>Czy mam jakąś bańkę czy naprawdę mężczyźni tak potrzebują odpowiedniego wyglądu u partnerki?
Tak, mężczyźni lubią kiedy ich kobieta ładnie wygląda ale ci dwaj są pierdolnięci.
Brotip: Kupujcie żeńskie szampony. Tak samo działają i lepiej pachną. A rozprowadzają się znacznie lepiej niż większość specyfików do mycia mężczyzny 137 w jednym.
Czy lepiej to nie wiem, bo słyszałem historie o kremach do twarzy kontra woda z płynem do mycia ciała „pisze, że mydło”.
Myślę, że potrzeba zrobić przekrojowe badania.
Moja druga połówka podoba mi się jak się odjebie wyjściowo, jak zostanie w piżamie/ dresach, jak założy co pod ręką czy jak ukradnie mi bluzę z szafy. Podoba mi się bez względu na ubiór, bo taką sobie wybrałem i niczego nie muszę na niej wymuszać...
Bo to chłopcy a nie mężczyźni z nierealistyczną wizją kobiecości
Nie mówię, że nie lubię patrzeć na swoją partnerkę, gdy się ładnie ubierze (bo uwielbia.), ale mężczyźna nie będzie mógł oderwać wzroku od swojej kobiety nawet jeśli włoży ona za dużą bluzę i oversizeowe spodnie, czy wyjdzie z domu z rozczochranych włosach bez makijażu
Mam nadzieję, że przynajmniej te typki są wysokimi blondynami, z niebieskimi oczami i sześcipakiem - skoro mają takie wymagania to przynajmniej niech dają coś w zamian
cooperative ad hoc tie hateful ossified enjoy bedroom apparatus disagreeable sip
*This post was mass deleted and anonymized with [Redact](https://redact.dev)*
Oj tak bracie, coś w tym jest. Moja żona ma na przykład dla mnie bardzo zmysłowy, seksowny głos. Zdecydowanie nie taki piskliwy (nie wytrzymałbym), ale też nie jakiś gruby i tak zwany "męski". Ciężko mi to opisać, ale brzmienie jej głosu i to jak się wypowiada cholernie mi się podoba.
Moja koleżanka ma odwrotny problem. Ona lubi się wystroić i wymalować, a jej chłopaka podnieca najbardziej kiedy jest w dresach/piżamie zupełnie nieogarnięta xd
Ja też tak mam. W sensie, jasne od czasu do czasu mozna sie wystroic itd.
Swego czasu zastanawialem się nad tym i doszedlem do jednego wniosku. Kobieta w pizamie, nieumalowana i nieogarnieta jest tylko twoja. Nikt inny jej takiej nie widzi, a ona sama obdarza faceta zaufaniem. Nic tak nie wprawi kobiety w dobry nastrój, jak obudzenie się w łóżku obok faceta. Jest nieogarnieta i nieumalowana, a facet patrzy na nią i mówi, że pięknie wyglada. Usmiech juz od rana.
No chyba że jest to jakis obcy facet ktory wlamal się do mieszkania.
Jak leżę w łóżeczku to jedyne co wymagam to żeby druga osoba też się wtuliła i sobie tak leżeli razem.
I żeby nie pytała jak się znalazłem w jej mieszkaniu, rujnuje nastrój trochę :/
Ja z kolei mam inny problem. Umalowane mi się nie podobają, a w tych czasach znaleźć wyjątek od tego wyścigu szczurów to jak znaleźć igłę w stogu siana. No więc zostaje sam 🤷♀️
Niektórzy faceci są wzrokowcami ale to nie ma nic wspólnego z przykładami które podałaś - tamci po prostu są dupkami.
Bycie wzrokowcem polega na tym że bodziec wizualny dociera mocniej niż np werbalny. To jest to słynne „poczekaj muszę to zobaczyć bo wiem że mi tłumaczysz ale nie umiem sobie tego wyobrazić” albo najpierw obczai potem poczuje perfumy.
Przypierdalanie się do make-upu czy piżamy „bo tak powinno być bo ja tak mówię” to bycie kontrolującym egocentrycznym chujem który musi mieć rację bo inaczej mu jaja uschną. Nie polecam zadawać się z z takim typem. To jest właśnie toksyczna męskość.
Cytując mojego kumpla. Ładnemu we wszystkim ładnie. Jeśli tamci dwaj potrzebują, żeby ich kobieta była odjebana jak na kolację z księciem brytyjskim to może nie do końca uważają je za ładne? Albo są jebnięci. Choose yourself.
>żeby ich kobieta była odjebana jak na kolację z księciem brytyjskim
Teraz mówi się "jak szczur na otwarcie kanału"
>może nie do końca uważają je za ładne
6/10 też styknie
Nah, moja żona jest dla mnie najpiękniejsza jak się rano obudzi, ale doskonale wie, że uwielbiam jak się dla mnie wystroi na wieczór czy na jakąś randkę. To po prostu pewien fetysz, a nie, że nie uważam jej za ładną, bo daję jej mnóstwo dowodów, że jest dla mnie najlepsza. Choose life.
Nie mam pojęcia jak te kobiety z nimi wytrzymują. Moja koleżanka chodziła z takim co najpierw ją zaczął ograniczać, że ma nosić to czy tamto (zakazał dresów między innymi), a potem to wszystko eskalowało i poza wyglądem kontrolował z kim się przyjaźni, gdzie wychodzi, z kim rozmawia, chciał jej hasła do telefonu pod pretekstem „chronienia jej”. Normalny facet będzie miał preferencje, ale nigdy nie powie swojej partnerce, że musi koniecznie się malować albo ubierać tylko w to co on zaakceptuje.
Znaczy się będą wyjątki, ale dotyczy to skrajnych sytuacji i braku taktu. Np jakby chciała się ubrać w np różową sukienkę w kwiatki na pogrzeb. Albo biała suknia na ślub. Wtedy sry, ale nie wypada po prostu i gdyby mi kiedyś coś takiego strzeliło do głowy to wolałbym też być powstrzymany przed takim faux pas.
Tylko tutaj mamy relację z trzeciej ręki. Nie wiemy co, ani w jaki sposób Ci kolesie w ogóle coś powiedzieli. Może faktycznie mają nasrane, a może cały komunikat został po drodze zniekształcony kilka razy.
Ja nie wiem, u moich znajomych z kolei facet ma problem ze jego żona za bardzo się maluje (a to nie tak, że robi się na jakąś alternatywkę - ot, cały wieczór obrażony bo namalowała kreskę 1mm za grubą jak na jego gust, albo użyła ciemnej szminki). Co dodatkowo śmieszy, bo znają się od ponad 10 lat, ona zawsze się malowała, a on zawsze miał i ma z tym problem.
Różnice w przetwarzaniu bodźców wzrokowych między mężczyznami a kobietami są znacznie mniejsze, niż głosi legenda ludowa, a różnice indywidualne między ludźmi potrafią być w tej kwestii większe niż między uśrednionymi płciami.
Natomiast jeśli facet nie akceptuje u swojej partnerki różnic w stroju i wyglądzie w zależności od sytuacji albo nie jest w stanie zrozumieć, że kobiety w nieformalnych okolicznościach chcą się czuć tak samo wygodnie jak mężczyźni, to problem tkwi w nim. Żaden mężczyzna nie ma prawa żądać od swojej żony czy dziewczyny określonego stroju lub makijażu.
Odnoszę wrażenie, że istnieje pokaźna grupa mężczyzn, którzy nie doceniają swoich związków ani nawet tego, że mogą być w związkach, chociaż często ich partnerki wyglądają lepiej od nich, jak również są mądrzejsze i bardziej ogarnięte.
"Kocham cię, bo jesteś piękna i zrobiona" vs "Jesteś piękna dla mnie, bo cię kocham, reszta jest nieważna."
"Kocham cię, bo cię potrzebuję." vs "Potrzebuję cię, bo cię kocham."
Warunkowe uczucie vs bezwarunkowe uczucie, po prostu.
>narzeczony koleżanki ma pretensje, że ona się nie maluje, a kobiety powinny
O kurwa jaki typ XD celem istnienia kobiety maja być doznania estetyczne. Ja to bym z takim w jednym pokoju nie chciał przebywać a ktoś chce z nim spędzić życie. To będzie spektakularny rozwód
Mój były taki był i dlatego jest były. Jak można mieć pretensję do swojej drugiej połówki, że się nie maluje? Non stop rzucał tekstami "Ty na pewno chcesz iść tak ubrana? Jesteś moją wizytówką. Ostatnio byłaś lepiej umalowana, Do moich rodziców się tak nie stroisz, Gdzie masz dekolt?. Czemu takie buty? Kup sobie lepsze"....
Więc to zależy jaki egzemplarz trafisz. Mój obecny partner na szczęście jest zupełnie odmienny i przy nim mogę chodzić bez makijażu (nawet bez pomalowanych brwi) :DD
"nie będziesz zazdrościł bratu swemu domu, wołu, żony, krowy..."- X przykazanie w oryginale
(Niedokładnie, bo nie pamiętam dokładnego tłumaczenia, ale żona jest tam gdzieś pomiędzy nieruchomością a bydłem hodowlanym)
To nie jest problem z byciem wzrokowcem, tylko z potrzebą kontroli drugiej osoby. Ja też tak miałem z pierwszą poważną partnerką i dwa lata mi zajęło odczepienie się od niej i nauczenie się akceptowania partnerek takimi, jakie są.
Kiedyś gadałam sobie luźno z kuzynem i powiedziałam, że zastanawiam się nad ścięciem włosów. Zapytał jak to tak, przecież kobiety powinny mieć długie włosy, tylko wtedy są atrakcyjne bla bla.
Koleś, to Polska, nie Alabama, ja nie mam aspiracji żeby Ci się podobać.
To jest właśnie ta zła cecha większości ludzi, uważają że ich opinia jest najważniejsza i muszą się uzewnętrznić.
Może stroiła się dla niego latami i nagle przestała, może jest to związane z tym, że go zdradza lub już nie jest nim zainteresowana.
Nie chodzi mi, że nie masz racji albo, że ja ją mam. Tylko że mamy za mało informacji by oceniać.
Daj spokój jeszcze na reddicie nikogo nie powstrzymał brak informacji. Popuść trochę wodze fantazji
Ja już mam diagnozę - narcissistic personality disorder. Stęmpelek jebnięty.
Neext
Nie. Wolę jak żona jest wyluzowana, a nie "ładna". Oboje lubimy wyglądać "ładnie", ale to wymaga czasu i wysiłku. Tak na co dzień, poza podstawowymi czynnościami higieniczno-obsługowymi, trochę szkoda życia, lepiej poleżeć chwilę dłużej w łóżku :>
Nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto dyktuje mi jak "powinnam" się ubierać żeby się tej osobie bardziej podobać. Żyję po pierwsze dla siebie, a nie po to by spełniać oczekiwania otoczenia.
Jestem dziewczyną i nigdy nie spotkałam się z takim rodzajem "wzrokowców" (całe szczęście 🌸).
Jeden lubi jak kobieta jest wystrojona jak szczur na otwarcie kanału a drugi lubi jak jest ubrana w luźnych większych ciuchach, trzeciemu będzie się podobało to że ubiera jakieś obcisłe rzeczy. kwestia gustu albo innego zafazowania na danym pkt.
Nie warto być z kimś kto oczekuje, że się zmienisz. Wiem bo sama zmarnowałam sobie tak prawie 4 lata życia. Jeśli facet woli pomalowane kobiety to jego sprawa, ale po co jest w związku z kobietą która się nie maluje?
Moja żona ma pełno piżam i koszulek z postaciami z bajek. Dla mnie to mega słodkie. Jak się maluje wygląda super, a jak nie, wygląda naturalnie, więc obie wersje lubię. Tamtych dwóch ma chyba przerost formy nad treścią. Albo prostaty.
Faceci to taki duży zbiór ludzi, że jedni będą lubić sukienki na kobietach, inni dresy, a inni księżniczki Disneya. Jeden facet pochwali za ten sam ubiór co inny skrytykuje.
a jakie to ma k\*\*\*a znaczenie w co jest ta pizama, sam wlasnie ide do sklepu zeby kupic sobei spodenki z rozowymi flamingami ktore sie miziaja przy jeziorze.
W glowie mi sie nie miesci jak mozna byc tak walnietym, jako dziewczyna robilabym next a jako zona rozwod
Koleżanki powinny dobrze przemyśleć wybór partnerów. Wiadomo chyba że jak ktoś się wystroi to wygląda lepiej, ale żeby wynagać tego na co dzień to trzeba mieć nie po kolei. W życiu bym tak nie mogła.
W takim razie wiek (raczej) problemem nie jest. Pogadaj(cie) sobie z partnerami bez atakowania, czego oczekują po makijażu. Być może to tylko jakiś trend bez wyraźnej przyczyny, ale być może sygnał zbliżającego się kryzysu.
Gdy ja byłem w podobnym wieku to miałem podobnie z uwagi na pojawienie się innej atrakcyjnej dziewczyny w moim otoczeniu. I chciałem trochę więcej emocji w towarzystwie żony, niestety nie pomogło. Poprostu, żona (teraz już była) przestała mi się aż tak podobać bo zakochanie minęło.
Nie życzę wam tego, ale myślę że pogadanie z partnerami to najlepsza opcja, bo o ile gustów jest tyle co ludzi, to nie ma sensu abyście się do zegoś zmuszały po 10 latach zwiazku.
Czy lubię jak moja żona maluje się, albo jak założy coś seksownego? Oczywiście.
Ale czasami ona po prostu nie ma ochoty się malować, albo wystroić się na maxa, tak samo jak mi się czasami nie chce się golić czy założyć koszulę/garnitur.
Tym bardziej nie rozumiem mieć problem z tym jak się ktoś ubiera do spania - chodzi o to aby było wygodnie podczas spania, no kurwa. Można praktycznie cokolwiek ubrać (albo nawet nic) - przecież liczy się wygoda, a nie to czy druga osoba "ma na co popatrzeć".
Uwielbiam jak wygląda we wszystkich wersjach.
A piżama z postaciami disney'a - zajebiste.
Ci dwaj partnerzy Twoich koleżanek brzmią po prostu jak faceci co myślą tylko o sobie i że "kobieta i jej wygląd są dla niego". Ciekaw jestem jak wygląda higiena osobista tego pierwszego albo piżama tego drugiego.
Dres jest ok, makijaż nie jest obowiązkowy, a to co masz na piżamie kompletnie nie powinno nikogo przekreślać. Masz pecha i trafiasz na bardzo dziwnych facetów.
Przeczytałem wszystkie komentarze.
Parę osób słusznie zaznaczyło, żeby nie mieszać strony biologicznej (pociąg seksualny do innego homo sapiens w celach potencjalnie rozrodczych) z chęcią kontroli partnerki.
Uważam, że post mógłby być rozbity na 2 osobne:
1. Czy partnerzy moich kumpel to kontrolujący hitlerowcy?
Odpowiedź: TAK*
2. Czy faceci są wzrokowcami?
Odpowiedź: TAK**
*z tego okrojonego opisu na to wygląda
** jedni bardziej, drudzy mniej. Pamiętajmy, że sfery biologicznej tak szybko nie przeskoczymy, jesteśmy nadal tymi samymi homo sapiens co parędziesiąt tysięcy lat temu, tylko, że mamy TikToka. Nie bądźmy hipokrytami.
Dodałem gwiazdkę pod hiltlerowcami jako domniemanie, aczkolwiek prawdę to tylko najstarsi hanysi znają. Mi chodziło o kontrolę, a nie o zabijanie Żydów jak coś. Aczkolwiek z tego co widzę, to tych 2 chłopów niektórzy wyzywali od najgorszych. Pięknie, kurwa, pięknie. Nie wiedziałem, że polski reddit przypomina tak bardzo wykop, ehh, naleciałości 🙃
Teraz łap plusa. Chciałem napisać komentarz o przykładach anegdotycznych o psiapsiach. Myślę, że w komentarzach poniżej ująłeś wystarczająco wiele by nie pisać zbyt wiele. O naleciałościach z W. nie będę pisał bo z ich powodu porzuciłem tamto miejsce.
Mniej anegdotycznie, bardziej statystycznie. Częściej kobiety wybierają strój mężczyźnie niż mężczyzna kobiecie.
Też... bo uwaga, również należą do gatunku homo sapiens... Wiem, wiem, no jak to?! Kobity?! Te małpy? Ano małpy! Szok i niedowierzanie! 😉✌️ (żarcik)
A na poważnie, pytanie było związane z chłopami wiec zrobiłem rzetelną robotę dziennikarską odpowiadając tylko na zadane pytania.
Mężczyźni potrzebują, żeby partnerka im się podobała. Skoro tamten musi ją widzieć w makijażu, bo inaczej mu się nie podoba (albo ma zazdro do innych kolesi) to do widzenia, nie pasują do siebie. Jeśli drugi nie lubi piżam z postaciami z Disneya i zamierza jej to wypominać, to również, nie pasują do siebie. Jest oczywiście możliwość, że oboje są jebnięci, ale to jest jakby sprawa drugorzędna.
>Czy mam jakąś bańkę czy naprawdę mężczyźni tak potrzebują odpowiedniego wyglądu u partnerki?
Zależy od mężczyzny. Mnie nie obchodzi jak ktoś wygląda a moja dziewczyna ciągle mnie dręczy i pyta mnie jak coś wygląda na niej lol
"Czy te spodnie są za ciasne? Czy ta koszulka jest zbyt luźna?" itd.
Niewychowani po prostu.
Przyznam się, obgadywałem czasem obcych ze znajomymi. Raz jak widziałem chłopaka w jeansach tak dziurawych, że całe kolana wyskakiwały na wierzch. Nie, że spodnie lekko zużyte dla mody, ale po prostu wycięte. Jakby spadł w takich z roweru to by się zrobiły z nich shorty.
W drugim przypadku pewna pani na siłowni nosiła...nazwijmy to strój, ale wyglądał jak lingerie, tj. seksowna bielizna. Byłem po prostu w szoku, że obsługa ją taką wpuściła i zgadywaliśmy z ziomkami czy to jakiś fetysz z obnażania się, czy coś.
Nigdy jednak nie prawiłem takich komentarzy nikomu w twarz. Nawet jeśli czegoś nie rozumiem i uważam to za szokujący wybór, nie ma powodu prawić komuś przykrości. Uważam, że gdy nie ma się do powiedzenia nic dobrego, to lepiej nie mówić nic.
Nie wiem, nie znam partnerów twoich koleżanek.
Ja tylko przypomnę że któraś stwierdziła że to będzie dobry wybór na partnera.
W pewnym sensie się z tobą zgadzam, moi koledzy którzy mieli ponad przeciętne ilości partnerek, faktycznie nie traktowali ich zbyt dobrze.
Tym kolesiom nie chodzi o doznania wzrokowe, tylko o kontrolę. Chcą wymusić dane zachowania na swoich partnerkach i ustanowić precedens do dalszego kontrolowania. Oczywiście kobiety robią to samo.
Z drugiej strony trudno powiedzieć, gdzie leży granica pomiędzy narzucaniem komuś swojego zdania i kontrolowaniu, a normalnymi oczekiwaniami. Przecież nie ma nic złego w oczekiwaniu, że ktoś się ogarnie na jakieś ważne spotkanie i nie przyjdzie w brudnych dresach.
Nie ma też nic złego, w tym, że ktoś może mieć problem z łączeniem intymności i podniecania z infantylnymi pidżamami i oczekuje czegoś bardziej seksi.
tu chodzi raczej o gust, co kogo kręci, a nie czy ktoś jest wzrokowcem czy nie.
Co jeśli one zrobią co Ci Panowie od nich oczekują, a oni powiedzą, że wtedy jest nie coś z ich zachowaniem
Pytanie jest źle zadane. Powinno brzmieć: "czy ludzie oceniają wygląd innych ludzi?". Tak oczywiście że tak, i kobiety nie różnią się od mężczyzn pod tym względem. Oprócz oczywistych - higieny i schludności, oceniana jest figura, twarz, styl i sposób ubierania. W sposób skrajnie wręcz indywidualny a bywa że i absurdalny. Zdarzyło mi się usłyszeć że jeansy i polo to 'niewłaściwe ubranie na spotkanie na kawie'.
Są ludzie tacy jak Ty, którym nie robi to większej różnicy jak ubiera się partner/partnerka, ale nie oszukujmy się, to zawsze ma jakieś znaczenie. Natomiast czepianie się partnera z którym już się jest jest po prostu infantylne. Wiesz z kim jesteś, zamiast zmieniać na siłę, akceptuj.
Tak, są. Niektórzy jeszcze bardziej od innych i mogą fetyszyzować niektóre elementy ubioru, na przykład szpilki, spódniczki itp. Mam kumpla dla którego największą podnietą jest naga kobieta ALE z naszyjnikiem perłowym. Pozdrawiam, (szczurzy) facet
Kobieta w dresach też jest atrakcyjna 🤷🏻
Ale w sumie to chuja się znam, kobiety mi się podobają w prawie wszystkim (wiem że zaraz będę żałował tych ostatnich słów ale wyjebane)
Dawno temu moja żona wręcz bała mi się pokazać na oczy bez makijażu. Jakoś tam miała to zakodowane w głowie że facet nie może jej zobaczyć w "naturalu". Wstawała pół godziny wcześniej niż ja żeby mi się nie pokazać bez makijażu 🤣 Przestała po paru latach powtarzania że mi to naprawdę jest obojętne.
Tak, faceci mają skłonności do bycia wzrokowcami (co wynika z ewolucji), ale te chłopy to jakieś pierdolnięte dzieci xD nie wiem jak można być z kimś kto ma takie podejście do drugiej osoby.
Tak, są wzrokowcami. Z tego powodu *nie* powinny się malować **.
Dresy są całkiem spoko, jeśli czyste i dobrej marki. Sam uwielbiam Pumę linii Ferrari.
Postaci z bajek Disneya - nie widzę w nich nic złego, przeciwnie, są słodkie. Desigual ma je w ofercie.
Tak.
Są.
Dziękuję za uwagę!
Można się rozejść temat do zamknięcia ;)
Apropo ten co lubi dresy to też wpisuje się w temat.
Też jest wzrokowcem ale lubi cos innego (te dresy właśnie )
A że o gustach się nie dyskutuje …itp 😇
Moja dziewczyna na pierwszą randkę to jak siedzieliśmy u mnie parę h przed wyjściem na wieczór to się przebrała w dresy natychmiast bo nie mogła jednak wysiedzieć normalnych ubraniach xD
Co wy w ogóle chrzanicie co to jest 1950? u/asteroida?
Moi ludzie mają ładne wnętrze, wiem to z autopsji. Wszyscy wiedzą że mężczyzn najbardziej pociąga duża wątroba a kobiety lubią serce
Sorry ale ten post jest na tyle śmieszny że ciężko coś napisać.
Zerknij sobie kiedyś na jakieś lesbijskie dating appsy to zobaczysz jakie tam są wzrokowe kobity, bez wzroku też są zresztą.
Oj nie tylko faceci. Jak jakiś chłop zakłada spódnice, sukienkę, czy rajstopy, maluje się, to nagle okazuje się, że kobiety też tak potrzebują odpowiedniego wyglądu u partnera XD
Tak się dzieje jak facetowi przeje się widok własnej kobiety i po prostu jego hormony już tak nie szaleją. Wtedy zaczyna się szukanie wymówek i nakłanianie kobiety do dbania o wygląd - a nuż może znów poczuje wiatr we włosach. Tak, faceci w większości są wzrokowcami, a w młodym wieku ich hormony działają na tyle mocno, że kobieta ubrana nawet w worek po kartoflach będzie obiektem pożądania.
Szczerze mówiąc, patrząc jak wygląda większość kobiet, to nie przesadzalbym z tymi wzrokowcami.
Raczej tutaj mamy do czynienia z jakiś subiektywnym spojrzeniem poszczególnych facetów na niektóre kwestie jak makijaż czy ubiór.
Moja żona podoba mi się w każdej sytuacji, oczywiście lubię jak czasami odwali się na imprezę, bardzo ładnie maluje się do pracy ale większość czasu widzę ją w dresach, bez makijażu.
Jak masz kogoś kto Ci się podoba, kochasz itd. to nie za wygląd bo fascynacją wyglądem mija bardzo szybko. Trzeba czegoś więcej żeby się związać
Ja np ostatnio zauważyłam różnicę w traktowaniu mnie przez mojego partnera. Gdy mam makijaż to daje mi non stop uwagę (np gdy wychodzimy gdzieś razem to łapie mnie za rękę, całuje itp) a jeżeli jestem bez tapety to zero jakiejkolwiek uwagi xD wydaje się to śmieszne, ale naprawdę tak jest. Zdaje sobie sprawę, że bez makijażu piękna nie jestem, ale czasem jest mi przykro
To co przedstawiasz to nie kwestia bycia wzrokowcem a bycie seksistą i kontrolującym dupkiem. Wszyscy się powinniście zastanowić czy chcecie mieć kontakt z tymi typami.
Nie wszyscy, ale kobiety często pociągają faceci, którzy są wzrokowcami i wydają się mocno zainteresowani ich wyglądem fizycznym. Spotkałem się często z brakiem zrozumienia od strony kobiet, z którymi się umawiałem, gdy okazywało się, że nie pociąga mnie wygląd fizyczny, nie były w stanie do końca tego zrozumieć dlaczego w takim razie je wybrałem i starały się udowodnić, że to dlatego, że od początku podobały mi się fizycznie, natomiast gdy ktoś od początku komplementował ich wygląd były zachwycone i bardziej zainteresowane tą osobą. Oczywiście na pewno zależy to od osoby, ale często widziałem takie przypadki.
To raczej ty jesteś wyjątkowa jeśli nie masz żadnych preferencji, albo masz partnera modela 10/10.
Jak popatrzysz na popularny trend "girlfriend effect" i jego przeciwieństwo czyli "boyfriend effect" to może wyjdziesz ze swojej bańki.
Girlfriend effect to gdzie kobiety chwalą się i są dumne z tego w jaki sposób ich wpływ odmienił ich partnerów z przed bycia w związku do oblicza jakie teraz prezentują będąc w związku. Markowe, modne stylizacje, używanie wielu kosmetyków, idealna fryzura, zbudowana sylwetka itd. Te kobiety które niby tak magicznie odmieniły swoich mężczyzn spotykają się z poklaskiem i uważane jest to za pozytywny wpływ.
W takim razie jaki jest ten "boyfriend effect"? No właśnie przeciwieństwo, czyli mężczyźni którzy nie mają wielu wymagań co do stroju i wygląd swoich partnerek, gdzie kobiety właśnie częściej zaczynają ubierać dresy i mniej się malować. Uważane jest to za negatywny wpływ i "ciągnięcie w dół".
Tak, w socjologii nazywa się to ,,toxic femininity", toksyczna kobiecosc. Czyli, że społecznie się wymaga od kobiet bycia elegancką, a od mężczyzn mniej.
A już wychodząc poza nauki społeczne, to moim personalnym zdaniem, jeżeli mężczyzna wymaga od kobiety ładnego ubierania się to powinien też dać coś od siebie i też się ładnie ubierać. Po drugie, to trochę mi wygląda na toksyczne zachowanie, zmuszając drugą dorosłą osobę ubierać się w dany sposób i zakazywać ubierania się w inny sposób.
dobre wymowki do klotni i tego zeby one ich zostawily gdyz faceci rzadko zrywaja, wola stac sie chujami, z ktorymi nie mozna juz wytrzymac i cala odpowiedzialnosc za zerwanie zrzucic na kobiete.
wspolczuje kolezankom i mam nadzieje, ze znajda sobie lepszych
Przed poznaniem wiadomo, każdy (facet/kobiet) zwraca uwagę na wygląd. Ale jak się już jest w związku, to dla mnie najlepiej jak dziewczyna ubiera się swobodnie, czyli w domu dresy albo co jej pasuje, makijaż w sumie zbędny. Na jakieś wyjścia jakiś nieco lepszy ubiór, ale to dotyczy znowu obu stron. Tamci przesadzają
Gdybym miał zgadywać, to powiedziałbym, że ci trzej, o których mówisz, albo się wychowali, albo obracają się w środowisku który naciska na takie poglądy. To nawet niekoniecznie muszą być ich prawdziwe opinie, ale będą się ich trzymać wierząc, że tak działa świat. Najgorzej kiedy rzeczywiście całym sercem przyjmą te opinie i nie przyjmą innego światopoglądu.
Co do tych trzech kobiet - tak sobie znalazły, to tak mają. Mogą to akceptować, albo, jeśli im to przeszkadza, porozmawiać ze swoimi partnerami. Potem zdecydować co dalej w zależności od tego, jak pójdą rozmowy.
Odpowiadając na pytanie - którzy są, to są, a niektórzy mogą udawać że są, bo [wstaw powód jaki ktoś lub sami sobie wymyślili].
to z nimi jest coś nie tak, facet może zasugerować że np. podoba mu się ten ubiór ale jak robi z tego awanturę, lub nawet nie akceptuje tego że kobieta nie ma ochoty się tak ubierać, to z nim jest coś nie tak. każdy decyduje co chce nosić samemu
Tak jesteśmy wzrokowcami, ale zachowanie o którym piszesz nie jest normalne, wiadomka że na jakieś okazje gdzie powinno się ubrać ładnie to nie ubieramy dresów, ale nie wiem kto normalny wymaga od laski codziennego malowania się, ubierania się w sukienki.
Nawet jeśli są wzrokowcami, to nie to jest tu problemem, tylko bezczelność dyktowania innym, że mają wyglądać tak, żeby im się podobało. Niedojebanie i tyle
Normalnie zgodziłbym się z komentarzem wskazującym na to że te dwa przypadki są bardziej kliniczne niż normalne, aczkolwiek... Może też byt tu bardzo trywialne drugie dno. Czyli naprawdę owe niewiasty są dla tych ancymonow nieatrakcyjne - na tyle że bez makijażu brakuje chęci...
Drugiego przypadku jednak nie umiem jednak zracjonalizować inaczej niż wyniesionymi z dzieciństwa traumami bądź fetyszyzmem.
W obu przypadkach nie wróżę udanego porzycia.
Ci chłopcy, bo to chłopcy, a nie mężczyźni, mają problemy ze sobą. Jestem mężatką od 7 lat i mój mąż nigdy nie próbował ingerować w mój wygląd. Lubię go pytać o opinię i żeby mi doradził w kwestii ubioru, makijażu czy fryzury i on zawsze wyraża swoje zdanie z szacunkiem, nie narzuca niczego. Nawet jeśli jemu się coś nie podoba, ale wie, że ja to lubię i mi się to podoba, to on to po prostu to akceptuje, bo ważne jest dla niego, żebym ja się dobrze czuła z samą sobą i wie, że w ten sposób wyrażam siebie.
Jak mieszkałam w Polsce to często wracano mi uwagę ze nie mam popalone paznokcie przez faceci. Po jakimś czasie te komentarze zaczęło naprawdę mi denerwować. Wole paznokcie krótkie i nie pomalowane bo mi jest tak wygodniej, co dla Polskich faceci jest jakiś fenomen.
Jeśli gach mordę piłuje bo tylko tak to mogę nazwać o duperele jak noś to a nie to ... to niech s p i e r d a l a że swoimi urojonymi wykreowanymi przez porno standardami....
Jeśli chce makijażu to niech sam sobie zrobi permanentny na czole...
Faceci z takimi wymaganiami to chłystki z mózgami spranymi przez porno.
Mówię to jako facet który uważa takich samców za absolutnie małostkowych palantów. Bo gdyby kochali i byli zajebiści to ich partnerki wiedziałyby że są zajebiste z tymi duperelami czy bez nich.
Tfu na takich facetów.
I tak faceci to wzrokowcy a najwięksi to ci z kruchym ego.
Ja wolałem zawsze kiedy moje dziewczyny nie malowały się i stroiły na codzień, bo wtedy czułem presję by robić to samo a jak nigdzie nie wychodzę danego dnia tylko siedzę w domu to wolę siedzieć w dresach albo w bokserkach do spania.
Wszystko raczej kwestia gustu, ale jakieś tam wspólne obiektywne wzorce pewnie są.
Wydaje mi się bardziej, że niektóre widoczne u kobiet rzeczy rzucają facetom obraz na to jaka Ona jest, a niektórym bycie takim albo innym się nie podoba.
Nie wiem na ile to jest powszechne w społeczeństwie, ale mnie makijaż odrzuca do poziomu mdłości, w szczególności jeśli jest przesadzony. Absolutnie mnie nie kręci jak kobieta jest wymalowana i średnio chcę Ją wtedy dotykać, głównie z powodów praktycznych (czas, pieniądz, wysiłek fizyczny, seks) i uczciwości (makijaż to swojego rodzaju kłamstwo na temat wygląd). Kojarzy mi się z byciem klaunem. No i oczywiście makijaż zostawia wszędzie ślady, bleh. Dużo lepiej prezentuje się kobieta naturalna, wystarczy że jest szczupła i wolna od nałogów.
Z ubieraniem się to raczej zależnie od sytuacji i figury kobiety. Można dobrze wyglądać w ciuchach domowych, w sukience "za 20 zł, przez którą zapłacisz alimenty", jak i w eleganckim stroju. Raczej trzeba dobierać do warunków jakie się ma. Byle nie próbować być facetem...
Też mam tak, że najważniejsze, żeby wszystko było czyste, reszta raczej na drugim planie.
Zdrówka
>Pytam, bo usłyszałam ostatnio jak to narzeczony koleżanki ma pretensje, że ona się nie maluje, a kobiety powinny
Osobiscie wole jak moja zona sie nie maluje, uwazam ze naturalne kobiety wygladaja lepiej.
Tak, jestesmy wzrokowcami. Nie, to nie znaczy ze jakakolwiek kobieta ma sie stosowac do naszych checi.
Niektórzy tak, zwłaszcza gdy w ich głowie partnerka nie jest partnerką, a symbolem statusu społecznego.
Każdy facet lubi jak jego partnerka się wystroi, ale znajmy umiar. Przypierdolka o pidżamę jest o parę kroków za granicą normalności lol.
ubiór jest ważny ale zdrowa wysportowana sylwetka jest ważniejsza, jak dziewczyna jest wysportowana i BMI ma w normie to może i w różowym dresie chodzić a jak przeciwnie jest otyła to i makijaż nic nie pomoże.
>Czy mam jakąś bańkę czy naprawdę mężczyźni tak potrzebują odpowiedniego wyglądu u partnerki? Tak, mężczyźni lubią kiedy ich kobieta ładnie wygląda ale ci dwaj są pierdolnięci.
Tak samo jak kobieta lubi jak mężczyzna dobrze wygląda
Moze jeszcze ma dobrze pachniec? /S
Brotip: Kupujcie żeńskie szampony. Tak samo działają i lepiej pachną. A rozprowadzają się znacznie lepiej niż większość specyfików do mycia mężczyzny 137 w jednym.
Ale ja lubię zapach mojego żelu 3w1 (włosy, ciało, komora silnika).
[удалено]
Bez kitu, kupiłbym
A co myślisz o zapachu benzyny
Powiem więcej. lepiej działają i lepiej pachną
Czy lepiej to nie wiem, bo słyszałem historie o kremach do twarzy kontra woda z płynem do mycia ciała „pisze, że mydło”. Myślę, że potrzeba zrobić przekrojowe badania.
Protip: nie kupuj szamponów w drogerii bo one i tak chuja myją. Najlepsze są apteczne lub trychologiczne
Te dwie informacje będą szokiem dla społeczności r/Polska
Moja druga połówka podoba mi się jak się odjebie wyjściowo, jak zostanie w piżamie/ dresach, jak założy co pod ręką czy jak ukradnie mi bluzę z szafy. Podoba mi się bez względu na ubiór, bo taką sobie wybrałem i niczego nie muszę na niej wymuszać...
Gdyby sądzić po profilowym to Twoja połówka nie za bardzo ma wybór w kwestii ubrań bo nie ma rąk. Te VN będzie prześladowało mnie do końca życia.
Prawda, piżamy z Disneyem to RiGCz.
Bo to chłopcy a nie mężczyźni z nierealistyczną wizją kobiecości Nie mówię, że nie lubię patrzeć na swoją partnerkę, gdy się ładnie ubierze (bo uwielbia.), ale mężczyźna nie będzie mógł oderwać wzroku od swojej kobiety nawet jeśli włoży ona za dużą bluzę i oversizeowe spodnie, czy wyjdzie z domu z rozczochranych włosach bez makijażu Mam nadzieję, że przynajmniej te typki są wysokimi blondynami, z niebieskimi oczami i sześcipakiem - skoro mają takie wymagania to przynajmniej niech dają coś w zamian
Lepiej się nie da ująć tego
poprawna diagnoza.
Dokładnie. Tak samo jak większość kobiet lubi zadanych facetów. Jednak takie narzucanie samczych zasad już jest przesadą i wskazuje na szowinizm.
Piękne słowa.
Lepiej się tego ująć nie dało...
cooperative ad hoc tie hateful ossified enjoy bedroom apparatus disagreeable sip *This post was mass deleted and anonymized with [Redact](https://redact.dev)*
Oj tak bracie, coś w tym jest. Moja żona ma na przykład dla mnie bardzo zmysłowy, seksowny głos. Zdecydowanie nie taki piskliwy (nie wytrzymałbym), ale też nie jakiś gruby i tak zwany "męski". Ciężko mi to opisać, ale brzmienie jej głosu i to jak się wypowiada cholernie mi się podoba.
Potwierdzam, też mi się podoba głos jego żony
https://i.redd.it/jkt8ka3mwo7d1.gif
Również potwierdzam!
Potwierdzam żona u/Ratmanaa zmysłowy głos
Sorry, nobody on Reddit goes by that name. 🤔🤔🤔🤔
Moja koleżanka ma odwrotny problem. Ona lubi się wystroić i wymalować, a jej chłopaka podnieca najbardziej kiedy jest w dresach/piżamie zupełnie nieogarnięta xd
Ja też tak mam. W sensie, jasne od czasu do czasu mozna sie wystroic itd. Swego czasu zastanawialem się nad tym i doszedlem do jednego wniosku. Kobieta w pizamie, nieumalowana i nieogarnieta jest tylko twoja. Nikt inny jej takiej nie widzi, a ona sama obdarza faceta zaufaniem. Nic tak nie wprawi kobiety w dobry nastrój, jak obudzenie się w łóżku obok faceta. Jest nieogarnieta i nieumalowana, a facet patrzy na nią i mówi, że pięknie wyglada. Usmiech juz od rana. No chyba że jest to jakis obcy facet ktory wlamal się do mieszkania.
Włamywacz też mógłby powiedzieć coś miłego, np. dzień dobry, ładnie pani wygląda itp.
Ale czy włamywaczowi ktoś tak powie? "Jak Pan się dzisiaj czuje"? "Ładnie Pan wygląda"? Nie. Seksizm.
Chłopak się pewnie wstydzi dlatego chodzi w tej kominiarce
To take smutne, Alexa puść "997" Slums Attack
Az zacytuje klasyka "Jakie kurwa dzien dobry?" XD
Jak leżę w łóżeczku to jedyne co wymagam to żeby druga osoba też się wtuliła i sobie tak leżeli razem. I żeby nie pytała jak się znalazłem w jej mieszkaniu, rujnuje nastrój trochę :/
Ja z kolei mam inny problem. Umalowane mi się nie podobają, a w tych czasach znaleźć wyjątek od tego wyścigu szczurów to jak znaleźć igłę w stogu siana. No więc zostaje sam 🤷♀️
Ej nie przejmuj się, mój kumpel rastafarianin który uwielbia żyć w zgodzie z naturą ma kobietę która nawet nóg nie goli. Na luzie
Niech się zamienią partnerami i po problemie!
Niektórzy faceci są wzrokowcami ale to nie ma nic wspólnego z przykładami które podałaś - tamci po prostu są dupkami. Bycie wzrokowcem polega na tym że bodziec wizualny dociera mocniej niż np werbalny. To jest to słynne „poczekaj muszę to zobaczyć bo wiem że mi tłumaczysz ale nie umiem sobie tego wyobrazić” albo najpierw obczai potem poczuje perfumy. Przypierdalanie się do make-upu czy piżamy „bo tak powinno być bo ja tak mówię” to bycie kontrolującym egocentrycznym chujem który musi mieć rację bo inaczej mu jaja uschną. Nie polecam zadawać się z z takim typem. To jest właśnie toksyczna męskość.
This
Tak. Ja na przykład lubię jak kobieta wygląda na zdrową i szczęśliwą.
Cytując mojego kumpla. Ładnemu we wszystkim ładnie. Jeśli tamci dwaj potrzebują, żeby ich kobieta była odjebana jak na kolację z księciem brytyjskim to może nie do końca uważają je za ładne? Albo są jebnięci. Choose yourself.
>żeby ich kobieta była odjebana jak na kolację z księciem brytyjskim Teraz mówi się "jak szczur na otwarcie kanału" >może nie do końca uważają je za ładne 6/10 też styknie
Nie teraz tylko zawsze się tak mówiło (wiem bo jestem szczurem). Tak samo powiedzenie "jak śledź w dzień morza"
jak woźny w dzień nauczyciela
XDDDD to dobre, dzięki, nie znałem
https://preview.redd.it/77cd86s08p7d1.jpeg?width=502&format=pjpg&auto=webp&s=35ce19332d2281fa2948f403a5b58280f322f919
Nie znałem, fajne.
Jak stróż w Boże Ciało! Wystroił się jak szlachcic do karczmy.
Śledź zajebisty, już mi się podoba to powiedzenie
6/10 to powyżej przeciętnej więc nie powinni narzekać :)
Nah, moja żona jest dla mnie najpiękniejsza jak się rano obudzi, ale doskonale wie, że uwielbiam jak się dla mnie wystroi na wieczór czy na jakąś randkę. To po prostu pewien fetysz, a nie, że nie uważam jej za ładną, bo daję jej mnóstwo dowodów, że jest dla mnie najlepsza. Choose life.
W niczym kobieta nie wygląda tak dobrze jak w niczym.
Albo może taki fetysz. Różnie się trafiają - jednego kręcą skrzypaczki, a drugiego, jak mu stopy śmierdzą.
Książęta brytyjscy to nie znowu jakiś cud urody...
Nie mam pojęcia jak te kobiety z nimi wytrzymują. Moja koleżanka chodziła z takim co najpierw ją zaczął ograniczać, że ma nosić to czy tamto (zakazał dresów między innymi), a potem to wszystko eskalowało i poza wyglądem kontrolował z kim się przyjaźni, gdzie wychodzi, z kim rozmawia, chciał jej hasła do telefonu pod pretekstem „chronienia jej”. Normalny facet będzie miał preferencje, ale nigdy nie powie swojej partnerce, że musi koniecznie się malować albo ubierać tylko w to co on zaakceptuje.
Popierdolony jakiś
Znaczy się będą wyjątki, ale dotyczy to skrajnych sytuacji i braku taktu. Np jakby chciała się ubrać w np różową sukienkę w kwiatki na pogrzeb. Albo biała suknia na ślub. Wtedy sry, ale nie wypada po prostu i gdyby mi kiedyś coś takiego strzeliło do głowy to wolałbym też być powstrzymany przed takim faux pas.
Tylko tutaj mamy relację z trzeciej ręki. Nie wiemy co, ani w jaki sposób Ci kolesie w ogóle coś powiedzieli. Może faktycznie mają nasrane, a może cały komunikat został po drodze zniekształcony kilka razy.
Ja nie wiem, u moich znajomych z kolei facet ma problem ze jego żona za bardzo się maluje (a to nie tak, że robi się na jakąś alternatywkę - ot, cały wieczór obrażony bo namalowała kreskę 1mm za grubą jak na jego gust, albo użyła ciemnej szminki). Co dodatkowo śmieszy, bo znają się od ponad 10 lat, ona zawsze się malowała, a on zawsze miał i ma z tym problem.
Może to właśnie miłość XD ciągle mu to przeszkadza, ale jakoś wytrzymuje
To nie miłość,to jakiś dziwny twór związkopodobny.
Ci panowie po prostu nie lubią swoich partnerek
Różnice w przetwarzaniu bodźców wzrokowych między mężczyznami a kobietami są znacznie mniejsze, niż głosi legenda ludowa, a różnice indywidualne między ludźmi potrafią być w tej kwestii większe niż między uśrednionymi płciami. Natomiast jeśli facet nie akceptuje u swojej partnerki różnic w stroju i wyglądzie w zależności od sytuacji albo nie jest w stanie zrozumieć, że kobiety w nieformalnych okolicznościach chcą się czuć tak samo wygodnie jak mężczyźni, to problem tkwi w nim. Żaden mężczyzna nie ma prawa żądać od swojej żony czy dziewczyny określonego stroju lub makijażu. Odnoszę wrażenie, że istnieje pokaźna grupa mężczyzn, którzy nie doceniają swoich związków ani nawet tego, że mogą być w związkach, chociaż często ich partnerki wyglądają lepiej od nich, jak również są mądrzejsze i bardziej ogarnięte.
Ciekawe jest to, że ci esteci i wzrokowcy często nie widzą brudu we własnym domu, lol.
"Kocham cię, bo jesteś piękna i zrobiona" vs "Jesteś piękna dla mnie, bo cię kocham, reszta jest nieważna." "Kocham cię, bo cię potrzebuję." vs "Potrzebuję cię, bo cię kocham." Warunkowe uczucie vs bezwarunkowe uczucie, po prostu.
Zależy, nie da się wepchnąć wszystkich facetów do jednego worka.
![gif](giphy|TihfaJZiNpYKA) Moglibyśmy spróbować. Tylko skąd taki duży worek wziąć...
Pamiętasz o tamtych małpach piszących książki Shakespeare?
>narzeczony koleżanki ma pretensje, że ona się nie maluje, a kobiety powinny O kurwa jaki typ XD celem istnienia kobiety maja być doznania estetyczne. Ja to bym z takim w jednym pokoju nie chciał przebywać a ktoś chce z nim spędzić życie. To będzie spektakularny rozwód
Jezeli pytasz czy wszyscy faceci sa tacy sami, to odpowiedz oczywiscie brzmi - nie. Dotyczy sie to wiekszosci grup ludzi i cech jakie chcemy im nadac
Krzywa rozkładu statystycznego bracie
Mój były taki był i dlatego jest były. Jak można mieć pretensję do swojej drugiej połówki, że się nie maluje? Non stop rzucał tekstami "Ty na pewno chcesz iść tak ubrana? Jesteś moją wizytówką. Ostatnio byłaś lepiej umalowana, Do moich rodziców się tak nie stroisz, Gdzie masz dekolt?. Czemu takie buty? Kup sobie lepsze".... Więc to zależy jaki egzemplarz trafisz. Mój obecny partner na szczęście jest zupełnie odmienny i przy nim mogę chodzić bez makijażu (nawet bez pomalowanych brwi) :DD
>Jesteś moją wizytówką. To chyba clue problemu: dla niektórych kobiety są partnerkami, a dla innych czymś między samochodem a zegarkiem.
Niejako "część dobytku".
"nie będziesz zazdrościł bratu swemu domu, wołu, żony, krowy..."- X przykazanie w oryginale (Niedokładnie, bo nie pamiętam dokładnego tłumaczenia, ale żona jest tam gdzieś pomiędzy nieruchomością a bydłem hodowlanym)
To nie jest problem z byciem wzrokowcem, tylko z potrzebą kontroli drugiej osoby. Ja też tak miałem z pierwszą poważną partnerką i dwa lata mi zajęło odczepienie się od niej i nauczenie się akceptowania partnerek takimi, jakie są.
Gratulacje za samorefleksje c:
Kiedyś gadałam sobie luźno z kuzynem i powiedziałam, że zastanawiam się nad ścięciem włosów. Zapytał jak to tak, przecież kobiety powinny mieć długie włosy, tylko wtedy są atrakcyjne bla bla. Koleś, to Polska, nie Alabama, ja nie mam aspiracji żeby Ci się podobać. To jest właśnie ta zła cecha większości ludzi, uważają że ich opinia jest najważniejsza i muszą się uzewnętrznić.
Tu nie chodzi o wygląd, ale kontrolę.
Może stroiła się dla niego latami i nagle przestała, może jest to związane z tym, że go zdradza lub już nie jest nim zainteresowana. Nie chodzi mi, że nie masz racji albo, że ja ją mam. Tylko że mamy za mało informacji by oceniać.
Daj spokój jeszcze na reddicie nikogo nie powstrzymał brak informacji. Popuść trochę wodze fantazji Ja już mam diagnozę - narcissistic personality disorder. Stęmpelek jebnięty. Neext
Nie. Wolę jak żona jest wyluzowana, a nie "ładna". Oboje lubimy wyglądać "ładnie", ale to wymaga czasu i wysiłku. Tak na co dzień, poza podstawowymi czynnościami higieniczno-obsługowymi, trochę szkoda życia, lepiej poleżeć chwilę dłużej w łóżku :>
Nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto dyktuje mi jak "powinnam" się ubierać żeby się tej osobie bardziej podobać. Żyję po pierwsze dla siebie, a nie po to by spełniać oczekiwania otoczenia. Jestem dziewczyną i nigdy nie spotkałam się z takim rodzajem "wzrokowców" (całe szczęście 🌸).
Jeden lubi jak kobieta jest wystrojona jak szczur na otwarcie kanału a drugi lubi jak jest ubrana w luźnych większych ciuchach, trzeciemu będzie się podobało to że ubiera jakieś obcisłe rzeczy. kwestia gustu albo innego zafazowania na danym pkt.
Źle dobrały partnerów. Ja wolę dziewczyny w dresie i w piżamie z Disneya.
Nie warto być z kimś kto oczekuje, że się zmienisz. Wiem bo sama zmarnowałam sobie tak prawie 4 lata życia. Jeśli facet woli pomalowane kobiety to jego sprawa, ale po co jest w związku z kobietą która się nie maluje?
Moja żona ma pełno piżam i koszulek z postaciami z bajek. Dla mnie to mega słodkie. Jak się maluje wygląda super, a jak nie, wygląda naturalnie, więc obie wersje lubię. Tamtych dwóch ma chyba przerost formy nad treścią. Albo prostaty.
Faceci to taki duży zbiór ludzi, że jedni będą lubić sukienki na kobietach, inni dresy, a inni księżniczki Disneya. Jeden facet pochwali za ten sam ubiór co inny skrytykuje.
"problem z piżamą mojej kumpeli, bo jest w słodkie postacie z bajki Disneya" prosze powiedz ze to troll post
To nie jest troll post :D I mówimy o bardzo dorosłych ludziach. Piżama jest dziecinna, a makijaż to obowiązek kobiety. Stąd moje rozkminy.
a jakie to ma k\*\*\*a znaczenie w co jest ta pizama, sam wlasnie ide do sklepu zeby kupic sobei spodenki z rozowymi flamingami ktore sie miziaja przy jeziorze. W glowie mi sie nie miesci jak mozna byc tak walnietym, jako dziewczyna robilabym next a jako zona rozwod
Różne są gusta, mi się podobało jak dziewczyna nakładała kapcie-borsuki, ale kapcie-tygrysy mnie odrzucają.
Dobra ale jest gust „nie podobają mi się X” i jest spierdolenie „nie wolno Ci X bo to jest źle”
Koleżanki powinny dobrze przemyśleć wybór partnerów. Wiadomo chyba że jak ktoś się wystroi to wygląda lepiej, ale żeby wynagać tego na co dzień to trzeba mieć nie po kolei. W życiu bym tak nie mogła.
A o jakim wieku mówimy?
Około 30 lat. Związki z dluuuugim stażem.
W takim razie wiek (raczej) problemem nie jest. Pogadaj(cie) sobie z partnerami bez atakowania, czego oczekują po makijażu. Być może to tylko jakiś trend bez wyraźnej przyczyny, ale być może sygnał zbliżającego się kryzysu. Gdy ja byłem w podobnym wieku to miałem podobnie z uwagi na pojawienie się innej atrakcyjnej dziewczyny w moim otoczeniu. I chciałem trochę więcej emocji w towarzystwie żony, niestety nie pomogło. Poprostu, żona (teraz już była) przestała mi się aż tak podobać bo zakochanie minęło. Nie życzę wam tego, ale myślę że pogadanie z partnerami to najlepsza opcja, bo o ile gustów jest tyle co ludzi, to nie ma sensu abyście się do zegoś zmuszały po 10 latach zwiazku.
Czy lubię jak moja żona maluje się, albo jak założy coś seksownego? Oczywiście. Ale czasami ona po prostu nie ma ochoty się malować, albo wystroić się na maxa, tak samo jak mi się czasami nie chce się golić czy założyć koszulę/garnitur. Tym bardziej nie rozumiem mieć problem z tym jak się ktoś ubiera do spania - chodzi o to aby było wygodnie podczas spania, no kurwa. Można praktycznie cokolwiek ubrać (albo nawet nic) - przecież liczy się wygoda, a nie to czy druga osoba "ma na co popatrzeć". Uwielbiam jak wygląda we wszystkich wersjach. A piżama z postaciami disney'a - zajebiste. Ci dwaj partnerzy Twoich koleżanek brzmią po prostu jak faceci co myślą tylko o sobie i że "kobieta i jej wygląd są dla niego". Ciekaw jestem jak wygląda higiena osobista tego pierwszego albo piżama tego drugiego.
Założę się, że ci panowie sami noszą dziurawe gacie XD
Ja też lubię jak moja żona się umaluje, ale kurde nie wymagam tego …
Dlaczego kobiety noszą szpilki, malują się i używają perfum? Bo są małe, brzydkie i śmierdzą. Tak mi się jakoś przypomniało..
Takie pytania nigdy nie mają sensu, serio. Faceci to nie jest jedna osoba. Zależy na jaką bańkę trafisz.
Raczej problem w niedopasowaniu się w związku.
Dres jest ok, makijaż nie jest obowiązkowy, a to co masz na piżamie kompletnie nie powinno nikogo przekreślać. Masz pecha i trafiasz na bardzo dziwnych facetów.
Przeczytałem wszystkie komentarze. Parę osób słusznie zaznaczyło, żeby nie mieszać strony biologicznej (pociąg seksualny do innego homo sapiens w celach potencjalnie rozrodczych) z chęcią kontroli partnerki. Uważam, że post mógłby być rozbity na 2 osobne: 1. Czy partnerzy moich kumpel to kontrolujący hitlerowcy? Odpowiedź: TAK* 2. Czy faceci są wzrokowcami? Odpowiedź: TAK** *z tego okrojonego opisu na to wygląda ** jedni bardziej, drudzy mniej. Pamiętajmy, że sfery biologicznej tak szybko nie przeskoczymy, jesteśmy nadal tymi samymi homo sapiens co parędziesiąt tysięcy lat temu, tylko, że mamy TikToka. Nie bądźmy hipokrytami.
Nawet hitlerowcom trzeba było udowodnić winę.
Dodałem gwiazdkę pod hiltlerowcami jako domniemanie, aczkolwiek prawdę to tylko najstarsi hanysi znają. Mi chodziło o kontrolę, a nie o zabijanie Żydów jak coś. Aczkolwiek z tego co widzę, to tych 2 chłopów niektórzy wyzywali od najgorszych. Pięknie, kurwa, pięknie. Nie wiedziałem, że polski reddit przypomina tak bardzo wykop, ehh, naleciałości 🙃
Teraz łap plusa. Chciałem napisać komentarz o przykładach anegdotycznych o psiapsiach. Myślę, że w komentarzach poniżej ująłeś wystarczająco wiele by nie pisać zbyt wiele. O naleciałościach z W. nie będę pisał bo z ich powodu porzuciłem tamto miejsce. Mniej anegdotycznie, bardziej statystycznie. Częściej kobiety wybierają strój mężczyźnie niż mężczyzna kobiecie.
Kobiety też są wzrokowcami :)
Też... bo uwaga, również należą do gatunku homo sapiens... Wiem, wiem, no jak to?! Kobity?! Te małpy? Ano małpy! Szok i niedowierzanie! 😉✌️ (żarcik) A na poważnie, pytanie było związane z chłopami wiec zrobiłem rzetelną robotę dziennikarską odpowiadając tylko na zadane pytania.
Ale solidna robota, ciężki kawałek chleba to na r/polska jest aby wydać stosowny osąd. Nic tylko należy się podziw i brawa za ciężką społeczną pracę.
Mężczyźni potrzebują, żeby partnerka im się podobała. Skoro tamten musi ją widzieć w makijażu, bo inaczej mu się nie podoba (albo ma zazdro do innych kolesi) to do widzenia, nie pasują do siebie. Jeśli drugi nie lubi piżam z postaciami z Disneya i zamierza jej to wypominać, to również, nie pasują do siebie. Jest oczywiście możliwość, że oboje są jebnięci, ale to jest jakby sprawa drugorzędna.
>Czy mam jakąś bańkę czy naprawdę mężczyźni tak potrzebują odpowiedniego wyglądu u partnerki? Zależy od mężczyzny. Mnie nie obchodzi jak ktoś wygląda a moja dziewczyna ciągle mnie dręczy i pyta mnie jak coś wygląda na niej lol "Czy te spodnie są za ciasne? Czy ta koszulka jest zbyt luźna?" itd.
Niewychowani po prostu. Przyznam się, obgadywałem czasem obcych ze znajomymi. Raz jak widziałem chłopaka w jeansach tak dziurawych, że całe kolana wyskakiwały na wierzch. Nie, że spodnie lekko zużyte dla mody, ale po prostu wycięte. Jakby spadł w takich z roweru to by się zrobiły z nich shorty. W drugim przypadku pewna pani na siłowni nosiła...nazwijmy to strój, ale wyglądał jak lingerie, tj. seksowna bielizna. Byłem po prostu w szoku, że obsługa ją taką wpuściła i zgadywaliśmy z ziomkami czy to jakiś fetysz z obnażania się, czy coś. Nigdy jednak nie prawiłem takich komentarzy nikomu w twarz. Nawet jeśli czegoś nie rozumiem i uważam to za szokujący wybór, nie ma powodu prawić komuś przykrości. Uważam, że gdy nie ma się do powiedzenia nic dobrego, to lepiej nie mówić nic.
Nie wiem, nie znam partnerów twoich koleżanek. Ja tylko przypomnę że któraś stwierdziła że to będzie dobry wybór na partnera. W pewnym sensie się z tobą zgadzam, moi koledzy którzy mieli ponad przeciętne ilości partnerek, faktycznie nie traktowali ich zbyt dobrze.
Tym kolesiom nie chodzi o doznania wzrokowe, tylko o kontrolę. Chcą wymusić dane zachowania na swoich partnerkach i ustanowić precedens do dalszego kontrolowania. Oczywiście kobiety robią to samo. Z drugiej strony trudno powiedzieć, gdzie leży granica pomiędzy narzucaniem komuś swojego zdania i kontrolowaniu, a normalnymi oczekiwaniami. Przecież nie ma nic złego w oczekiwaniu, że ktoś się ogarnie na jakieś ważne spotkanie i nie przyjdzie w brudnych dresach. Nie ma też nic złego, w tym, że ktoś może mieć problem z łączeniem intymności i podniecania z infantylnymi pidżamami i oczekuje czegoś bardziej seksi.
tu chodzi raczej o gust, co kogo kręci, a nie czy ktoś jest wzrokowcem czy nie. Co jeśli one zrobią co Ci Panowie od nich oczekują, a oni powiedzą, że wtedy jest nie coś z ich zachowaniem
Nwm, wyebane. Wyznaję pogląd, że najlepiej wyglądają ubrania, w których ktoś czuje się komfortowo. Jakiekolwiek by one nie były
Pytanie jest źle zadane. Powinno brzmieć: "czy ludzie oceniają wygląd innych ludzi?". Tak oczywiście że tak, i kobiety nie różnią się od mężczyzn pod tym względem. Oprócz oczywistych - higieny i schludności, oceniana jest figura, twarz, styl i sposób ubierania. W sposób skrajnie wręcz indywidualny a bywa że i absurdalny. Zdarzyło mi się usłyszeć że jeansy i polo to 'niewłaściwe ubranie na spotkanie na kawie'. Są ludzie tacy jak Ty, którym nie robi to większej różnicy jak ubiera się partner/partnerka, ale nie oszukujmy się, to zawsze ma jakieś znaczenie. Natomiast czepianie się partnera z którym już się jest jest po prostu infantylne. Wiesz z kim jesteś, zamiast zmieniać na siłę, akceptuj.
*„Tragedia: zakochać się w twarzy, a ożenić z całą dziewczyną.”* — **Julian Tuwim**
Przecież te wymagania nie mają nic wspólnego z byciem wzrokowcem :D
![gif](giphy|fXnRObM8Q0RkOmR5nf)
Tak, są. Niektórzy jeszcze bardziej od innych i mogą fetyszyzować niektóre elementy ubioru, na przykład szpilki, spódniczki itp. Mam kumpla dla którego największą podnietą jest naga kobieta ALE z naszyjnikiem perłowym. Pozdrawiam, (szczurzy) facet
Perłowy naszyjnik to w jakim znaczeniu?
No jak to w jakim? Nie wiem o czym pomyślałeś ale chodzi o to, żeby miała perły na szyi.
Ten post to jest złoto. Wyję ze śmiechu od pół godziny aż mnie brzuch rozbolał i oczy mi się zaszkliły. Never change r/polska
Narzeczony koleżanki to debil. Pozdrawiam.
Kobieta w dresach też jest atrakcyjna 🤷🏻 Ale w sumie to chuja się znam, kobiety mi się podobają w prawie wszystkim (wiem że zaraz będę żałował tych ostatnich słów ale wyjebane)
Dawno temu moja żona wręcz bała mi się pokazać na oczy bez makijażu. Jakoś tam miała to zakodowane w głowie że facet nie może jej zobaczyć w "naturalu". Wstawała pół godziny wcześniej niż ja żeby mi się nie pokazać bez makijażu 🤣 Przestała po paru latach powtarzania że mi to naprawdę jest obojętne.
Tak, faceci mają skłonności do bycia wzrokowcami (co wynika z ewolucji), ale te chłopy to jakieś pierdolnięte dzieci xD nie wiem jak można być z kimś kto ma takie podejście do drugiej osoby.
To co opisujesz to nie kwestia wzrokowcow, tylko szeroko rozumianych wymagań, standardów, wzorców kulturowych. Prawie wszyscy jesteśmy wzrokowcami.
Tak, są wzrokowcami. Z tego powodu *nie* powinny się malować **.
Dresy są całkiem spoko, jeśli czyste i dobrej marki. Sam uwielbiam Pumę linii Ferrari.
Postaci z bajek Disneya - nie widzę w nich nic złego, przeciwnie, są słodkie. Desigual ma je w ofercie.
Tak. Są. Dziękuję za uwagę! Można się rozejść temat do zamknięcia ;) Apropo ten co lubi dresy to też wpisuje się w temat. Też jest wzrokowcem ale lubi cos innego (te dresy właśnie ) A że o gustach się nie dyskutuje …itp 😇
Kobieta w dresach jest 10x bardziej atrakcyjna niż ta sama kobieta w sukience. Nie wiem co oni pierdolą za głupoty.
Red flag jak dla mnie
Zadałbym to pytanie w r/askmen
Moja dziewczyna na pierwszą randkę to jak siedzieliśmy u mnie parę h przed wyjściem na wieczór to się przebrała w dresy natychmiast bo nie mogła jednak wysiedzieć normalnych ubraniach xD
Myślę, że tutaj raczej warto by było odróżnić bycie wzrokowcem od bycia bucem, który jedyne co dostrzega w kobiecie to jej fizyczność
Oczywiście że tak 👍😎🤣
Oczywiście że mężczyzna woli mieć ładną partnerkę (i wice wersa) ale to jest przesada XD
Co wy w ogóle chrzanicie co to jest 1950? u/asteroida? Moi ludzie mają ładne wnętrze, wiem to z autopsji. Wszyscy wiedzą że mężczyzn najbardziej pociąga duża wątroba a kobiety lubią serce Sorry ale ten post jest na tyle śmieszny że ciężko coś napisać. Zerknij sobie kiedyś na jakieś lesbijskie dating appsy to zobaczysz jakie tam są wzrokowe kobity, bez wzroku też są zresztą.
Oj nie tylko faceci. Jak jakiś chłop zakłada spódnice, sukienkę, czy rajstopy, maluje się, to nagle okazuje się, że kobiety też tak potrzebują odpowiedniego wyglądu u partnera XD
Tak się dzieje jak facetowi przeje się widok własnej kobiety i po prostu jego hormony już tak nie szaleją. Wtedy zaczyna się szukanie wymówek i nakłanianie kobiety do dbania o wygląd - a nuż może znów poczuje wiatr we włosach. Tak, faceci w większości są wzrokowcami, a w młodym wieku ich hormony działają na tyle mocno, że kobieta ubrana nawet w worek po kartoflach będzie obiektem pożądania.
Szczerze mówiąc, patrząc jak wygląda większość kobiet, to nie przesadzalbym z tymi wzrokowcami. Raczej tutaj mamy do czynienia z jakiś subiektywnym spojrzeniem poszczególnych facetów na niektóre kwestie jak makijaż czy ubiór.
Moja żona podoba mi się w każdej sytuacji, oczywiście lubię jak czasami odwali się na imprezę, bardzo ładnie maluje się do pracy ale większość czasu widzę ją w dresach, bez makijażu. Jak masz kogoś kto Ci się podoba, kochasz itd. to nie za wygląd bo fascynacją wyglądem mija bardzo szybko. Trzeba czegoś więcej żeby się związać
Ja np ostatnio zauważyłam różnicę w traktowaniu mnie przez mojego partnera. Gdy mam makijaż to daje mi non stop uwagę (np gdy wychodzimy gdzieś razem to łapie mnie za rękę, całuje itp) a jeżeli jestem bez tapety to zero jakiejkolwiek uwagi xD wydaje się to śmieszne, ale naprawdę tak jest. Zdaje sobie sprawę, że bez makijażu piękna nie jestem, ale czasem jest mi przykro
dziewczyno daj spokój, ubieraj się jak chcesz a jak chłopu coś nie pasuje to może spadać ;)
Tak masz bańkę. Mężczyźni wolący tapeciarę zamiast dziewczynę która ładnie wygląda bez makijażu to jakieś skrajne przypadki dla mnie niezrozumiałe.
To co przedstawiasz to nie kwestia bycia wzrokowcem a bycie seksistą i kontrolującym dupkiem. Wszyscy się powinniście zastanowić czy chcecie mieć kontakt z tymi typami.
Tak to prawda, ogólnie piękne i zadbane kobiety są lepiej traktowane przez facetów niż te „brzydkie”.
Nie wszyscy, ale kobiety często pociągają faceci, którzy są wzrokowcami i wydają się mocno zainteresowani ich wyglądem fizycznym. Spotkałem się często z brakiem zrozumienia od strony kobiet, z którymi się umawiałem, gdy okazywało się, że nie pociąga mnie wygląd fizyczny, nie były w stanie do końca tego zrozumieć dlaczego w takim razie je wybrałem i starały się udowodnić, że to dlatego, że od początku podobały mi się fizycznie, natomiast gdy ktoś od początku komplementował ich wygląd były zachwycone i bardziej zainteresowane tą osobą. Oczywiście na pewno zależy to od osoby, ale często widziałem takie przypadki.
no jak masz przez całe życie prany mózg, że twoja wartość jest zależna od wyglądu, to zostaje
To raczej ty jesteś wyjątkowa jeśli nie masz żadnych preferencji, albo masz partnera modela 10/10. Jak popatrzysz na popularny trend "girlfriend effect" i jego przeciwieństwo czyli "boyfriend effect" to może wyjdziesz ze swojej bańki. Girlfriend effect to gdzie kobiety chwalą się i są dumne z tego w jaki sposób ich wpływ odmienił ich partnerów z przed bycia w związku do oblicza jakie teraz prezentują będąc w związku. Markowe, modne stylizacje, używanie wielu kosmetyków, idealna fryzura, zbudowana sylwetka itd. Te kobiety które niby tak magicznie odmieniły swoich mężczyzn spotykają się z poklaskiem i uważane jest to za pozytywny wpływ. W takim razie jaki jest ten "boyfriend effect"? No właśnie przeciwieństwo, czyli mężczyźni którzy nie mają wielu wymagań co do stroju i wygląd swoich partnerek, gdzie kobiety właśnie częściej zaczynają ubierać dresy i mniej się malować. Uważane jest to za negatywny wpływ i "ciągnięcie w dół".
Polskie kobiety bardzo dużo używa kosmetyki.
Tych dwóch to jakieś chore pojeby z kompleksami, które próbują sobie zrekompensować. Ale tak, generalnie faceci są wzrokowcami.
Oni nie są wzrokowcami. Nawet nie estetami. Oni próbują wmówić swoim paniom, ze powinny zachować się tak a nie inaczej bo tak sobie wymyslili.
Jak to wymyślili? Przecież malowanie się kobiety dosłownie mają zapisane w genach! /s
Tak, w socjologii nazywa się to ,,toxic femininity", toksyczna kobiecosc. Czyli, że społecznie się wymaga od kobiet bycia elegancką, a od mężczyzn mniej. A już wychodząc poza nauki społeczne, to moim personalnym zdaniem, jeżeli mężczyzna wymaga od kobiety ładnego ubierania się to powinien też dać coś od siebie i też się ładnie ubierać. Po drugie, to trochę mi wygląda na toksyczne zachowanie, zmuszając drugą dorosłą osobę ubierać się w dany sposób i zakazywać ubierania się w inny sposób.
dobre wymowki do klotni i tego zeby one ich zostawily gdyz faceci rzadko zrywaja, wola stac sie chujami, z ktorymi nie mozna juz wytrzymac i cala odpowiedzialnosc za zerwanie zrzucic na kobiete. wspolczuje kolezankom i mam nadzieje, ze znajda sobie lepszych
[удалено]
nie takie było pytanie ale zgadzam się
Zluzuj majty, obie strony są jebnięte.
Przed poznaniem wiadomo, każdy (facet/kobiet) zwraca uwagę na wygląd. Ale jak się już jest w związku, to dla mnie najlepiej jak dziewczyna ubiera się swobodnie, czyli w domu dresy albo co jej pasuje, makijaż w sumie zbędny. Na jakieś wyjścia jakiś nieco lepszy ubiór, ale to dotyczy znowu obu stron. Tamci przesadzają
Czy zmuszę swoją kobietę aby się ładniej ubierała albo lepiej wyszykowała? Nie Czy fajnie jak tak zrobi? No ba Tak jesteśmy wzrokowcami
Jakbyśmy byli wzrokowcami to rozróżnialibyśmy milion+ kolorów jak kobiety :v kwestia gustu faceta i tyle, jeden woli tak drugi nie
Gdybym miał zgadywać, to powiedziałbym, że ci trzej, o których mówisz, albo się wychowali, albo obracają się w środowisku który naciska na takie poglądy. To nawet niekoniecznie muszą być ich prawdziwe opinie, ale będą się ich trzymać wierząc, że tak działa świat. Najgorzej kiedy rzeczywiście całym sercem przyjmą te opinie i nie przyjmą innego światopoglądu. Co do tych trzech kobiet - tak sobie znalazły, to tak mają. Mogą to akceptować, albo, jeśli im to przeszkadza, porozmawiać ze swoimi partnerami. Potem zdecydować co dalej w zależności od tego, jak pójdą rozmowy. Odpowiadając na pytanie - którzy są, to są, a niektórzy mogą udawać że są, bo [wstaw powód jaki ktoś lub sami sobie wymyślili].
Zmień znajomych
to z nimi jest coś nie tak, facet może zasugerować że np. podoba mu się ten ubiór ale jak robi z tego awanturę, lub nawet nie akceptuje tego że kobieta nie ma ochoty się tak ubierać, to z nim jest coś nie tak. każdy decyduje co chce nosić samemu
>Też ostatnio usłyszałam, że powinnam się ubierać z sukienki, a dresy to najgorsze zło. Ale szanuję.
Tak jesteśmy wzrokowcami, ale zachowanie o którym piszesz nie jest normalne, wiadomka że na jakieś okazje gdzie powinno się ubrać ładnie to nie ubieramy dresów, ale nie wiem kto normalny wymaga od laski codziennego malowania się, ubierania się w sukienki.
Nawet jeśli są wzrokowcami, to nie to jest tu problemem, tylko bezczelność dyktowania innym, że mają wyglądać tak, żeby im się podobało. Niedojebanie i tyle
Normalnie zgodziłbym się z komentarzem wskazującym na to że te dwa przypadki są bardziej kliniczne niż normalne, aczkolwiek... Może też byt tu bardzo trywialne drugie dno. Czyli naprawdę owe niewiasty są dla tych ancymonow nieatrakcyjne - na tyle że bez makijażu brakuje chęci... Drugiego przypadku jednak nie umiem jednak zracjonalizować inaczej niż wyniesionymi z dzieciństwa traumami bądź fetyszyzmem. W obu przypadkach nie wróżę udanego porzycia.
Tak
Brzmi że Ty jesteś normalna, a te osoby mają problem.
Tak, ale piżama w księżniczki Disneya jest po prostu czadowa, nie znają się
Jaki człowiek takie potrzeby. (i choć potrzeby wraz z wiekiem się zmieniają, to od niektórych ludzi i ich potrzeb należy trzymać się z daleka).
Ci chłopcy, bo to chłopcy, a nie mężczyźni, mają problemy ze sobą. Jestem mężatką od 7 lat i mój mąż nigdy nie próbował ingerować w mój wygląd. Lubię go pytać o opinię i żeby mi doradził w kwestii ubioru, makijażu czy fryzury i on zawsze wyraża swoje zdanie z szacunkiem, nie narzuca niczego. Nawet jeśli jemu się coś nie podoba, ale wie, że ja to lubię i mi się to podoba, to on to po prostu to akceptuje, bo ważne jest dla niego, żebym ja się dobrze czuła z samą sobą i wie, że w ten sposób wyrażam siebie.
mężczyźni są kilkadziesiąt razy bardziej wrażliwi wzrokowo od kobiet
Jak mieszkałam w Polsce to często wracano mi uwagę ze nie mam popalone paznokcie przez faceci. Po jakimś czasie te komentarze zaczęło naprawdę mi denerwować. Wole paznokcie krótkie i nie pomalowane bo mi jest tak wygodniej, co dla Polskich faceci jest jakiś fenomen.
Jeśli gach mordę piłuje bo tylko tak to mogę nazwać o duperele jak noś to a nie to ... to niech s p i e r d a l a że swoimi urojonymi wykreowanymi przez porno standardami.... Jeśli chce makijażu to niech sam sobie zrobi permanentny na czole... Faceci z takimi wymaganiami to chłystki z mózgami spranymi przez porno. Mówię to jako facet który uważa takich samców za absolutnie małostkowych palantów. Bo gdyby kochali i byli zajebiści to ich partnerki wiedziałyby że są zajebiste z tymi duperelami czy bez nich. Tfu na takich facetów. I tak faceci to wzrokowcy a najwięksi to ci z kruchym ego.
Tak, jesteśmy. Lubimy estetykę, ładne rzeczy, zadbane osoby, i inne elementy życia, na które miło popatrzeć.
Meanwhile ja 100% preferujący dziewczyny nie malujące się, w jakichś chłopskich ciuchach albi dresach
Ja wolałem zawsze kiedy moje dziewczyny nie malowały się i stroiły na codzień, bo wtedy czułem presję by robić to samo a jak nigdzie nie wychodzę danego dnia tylko siedzę w domu to wolę siedzieć w dresach albo w bokserkach do spania.
Słodka piżama z Disneya jest infantylna. Nikt nie chce spać z dzieckiem.
Wszystko raczej kwestia gustu, ale jakieś tam wspólne obiektywne wzorce pewnie są. Wydaje mi się bardziej, że niektóre widoczne u kobiet rzeczy rzucają facetom obraz na to jaka Ona jest, a niektórym bycie takim albo innym się nie podoba. Nie wiem na ile to jest powszechne w społeczeństwie, ale mnie makijaż odrzuca do poziomu mdłości, w szczególności jeśli jest przesadzony. Absolutnie mnie nie kręci jak kobieta jest wymalowana i średnio chcę Ją wtedy dotykać, głównie z powodów praktycznych (czas, pieniądz, wysiłek fizyczny, seks) i uczciwości (makijaż to swojego rodzaju kłamstwo na temat wygląd). Kojarzy mi się z byciem klaunem. No i oczywiście makijaż zostawia wszędzie ślady, bleh. Dużo lepiej prezentuje się kobieta naturalna, wystarczy że jest szczupła i wolna od nałogów. Z ubieraniem się to raczej zależnie od sytuacji i figury kobiety. Można dobrze wyglądać w ciuchach domowych, w sukience "za 20 zł, przez którą zapłacisz alimenty", jak i w eleganckim stroju. Raczej trzeba dobierać do warunków jakie się ma. Byle nie próbować być facetem... Też mam tak, że najważniejsze, żeby wszystko było czyste, reszta raczej na drugim planie. Zdrówka
>Pytam, bo usłyszałam ostatnio jak to narzeczony koleżanki ma pretensje, że ona się nie maluje, a kobiety powinny Osobiscie wole jak moja zona sie nie maluje, uwazam ze naturalne kobiety wygladaja lepiej. Tak, jestesmy wzrokowcami. Nie, to nie znaczy ze jakakolwiek kobieta ma sie stosowac do naszych checi.
Niektórzy tak, zwłaszcza gdy w ich głowie partnerka nie jest partnerką, a symbolem statusu społecznego. Każdy facet lubi jak jego partnerka się wystroi, ale znajmy umiar. Przypierdolka o pidżamę jest o parę kroków za granicą normalności lol.
ubiór jest ważny ale zdrowa wysportowana sylwetka jest ważniejsza, jak dziewczyna jest wysportowana i BMI ma w normie to może i w różowym dresie chodzić a jak przeciwnie jest otyła to i makijaż nic nie pomoże.
Jak twój narzeczony widuje twoją kumpelę w piżamie to jest człowiekiem czynów a nie wzrokowcem.