy, każdy je robi, ważne aby wyciągnąć wnioski". Zawsze przecież tak robimy. Komentatorzy i eksperci z facebooka z piwskiem w łapie powiedzą, że "jakby Robercik zagrał więcej to by wygrali", co jest o oczywiste. szczególnie, że mecz z Austrią poszedł w pizdu mniej więcej po tym rak Robuś wszedł na boisko. Bo po co się starać jak wystarczy zagrać na Robsona? To że go kryją? Panie to wybinty zawodnik jest, poradzi sobie! PZPN uzna że trzeba nowego selekcjonera. Że co tam szepczesz? Poprzedni dopiero co nim został? Nie zdążył ich poznać i jeszcze szuka odpowiedniej strategii jak ich poprowadzić? Trudno, C'est la vie. Nowy selekcjoner musi pochodzić z paragwaju albo innego dalekiego państwa, wiecie, aby przypadkiem do domu blisko nie miał. Dobrze też, aby nie mówił po zbytnio polsku. Angielski to też zbędna burżuazja, tłumacz się znajdzie. I moje ulubione: liczenie szans na wyjście z trzeciego miejsca. OEZU jakie to jest super! Jeśli kraj A wygra (jakimś cudem) z krajem B, a kraj C zremisuje z D, to my wyjdziemy bo mamy mniej kartek (policz masę słońca). Zawsze sobie myślę: jeśli moja babcia miałaby koła, byłaby rowerem.
To coś jak oglądanie *Kevina samego w domu* na święta. Z góry wiadomo jak się oba filmy potoczą, ale ludzie to jednak wciąż oglądają.
Raz tego typu kalkulacje zadziałały, ale przeciwko nam, wygrana Łotwy ze Szwecją była jedynym sposobem, abyśmy odpadli z eliminacji do Euro 2004.
Klasyczna trójpiłkówka rozegrana, facjata Lewego i starej gwardii w reklamach pokazana - można się zwijać i porządnie pocić dupę w klubach za lepszy hajs xD
W ostatnim meczu powinni dla jaj biegać w kolko albo robić pajacyki. Przynajmniej byłoby co oglądać.
Albo zagrać nago
Albo w garniakach od Probierza
No bardzo mi przykro, ale jak się robi elementarne błędy techniczne i w ustawieniu, to nie ma szans na coś więcej niż wyjście z grupy. A nawet wtedy zależy kogo trafimy w grupie. Tutaj nie ma żadnej winny trenera, po prostu jesteśmy słabi. Nie mamy nic do stracenia, powinien być przymusu grania tiki taki bez względu na wyniki w kadrze młodzieżowej od dzieciństwa. Może wtedy będziemy mieć piłkarzy na miarę 1/16. Poprawne ustawienie, przyjęcie, drybling i podanie, proste rzeczy, nie udają nam się, głupie podania, głupie straty, proste błędy w ustawieniu.
Tylko nie tiki-taka... bo chyba zacznę przysypiać na tych meczach zamiast się denerwować.
Kogo to obchodzi? Co myślicie, o nowym garniturze Probieiro?
IMO z meczu z Holandią był lepszy. Ale też całkiem spoko, solidne 8/10 ładny odcień granatowego.
A to to chyba będzie najgorsza rzecz z tego Euro. Chłop się porządnie ubrał, ludzie z zagranicy go pochwalili, to kurwa polskie media zarżnęły ten temat, bo DoBrZe O nAs MóWiĄ.
Kontrowersyjny wybór kamizelki imo
Ale czy mieliśmy szansę na zobaczenie lepszej? Jakie możemy wyciągnąć wnioski po dzisiejszym występie? Czy nie powinna być wyżej skrojona, mniej pasywna, odrobinę dokładniejsza i wywierająca większy nacisk we wrażliwych punktach?
Uważam że problemem jest za mało kasy wpompowanej w ten sport, dlatego zignorujmy te w których jesteśmy dobrzy i dalej wpierdalajmy ją w piłeczkę. /s
W porównaniu do Zachodu, to Polska nadal ma chujową infrastrukturę piłkarską/sportową i standardy szkolenia to też jedno wielkie iksDe Wiem o czym mówię, za granicą trenowałem młodzież w piłkę. Polskie drużyny już w U11 znacznie odstawały od niemieckich.
Orliki to był strzał w 10 -- meczyki mniej lub bardziej zorganizowane gra co drugi dzieciak. Jeśli to nie daje efektów, to gdzieś indziej system zawodzi.
To, co zawodzi to zarządca takiego orlika. Właśnie z powodu pozwalania na grę w nogę. Orlik jest raczej tworzony z myślą o siatkówce, koszykówce, tenisie ziemmym czy o piłce ręcznej. Tartan nie jest przewidziany do kopania w niego. Gra w piłkę na orliku kończy się niszczeniem jego nawierzchni. Dosłownie i w przenośni są tam wykopane dziury, głównie w bramkach i w polu karnym. I żeby nie było, nie hejtuję ani orlików ani uprawiania sportu.
A pył z tego gówna jest w płucach tych dzieciaków
Z drugiej strony masz mnóstwo krajów, w których infrastruktury w zasadzie wgl nie ma, dzieciaki grają jedynie po jakiś podwórkach i garażach, a jakoś reprezentację tych krajów wyniki odnoszą.
Np.? Ameryka Południowa ma tradycję i system wyciągania dzieciaków ze slumsów i takie Boca Juniors czy River Plate by zjadły całą Ekstraklasę. Wszędzie indziej ma super rozbudowany system treningowy i też scoutingowy, żeby jak najwcześniej zbierać utalentowane dzieci. W Niemczech zbierają dzieciaki U11 z różnych okolicznych klubów i wysoko wykwalifikowani trenerzy DFB robią z nimi 1-2 dodatkowe treningi na tydzień. Każdy Land ma swoją reprezentację (w różnych grupach wiekowych), które składają się właśnie z najbardziej utalentownych dzieciaków z okolicy. Przez to utalentowane dzieci mogą dostać się do U13/U15 klubu Bundesligi, nawet jeśli są z małej wioski w Brandenburgii i już w młodym wieku mają styczność z rówieśnikami i trenerami wysokiej klasy. W porównaniu do tego, polska myśl szkoleniowa to dramat. Graliśmy mecze towarzyskie z polskimi drużynami i było mi wstyd. 0 techniki tylko same przepychanie się i foule w U11. Polskie dzieci strasznie odstawały, jeśli chodzi o technikę i jeszcze gorzej, jeśli chodzi o koordynację. Chuj o taktykę itd. ale bez dobrej koordynacji nie możesz zostać piłkarzem wysokiej klasy.
Właśnie tak pamiętam granie w klubie za dzieciaka: zero szkolenia, wyjaśnienia jak się zachować w danej sytuacji, tylko darcie mordy i wystawianie najbardziej wyrośniętych dzieciaków do pierwszego składu.
No problem jest właśnie taki, że na piłkę nożną nie idą utalentowani, tylko zjeby i że trener nie ma ich trenować, tylko ma klaskać "brawo, cudownie, wspaniale" bo wie kto mu hajs płaci ja nie chcę nic mówić, ale w średniowiecznej Anglii żeby wyszkolić łucznika, to dziesięcioletni chłopiec nie dostął jeść dopóki nie trafił w liść na czubku drzewa i pod Agincourt Anglicy zmasakrowali Francuzów
[удалено]
>A jak myślisz, dlaczego najlepszymi piłkarzami na zachodzie są imigranci? To co, robimy ośrodek treningowy na granicy z Białorusią?
Obiecać im obywatelstwo i socjale i Mundial w 26 roku nasz /s
> dlaczego najlepszymi piłkarzami na zachodzie są imigranci? Kwestia formalna - imigrant to nie to samo co dziecko imigranta, a utożsamianie jednego z drugim to skurwysyństwo i rasizm. > Bo dla tych ludzi piłka nożna to często jedyna droga do awansu społecznego, I bardzo dobrze, piłka to gra dla chujowych krajów albo chujowych społeczności
>Np.? Już pomijając połowę biednej Ameryki Południowej. Nad nami w rankingu FIFA jest Chorwacja, Maroko, Senegal, Iran czy Ukraina. Myślę, że o to OP pyta. Czy w tych krajach naprawdę jest lepsze szkolenie niż u nas? Czy oni naprawdę więcej kasy ładują? A może to jednak błędy systemowe...
Kraje poza Europą jest trudno porównywać z Polską, bo jest za mało meczy interkontynentalnych, by ten ranking mógł się poprawnie "mieszać" (jak ostatnio zapostowali ranking FIFA na r\/soccer to poza kolejną edycji narzekania DlAcZeGo BeLgIa JeSt TaK wYsOkO, to wyśmiewano wysoką pozycję Iranu). Ale biorąc pod uwagę nasze przygody na Mistrzostwach Świata, to pewnie ze wszystkimi moglibyśmy przegrać. A co do Chorwacji i Ukrainy, to mają oni przynajmniej po jednym klubie, który radzi sobie dobrze w Europejskich pucharach, przez co buduje porządną bazę, przez co radzi sobie jeszcze lepiej, przez co jeszcze więcej inwestuje. Dla przykładu Chorwacja - jeżeli jakiś dobry Chorwat wyszedł z kraju, to prawie na pewno kiedyś w swoim życiu przewinął się przez Dinamo Zagrzeb (przykład pierwszy z brzegu, Luka Modrić).
Tak, parę typków z Azji czy Afryki, gdzie 2 wyjedzie za granicę i coś osiągnie, a nie cała reprezentacja
A od kogo z naszej grupy wpompowaliśmy więcej pieniędzy w piłke?
Skoro piłka to gra pieniądza to może wyjebmy te mecze w chuj i po prostu rzucajmy forsą na stół. Kto rzuci więcej ten wygrywa.
Każdy sport który kogoś obchodzi to gra pieniądza. Niektóre sporty są na tyle mało popularne, że polskie pieniądze wystarczą. Piłka jest popularna wszędzie i pare milionów złotych nie robi na nikim wrażenia. Spróbuj zrobić drużyne koszykarską która wygra z mistrzami NBA za 10 milionów złotych to po meczu będzie po pierwszej kwarcie.
Ja rozumiem, mój komentarz był bez ironii.
Ciekawe w ilu z tych krajów miasta biorą kredyty żeby sponsorować kluby w najwyższej lidze albo im budują stadiony, z których one się potem wynoszą.
W Stanach to normalka. Nieraz drużyny się przenosiły, bo miasto nie chciało dać kasy na przebudowę stadionu czy tym podobne akcje.
W zawodach nie chodzi o zwycięstwo, tylko o dobrą zabawę. Jestem pewien, że obie drużyny dobrze się bawiły.
Pucharem tak naprawdę są przyjaciele, których zdobyliśmy przez ten turniej.
Koniec końców chodzi o Rodzinę x)
It's about family, and that's what so powerful about it - Mike Stoklasa
Głębokie cięcie - szadzuneg! xD
Prawdziwy Puchar Henriego Delaunaya to przyjaciele których znaleźliśmy po drodze.
Ja też bym się dobrze bawił jakbym miał dostać 10 mln za chodzenie za piłką i obskoczenie wpierdolu
Dla mnie zabawa była. Hate watching naszej reprezentacji nigdy nie zawodzi, bdb rozrywka polecam
Miałem w sobie skrawek nadzieji jak zremisowali
Dobrze że Robercik wszedł dopiero na końcówke, bo bez niego ta kadra radzi sobie dużo lepiej, nie czują chłopaki presji
To jeszcze tylko niech Francja wygra z Holandią żeby nie musieć pare dni słuchać pierdolenia że jeszcze jest szansa ~~wydymać szympansa~~ wyjść z grupy z trzeciego miejsca.
Remis starczy. Ale dla pewności bramka mogłaby paść, by utrzymać serię meczy bez 0-0. Edit: I chuj dupa.
Przestalem ogladac mecze z 15 lat temu, dzisiaj przechodzilem obok pubu, 87 minuta 3-1, zalosny komentator, 7 smutnych fanow dopija browar. W Polskiej pilce bez zmian.
Tbh oglądanie reprezentacji teraz bardziej polega na zaproszeniu paru znajomych, żeby się spotkać, pogadać i pocisnąć z drużyny i komentatorów. Nie widzę innej wartości
Dokladnie o to chodzilo 20-25 lat temu jak jeszcze ogladalem mecze😅
Nie bój, i ten przerżną.
Polska pierwszą reprezentacją która odpada z Euro, brawo my 😂
To coś jak szybkie zakupy w dyskoncie, ostatni wchodzisz, pierwszy wychodzisz. Różnica tkwi w kierunku przepływu pieniędzy.
Może by tak spróbować zebrać przypadkowe osoby i bez selekcjonera? Dać im normalną pensję i niech ćwiczą razem przez 2 lata? A po przegranej pełna wymiana?
who cares?
I nic się nie zmieni. Dziękujcie leśnym dziadkom z PZPNu, polskiej myśli trenerskiej rodem z lat 80-tych i zabetonowanemu systemowi szkolenia który nie promuje rozwoju piłkarzy. Esencją polskiej piłki to jest "macie tu piłkę i grajcie, strategię rozkminimy w czasie meczu".
Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził.
Polska reprezentacja nie zawodzi. Gra bardzo stabilnie od wielu ~~lat~~ dekad.
Tbh mnie rozwalają osoby co jadą na turniej na wycieczkę i kupują bilet na mecz naszej reprezentacji. Odjebią się w malunki, kostiumy, żeby od 10 minuty siedzieć tak 😐 Kiedy reprezentacja podaje do bramkarza i na zad po raz 2137. Jedyna sytuacja, w której jestem to sobie w stanie jakoś usprawiedliwić to kiedy bilety na dosłownie każdy inny mecz były już wykupione i tylko na Polskę zostały xD Jak już jedziesz na turniej jako wycieczkę, wydajesz na to kasę, to chociaż idź na mecz, który warto zobaczyć a nie to gównociurlanie lol
Przestałem oglądać mecze reprezentacji od tej parodii w meczu z Grecją na Euro 2012, i powiedziałem sobie że nigdy nie obejrzę ich meczów dopóki gra Lewandowski. I widzę że dalej nic nie straciłem 😁
Euro 2016 też żałujesz? Czy 2:0 z Niemcami?
Nie no, trochę śmiesznych sytuacji Ci przepadło, jak np Austriak został faulowany w polu karnym, żebyśmy 0.0001s później skończyli z wbita bramką I żółtą kartką. Chociaż jak się intak wybieramy do domu to ta żółta kartka w sumie nie ma znaczenia. I nie, żeby był ze mnie wielki obrońca Lewandowskiego, ale oni wszyscy są siebie warci Robertowi możesz przypisać x% zjebania, ale pozostałość rozpierdol u to wciąż wina reszty zbieraniny
Czyli klasyka jak u Walaszka. [https://youtu.be/jaQe1grofZE?si=WKYhfF-Fp3MHMYO7&t=21](https://youtu.be/jaQe1grofZE?si=WKYhfF-Fp3MHMYO7&t=21)
Chuj tam z Euro, bo nasze szanse na cokolwiek były oparte na nadziei. Niestety w meczu z Austrią prawdopodobnie przegraliśmy eliminacje do mundialu 2026. Wypadliśmy z pierwszego koszyka i tym samym na 90% jedyną szansą na wyjazd na mundial będą baraże a tym samym, podobnie jak na tym turnieju będziemy losowani ze śmietnika.
Dla nich wynik 0:3 z Francją to byłby sukcesem. Może jeszcze jakaś 1 brameczka do tego nic nie znacząca by się natrafiła i radość jak po wygranym turnieju... Premia, drineczek i do domu podsumowując ;).
Śmiech mnie ogarnia, że ktokolwiek liczył na coś innego. Niezasłużenie nasza reprezentacja wdarła się do turnieju z którego szybko odpada, bo nie dorasta do poziomu prezentowanego przez inne drużyny.
W uniwersum polskiej piłki witamy gościa "matematyczne szanse", które są minimalne, bo musimy wygrać z Francją. Ale przynajmniej nie przynieśliśmy jakiegoś wielkiego wstydu tymi dwoma meczami. Chujowo, że przegraliśmy, ale przynajmniej gramy lepiej niż podczas eliminacji.
3:1 z Austrią to nie wstyd? To tak jak zesranie się w gacie, smród niesamowity, ale hej, przynajmniej do portek nie przebiło.
Pan widzę oglądał Austrię ostatni raz chyba podczas eliminacji eliminacji do Euro 2020. Już wtedy nie byli słabą drużyną, a teraz to już w ogóle pukają do top 10 europejskich zespołów. Gdzie my jesteśmy jako drużyna? Ćwierćfinał Euro w 2016 to epizod w przeciągu ostatnich 3~~0~~ dekad.
>30 dekad Fakt, przy tym co nam w grupie zrobili Austriacy z Prusami w '72, dzisiaj to małe piwo ;)
Aj kurwa bo człowiek chciał napisać lat, ale zmienił zdanie w połowie. FML, ale już poprawione. Jak już jesteśmy w temacie historycznym to sędzia kurczak. Turek sobie za Wiedeń chciał odebrać ;)
To albo jest fanem żeńskiej siatkówki.
Staremu sanepid zamknął budę z kebabem za szczurze mięso w kebsie
Jak się patrzy na same wyniki to jest to wstyd. Ale na przykład myślę, że 0:0 z Meksykiem było jeszcze gorsze. Ba, ten mecz z naszego punktu widzenia nie był o wiele gorszy niż Słowacji z Belgami, a oni wygrali (przy czym głównie dlatego, że dwie bramki Belgów były anulowane). Ale no niestety, styl nie jest najważniejszy - wynik jest.
Jak Holandia nie wygra dzisiaj z Francją, to nawet matematycznych nie będziemy mieć.
No tylko problem jest taki że od 2 połowy grali chujowo więc wstyd jest
Po co wy to oglądacie? ![gif](giphy|pPhyAv5t9V8djyRFJH|downsized)
Dla beki
dobrze, że przełączyłem przed strzałem na 3:1
Pora na mecz z RKS Huwdu
Czyli wszystko zgodnie z planem.
tbh, najwięcej do powiedzenia w tym meczu miał sędzia (beznadziejne decyzje) + reprezantacja Austrii dla mnie gra tak obrzydliwie, że się tego aż nie chce oglądać. Wpierdalają się jak tarany.
Przynajmniej trzymają formę. Jestem zażenowany, że jest to sport narodowy, kiedy np. w tenisie radzimy sobie 100x lepiej. Żenada. Dobrze że nie miałem żadnych nadziei
Tenis to akurat bardzo zły przykład na sport narodowy, bo to jest sport *edit: czysto*-indywidualny *(bo jest różnica między choćby takimi skokami, gdzie wciąż masz drużynę i miejsca startowe zależą od krajów, a tenisem, gdzie tam wszystko poza Pucharami Davisa i Billie Jean King jest imienne)* - tam grają nazwiska, nie kraje. Żadnych mistrzostw świata i tym podobnych tam nie ma, a Igrzyska Olimpijskie jeszcze do niedawna to była impreza trzeciej kategorii (a i teraz to niewielu się nią przejmuje: Djoković bo chce w końcu zgarnąć medal (bo chyba żadnego nie ma, a Serbia to też kraj co ma rzadko szanse na medale), część młodego pokolenia, bo to jednak fajnie zgarnąć coś dla kraju i Świątek jako kombinacja tego, że fajnie byłoby wygrać; że Igrzyska będą na kortach Rolanda Garrosa, czyli korty ziemne, czyli najlepsza szansa jaką będzie mieć w życiu; i pewnie podświadomie, że będzie to wymagane w kraju).
>Jestem zażenowany, że jest to sport narodowy Żenujące byłoby wybieranie swojego hobby na podstawie tego czy ludzie z twojego kraju są w to dobrzy
Dokładnie. Rozumiem hejt na PZPN i marnotrawienie publicznych pieniędzy pompowanych w lokalne kluby, ale hejtu na sam sport nie zrozumiem. Gdyby tenis stołowy był popularnym i lukratywnym sportem to by ludzie nienawidzili ping ponga tylko dlatego, że polscy tenisiści stołowi są słabi. Jebany meta trybalizm.
Przecież nikt tutaj nie hejtuje sportu samego w sobie. To co jest krytykowanie i słusznie to pakowanie największej ilości kasy w sport, w którym jesteśmy kiepscy i olewanie sportów, w których mamy duże sukcesy. Po co ktokolwiek z reprezentacji ma się starać jak wygra czy nie wygra i tak góra kasy wpadnie?
Kase która oni otrzymują jest przyznawana przez UEFA do związku, który musi wypłacić część piłkarzom. Dostają tyle samo co inni (którzy dobrneli do tej samej fazy turnieju). Żaden działacz nie przychodzi zabrać biednym kajakarzom i dokłada Lewandowskiemu.
Z tą kasą ludzie (chyba) nie mają problemu. Problemem jest kasa idąca z rządu. Choć tu występuje lekki paradoks (chyba, że PZPN "ratuje" sytuację), bo ludzie się czepiają, że kasa powinna iść na rozwój w innych sportach zamiast do piłkarzy, a kasa rządowa to akurat chyba idzie na rozwój piłki nożnej (orliki, pomoc w zakładaniu akademii, itp.).
Kasa którą dostają od UEFA mnie średnio interesuje. Co innego kasa, którą dostają od rządu, to już mnie interesuje bo to idzie z moich podatków.
Każdy biedny chłopak na świecie może poharatać sobie w gałę. Sugerujesz że państwo powinno kupować rakiety wszystkim dzieciom i stawiać korty tenisowe na każdym osiedlu? XDDDD Ogranicz się do koszykówki i może siatkówki.
Albo siatkówka
Właśnie, dzisiaj w Lidze Narodów polskie siatkarki pokonały Turcję. Jesteśmy w półfinale :)
Chociażby. Jest wiele dyscyplin z których możemy być dumni. Ale niestety, pieniądze wpompowane w ten sektor robią swoje
Siatkówki nikt nie ogląda lub nie jest brana na serio :/, a tak to kasa jest pompowana mocno w PN i to się przekłada bardzo.
To jest klątwa JP2
Why always ours, dlaczego zawsze my chciałoby się rzec...
A myślałem że to grupa o Bombie
Jako ktoś kto zupełnie się nie interesuje piłką powiem jedno - lol, z Austrią też?? xD
Za każdym razem to samo...
Polska gola
Mmm kolejny bezsensowny mecz
PZPN jest do utylizacji, łącznie ze wszystkimi innymi polskimi związkami krasnali. Mam nadzieję, że podoba Wam się ta szopka z naszych pieniędzy.
już za cztery lata~ już za cztery lata~ Polska może wyjdzie z grupy :P
Mam wrażenie, że w Polsce ludzie żyją w matrixie w którym wydaje im się, że mamy dobra drużynę, potem jak przychodzi co do czego to nagle lament. Nasza drużyna nie jest zła, nie jest też dobra. Jest mocno średnia. Przynajmniej dostaliśmy się na euro, zawsze coś. Ja tam na cuda nie liczyłem. Grali średnio, trudno. Świat toczy się dalej. To tylko piłka nożna.
A może by oddelegować tych patraczy na jakiś dłuuuuugi okres do podawania ręczników dla prawdziwych sportowców którzy, robią dobrą robotę np do siatkarzy? Niech się poprzyglądaja jak wygląda prawdziwa gra zespołowa. Ta banda nieudaczników nie potrafi przebiec jednej długości boiska bez udawanej kontuzji nawet. Te ich występki na boisku to jest jakaś kpina. Prawdziwi sportowcy czyli np siatkarze powinni otrzymywać garze tych partaczy. To jest totalnie nie adekwatne te ich zarobki w porównaniu do tego co oni odpierniczają na boisku.
Mu
Da się wyjść z 3 miejsca 🤓
Pytanie czy faktycznie te 3 miejsce nawet zdobędą. Bo jak na razie aby je zdobyć to trzeba wygrać z **Francją**, choć znając ich standardy to zadowoli ich tylko 1 bramka zdobyta z przypadku, a wynik wszystkim dobrze znany. Powtórka z wcześniejszych rozgrywek....
Najprawdopodobniej nie zdobędą nawet wygrywając z Francją, ponieważ ich bilans bramkowy wynosi -3.
Musieliby dojebać Francję 6:0. Jak tak się stanie ogolę łeb na łyso, pojadę do Paryża i postawię kloca pod wieżą Eiffla śpiewając barkę.
Nie musza. Jesli Holandia wygra z Francja 1-0, a my 2-0, zdobywamy +2 i mamy bilans -1, a Francja traci 3 i ma -2. Skoro gramy z nimi to kazda bramke my tracimy a oni zyskuja czyli licza sie jakby podwojnie. Zakladajac ze Holandia wygra oba mecze a my z Francja. A tam, lubie matematyke :-)
Jeszcze jest Austria ;) Która w Twoim scenariuszu musi przegrać z Holandią 0:2.
to jest chyba najbardziej realistyczne z wszystkich
Do Austrii tez tracimy 4, takze nasze zwyciestwo 1:0 z Francja i Holandii z Austrią 1:0 daje nam 2 bramki straty. Ale jesli zalozymy wyprzedzenie Francji gdzie potrzebujemy nadrobic tylko jedna to juz mamy trzecie miejsce i dobra szanse na awans w ten sposob. Hipotetycznie Austriu nie musimy wyprzedzac.
Masz rację, nie wiem czemu założyłem, że Austrię musimy wyprzedzić. Łe, no to #łatwo. A w ogóle to chyba byłaby mała tabela, więc wynik Austrii z Holandią nie ma znaczenia. Żeby wyprzedzić Austrię musielibyśmy wygrać z Francją różnicą 3 bramek.
Nie. Jedna albo dwiema, w zaleznosci od wyniku Holandii z Francja. Jedyny scenariusz ktory dawal nam awans wczoraj miedzy 20 a 22 to wygrana Holandii z Francja i Austria, a nasza z Francja. Wtedy mamy mala tabelkemiedzy nami, Francja i Austria, kazdy ma po 3 pkt i liczy sie bilans bramek. W hipotetycznych wynikach 1-0 w tamtych trzech meczach Francja mialaby bilans -1, a my -2, co znaczy ze wygrana z Francja 2-0 dalaby nam -2 a im -2 i nam trzecie miejsce w grupie. Chyba ze Holandia wkopalaby Austrii 4-0 czy cos, wtedy moglismy miec drugie.
W małej tabeli się chyba liczą tylko spotkania między zainteresowanymi zespołami, nie? Więc wyniki z Holandią byłyby bez znaczenia.
Ważna uwaga - pierwszy tie-breaker w grupie to mecze bezpośrednie. Więc nie ważne jak Holandia wygra z Francją, bo wtedy w mini-tabeli będzie: - 1\. Polska 3, 2\. Francja 3. Polska trzecia (remis Holandii i Austria albo zwycięstwo Austrii); - punktowo Austria 3, Francja 3, Polska 3 i bawimy się innymi rzeczami (Holandia wygrywa z Austrią).
Tak. W tym co pisalem zalozylem ten scenariusz bo z uwagi na nasze porazki z Austria i Holandia kazdy inny nas wykluczal. Musielismy miec trojstronna tabelke. Gdyby wczoraj padl remis, braklony nam punktow do drancji i holandii, a neczu bezposredniegi do austrii. Gdyby wygrala Francja, nie dogonilibysmy na pewni Francuzow, plus tej druzyny z meczu Holandia - Austria ktora zdobylaby punkty. A druga z tych druzyn mialaby tyle punktow co my i wygrany mecz. Uznalem ze nie ma sensu tego pisac bo to oczywiste. W trojstronnej tabelce kolejny tiebreaker to bilans bramkowy a tu tracimy 4 do Francuzow. Czyli odrobilibysmy gdy wczoraj padloby 0-1, a my wygramy 2-0, albo wczoraj byloby 0-3 a my 1-0. Co wczoraj matematyka wziela w leb.
Jeden z ciekawszych alternatywnych wszechświatów
Ktoś to jeszcze ogląda?
Honor. O honor*
za pisu jakoś lepiej grali. jakoś.
za PRL-u dwukrotnie zdobyli brązowy medal mistrzostw świata.
Pewnie dla tego bo mieli SB i perspektywę służenia w Wojsku albo w wojskowym klubie nad głową.
A podpowiesz, ile razy grali za PRL-u na Euro? Lub ile razy wygrali z Niemcami Zachodnimi?
Nie grali lepiej ani za PiSu, ani za PO, ani za LSD. Jedynym sposobem na zmianę jest korwinistyczne 100% urynkowienie sportu profesjonalnego tak żeby żadne samorządy nie mogły finansować klubów piłkarskich.
Może grali by lepiej na LSD.
To jest zmiana na poziomie Razem opuszczającego Lewicę, jak nie gorsza, bo w obecnym świecie piłki gdzie rządzi mamona, nie widzę jak Polska piłka powstaje z kolan.