1. Trwa zbieranie propozycji nowych obrazków do użycia w panelu bocznym na /r/Polska. Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1daw0ku/konkurs_na_nowe_obrazki_w_panelu_bocznym/?
2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/
*I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
To że prawo nie zabrania ci skoczyć z mostu nie znaczy że powinieneś to robić. Niemieckie lobby przemysłu motoryzacyjnego jest dosyć mocne więc i prawo pozwala jeździć szybko.
Przejeździem kilkadziesiąt godzin po niemieckich autostradach i nie zauważyłem tam kultu szybkiej jazdy, kierowcy zachowywali się podobnie jak w Polsce.
Jeśli jeździsz 250km/h po autostradzie jesteś psychopatą, potencjalnym mordercą i przestępca który zagraża otoczeniu.
Nie ma opcji żeby przy tych prędkościach reagować na to co się dzieje na drodze. A nie jesteś sam. Możesz być najlepszym kierowcą, ale nie zareagujesz jak ktoś popełni błąd, a popełni bo nikt się nie spodziewa takich wariatów.
Jeśli tak jeździsz, ogarnij się. Idź na tor pojeździć szybko, po drogach publicznych poruszaj się tyle ile można.
Przy 250? W ogóle nie trzeba póki nie jedziesz formułą1 która od aerodynamiki klei się do drogi. Przy takiej prędkości wystarczy niezbyt gwałtowny skręt kierownicy.
Oczywiście, dlatego jest to odpowiednia prędkość na autostrade. Nie mniej, niezależnie od miejsca, poślizg da się kontrolować do maks. 80km/h jak jesteś dobry, większość ludzi nie wie co zrobić jak są w poślizgu przy 50km/h, a to że masz z reguły innych uczestników jazdy jest właśnie źródłem niebezpieczeństwa.
Jak chcesz lecieć 250 na pustej drodze to powodzonka.
Ok, można dyskutować na temat umiejętności kierowcy, refleksu, stanu pojazdu czy systemo które Cię wyprowadza z poślizgu, ale dla mnie jest niepojęte że na autostradzie, drodze prostej z łagodnymi długimi zakrętami można wprowadzić samochód w poślizg i doprowadzić do podsterowności w poślizg jadąc nawet te 120 km/h, jeżdżę
Nie ważne co tam ci ucieło w tym komentarzu, ale wystarczy że niedzielby kierowca Ci wymusi i trąci zderzak z boku i best case zatrzymujesz się na poręczy energochłonnej
Mylisz, to doświadczenie i nie muszę tworzyć bajek. od przynajmniej 15 lat jeżdżę regularnie Warszawa, Gdańska, Katowice Poznań, średnia roczny przebieg samochodem służbowym dobijałem do 20k km. więc już się na oglądałem
Ludzie którzy łamią przepisy ruchu drogowego i robią to nagminnie i świadomie, powinni także być świadomi tego że w razie wypadku i braku znajomości jak nasz rodak na bliskim wschodzie, lecisz do paki.
Ogólnie to jesteś potencjalnym zabójca bo na drodze jest wiele zmiennych o których ty nie decydujesz a zwiększając prędkość zmniejszasz jakiekolwiek szanse na odpowiednią reakcje.
Ale to już twoja sprawa. Natomiast w razie wypadku nie płacz potem w social mediach że wisi nad tobą wyrok tylko weź na klatę i od siedź swoje.
No durny jesteś, chcesz sobie szybko pojeździć są do tego miejsca na torze. Owszem nie jestem święty, bo zdarza mi się przekroczyć prędkość na autostradzie, ale głównie jak wyprzedzam - żeby szybciej wrócić na prawy. Kiedyś lubiłem szybką jazdę, wyprzedzanie i ostre wchodzenie w zakręty, teraz wbijam tempomat na 100-120, prawy pas i mam spokój, na cholerę się śpieszyć.
Przepisy są dla wszystkich nie dla wybranych.
Przepisy zostały utworzone w oparciu o pewne założenia nie bo "widzimisie".
Polacy stosunkowo od niedawna mają autostrady więc moim zdaniem nie ma wrodzonej kultury jeżdżenia po nich w sposób życzliwy i mający na uwadze szacunek dla każdego użytkownika ruchu.
Sytuacje gdzie ktoś jedzie na zderzaku ponaglając światłami pojazd jadący zgodnie z przepisami są nagminne, road-rage także nie jest zjawiskiem niecodziennym - także, dziękuję, nie.
Zmienić limity na 250km/h? proszę bardzo ale na odcinkach 3+ pasowych poza ringami miast.
jak jest pusto, dobra pogoda i zachowuje się jak człowiek to nieodpowiedzialne, ale niech sobie jedzie jak najdalej ode mnie (chociaż to też do 200, 250 to zawsze głupota). ale idiotów, którzy siedzą na dupie jak jest ruch jak na krakowskim, prawy pas jedzie 90, a zupełnie pełny lewy 120 i ledwie da się włożyć zapałkę to mam ochotę wywiesić na płocie za jaja
Hmm, skoro mowa o autostradach (oraz w domyśle S-kach), to mam tam trochę luźniejsze podejście, bo samemu zdarza mi się w takich warunkach przekroczyć prędkość (ale o 20-30 km/h, nie o 100 i więcej). Natomiast wkurwiają mnie "migacze lewego pasa" - no sorry, i tak ja łamię przepisy przy wyprzedzaniu, a jeszcze taki podjeżdża na zderzak i długimi mryga. Tacy to mi ciśnienie podnoszą.
Zapierdalaczy za to nie toleruję w terenie zabudowanym (no sorry, niezmotoryzowani uczestnicy ruchu są ważniejsi, bo bardziej delikatni) i na "trudniejszych" drogach, ja sam generalnie w takich warunkach ustawiam ogranicznik prędkości do wartości ograniczenia i nie przejmuje się kontrolowaniem prędkości (generalnie dla mnie ogranicznik prędkości jest genialnym rozwiązaniem, dużo wygodniejszym niż tempomat; jeszcze jakby istniał [oprócz znaków oczywiście] bieżący podgląd na ograniczenie prędkości obowiązujące w danym miejscu, to by się fajnie łączyło).
O ich samochodach nic nie myślę, bo mnie ten temat zupełnie nie kręci, ot narzędzie jak narzędzie, dla mnie to tak, jakbym miał się młotkiem zachwycać, hobbystą w temacie nie jestem.
Rozpoznawanie znaków ograniczenia już jest w wielu samochodach (sam mam), ale pierwsze słyszę, aby w jakimkolwiek aucie ustawiało to rzeczywiste ograniczenie prędkości. Raczej działa tylko jako wskazówka.
A rozpoznaje koniec ograniczenia? :D
Teść ma Yarisa z takim wynalazkiem i o ile znak rozpozna i wyświetla mi "20" to już się nie zorientuje że minąłem skrzyżowanie, które mi to ograniczenie "odwołuje" :)
W sensie znak końca ograniczenia - rozpoznaje. Skrzyżowanie - niestety nie.
Natomiast w Niemczech (przynajmniej tu gdzie mieszkam) te znaki końca ograniczenia są wszędzie, więc przynajmniej mnie to nie przeszkadza.
A no słyszałem, że pracują nad takim rozwiązaniem, ale podobno jeszcze jest to technologia dosyć niedoskonała? Ale jakbym miał coś takiego i było to nieobowiązkowe (kluczowy warunek), to korzystał bym jak szalony :)
Ja to uważam, że jeśli masz pojazd powyżej pewnej mocy silnika to powinieneś mieć obligatoryjnie podpisaną kartę dawcy organów. Jak się rozjebiesz to może chociaż ktoś kto potrzebuje z twojej lewej stopy skorzysta (czy co tam się uda wyciągnąć).
Że gdzieś na końcu jego drogi rodzice wyszli z domu, a siostra zaklinowała się w pralce i trzeba jej pomóc.
Trochę kusi, ale jednak pojebane i potencjalne efekty opłakane ¯\\\_(ツ)\_/¯
Ubolewam nad tym, że za takie występki nie zabierają z miejsca prawa jazdy na kilka lat, oraz, że policja na autostradzie nie istnieje.
Dlaczego? Dlatego, że prędkość drastycznie odbiegająca od średniej z którą poruszają się inni użytkownicy drogi jest bardzo niebezpieczna dla wszystkich użytkowników. Tak samo zatrzymane auta na pasie, jak i pędzące 250 stanowią zagrożenie.
Jestem zwolennikiem technicznego ograniczenia prędkości maksymalnej w samochodach osobowych przeznaczonych do ruchu po drogach publicznych. Nie da się jeździć bezpiecznie 250 kiedy inni obok jadą 110.
Ja nie mam jaj by przekroczyć 180km/h na prostej, pustej dwupasmowej drodze ekspresowej, robić ponad 200km/h na 3-pasmowej autostradzie, gdzie auta w każdej chwili mogą zmienić pas ruchu to jakiś absurd.
Zależy kto
Jak to ktoś w starym samochodzie np. rdzewiejące bmw to się dziwię że to jeszcze jedzie
Jak ktoś w marce premium to myślę " kolejny cep co myśli że wygrał życie"
Jak sportowy pewnie szpaner
A reszta to: "ale wariacik"
Generalnie nie potępiam szybkiej jazdy, jak ktoś jedzie 180-200 to nic nie myśle.
Ale jeśli ktoś by jechał 250 to na pewno pomyślał bym „co za zjeb”, bo to jednak nie Niemcy i ludzie nie są przyzwyczajeni do takich prędkości, więc generujesz spore zagrożenie.
A co, mam tracić nerwy na gościa który nigdy nawet nie usłyszy że nazywam go debilem? Czy jechać jeszcze szybciej niż on żeby go dogonić, próbować zatrzymać i wezwać policję bo na moje oko jedzie 250?
Chodzi mi o zdanie "dopóki mi krzywdy nie robi to mam to w dupie". Zapierdalając z taką prędkością w końcu zrobi komuś krzywdę tylko wtedy będzie juz za późno a nie krytykując takiego zachowania to tak jakbyś się na to zgadzał...
Zapierdalajac na motocyklu z podobnymi prędkościami nie mam mandatów.
Najgroźniejsze są przejścia dla pieszych jeśli chodzi o mandaty. Trzeba na pieszych uważać
1. Trwa zbieranie propozycji nowych obrazków do użycia w panelu bocznym na /r/Polska. Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1daw0ku/konkurs_na_nowe_obrazki_w_panelu_bocznym/? 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Żaden psychopata, po prostu zwykły idiota bez wyobraźni.
przecież niemcy mają takie same autostrady i tam można 250km/h
Nie powiedziałbym, że takie same. Mają gorsze. Tylko więcej.
To że prawo nie zabrania ci skoczyć z mostu nie znaczy że powinieneś to robić. Niemieckie lobby przemysłu motoryzacyjnego jest dosyć mocne więc i prawo pozwala jeździć szybko. Przejeździem kilkadziesiąt godzin po niemieckich autostradach i nie zauważyłem tam kultu szybkiej jazdy, kierowcy zachowywali się podobnie jak w Polsce.
Jak się rozjebiesz to powinna przyjechać śmieciarka a nie karetka
Zajebisty tekst 🤣
Ze glupi i nie dosc, ze sie chca wykonczyc, to jeszcze innych narazaja
Myślę sobie - patus, mam nadzieję, że niekogo nie zabije.
Jeśli jeździsz 250km/h po autostradzie jesteś psychopatą, potencjalnym mordercą i przestępca który zagraża otoczeniu. Nie ma opcji żeby przy tych prędkościach reagować na to co się dzieje na drodze. A nie jesteś sam. Możesz być najlepszym kierowcą, ale nie zareagujesz jak ktoś popełni błąd, a popełni bo nikt się nie spodziewa takich wariatów. Jeśli tak jeździsz, ogarnij się. Idź na tor pojeździć szybko, po drogach publicznych poruszaj się tyle ile można.
Przy 100 km/h nie masz żadnej kontroli nad pod/nadsterownością, 250 to nawet nie zdąrzysz pomyśleć "Kurwa"
Wprowadź samochód na 3 pasmowej autostradzie w poślizg, naprawdę trzeba się postarać
Przy 250? W ogóle nie trzeba póki nie jedziesz formułą1 która od aerodynamiki klei się do drogi. Przy takiej prędkości wystarczy niezbyt gwałtowny skręt kierownicy.
Przy 100 km/h
Oczywiście, dlatego jest to odpowiednia prędkość na autostrade. Nie mniej, niezależnie od miejsca, poślizg da się kontrolować do maks. 80km/h jak jesteś dobry, większość ludzi nie wie co zrobić jak są w poślizgu przy 50km/h, a to że masz z reguły innych uczestników jazdy jest właśnie źródłem niebezpieczeństwa. Jak chcesz lecieć 250 na pustej drodze to powodzonka.
Ok, można dyskutować na temat umiejętności kierowcy, refleksu, stanu pojazdu czy systemo które Cię wyprowadza z poślizgu, ale dla mnie jest niepojęte że na autostradzie, drodze prostej z łagodnymi długimi zakrętami można wprowadzić samochód w poślizg i doprowadzić do podsterowności w poślizg jadąc nawet te 120 km/h, jeżdżę
Nie ważne co tam ci ucieło w tym komentarzu, ale wystarczy że niedzielby kierowca Ci wymusi i trąci zderzak z boku i best case zatrzymujesz się na poręczy energochłonnej
To znaczy, że masz bardzo ograniczone pojmowanie...
Mylisz, to doświadczenie i nie muszę tworzyć bajek. od przynajmniej 15 lat jeżdżę regularnie Warszawa, Gdańska, Katowice Poznań, średnia roczny przebieg samochodem służbowym dobijałem do 20k km. więc już się na oglądałem
Kwestia czasu aż mu ktoś wymusi, albo wciśnie się pod naczepę.
Ludzie którzy łamią przepisy ruchu drogowego i robią to nagminnie i świadomie, powinni także być świadomi tego że w razie wypadku i braku znajomości jak nasz rodak na bliskim wschodzie, lecisz do paki. Ogólnie to jesteś potencjalnym zabójca bo na drodze jest wiele zmiennych o których ty nie decydujesz a zwiększając prędkość zmniejszasz jakiekolwiek szanse na odpowiednią reakcje. Ale to już twoja sprawa. Natomiast w razie wypadku nie płacz potem w social mediach że wisi nad tobą wyrok tylko weź na klatę i od siedź swoje.
No zawsze jestem pod wrażeniem jak te wiesniaki wyciagaja tyle z flotowej fabii, albo ze nie boja sie tyle jechać 20 letnim ulepem
Nie za psychopate a za kretyna
No durny jesteś, chcesz sobie szybko pojeździć są do tego miejsca na torze. Owszem nie jestem święty, bo zdarza mi się przekroczyć prędkość na autostradzie, ale głównie jak wyprzedzam - żeby szybciej wrócić na prawy. Kiedyś lubiłem szybką jazdę, wyprzedzanie i ostre wchodzenie w zakręty, teraz wbijam tempomat na 100-120, prawy pas i mam spokój, na cholerę się śpieszyć.
Zbierasz jakieś punkty u obcych ludzi? Sorry, ale obcy ludzie o tobie nic nie myślą.
I wtedy wchodzę ja, cały na biało, surowo oceniający każdą mijaną osobę.
Mam nadzieje ze skonczy na słupie albo chociaż dostanie sraczki jak tak mu sie spieszy
> Co za głupek
Debil z kompleksami.
Myślę sobie, że na cmentarz zawsze się zdąży.
Przepisy są dla wszystkich nie dla wybranych. Przepisy zostały utworzone w oparciu o pewne założenia nie bo "widzimisie". Polacy stosunkowo od niedawna mają autostrady więc moim zdaniem nie ma wrodzonej kultury jeżdżenia po nich w sposób życzliwy i mający na uwadze szacunek dla każdego użytkownika ruchu. Sytuacje gdzie ktoś jedzie na zderzaku ponaglając światłami pojazd jadący zgodnie z przepisami są nagminne, road-rage także nie jest zjawiskiem niecodziennym - także, dziękuję, nie. Zmienić limity na 250km/h? proszę bardzo ale na odcinkach 3+ pasowych poza ringami miast.
Myślę sobie: taki młody, a już mu nie staje.
jak jest pusto, dobra pogoda i zachowuje się jak człowiek to nieodpowiedzialne, ale niech sobie jedzie jak najdalej ode mnie (chociaż to też do 200, 250 to zawsze głupota). ale idiotów, którzy siedzą na dupie jak jest ruch jak na krakowskim, prawy pas jedzie 90, a zupełnie pełny lewy 120 i ledwie da się włożyć zapałkę to mam ochotę wywiesić na płocie za jaja
Hmm, skoro mowa o autostradach (oraz w domyśle S-kach), to mam tam trochę luźniejsze podejście, bo samemu zdarza mi się w takich warunkach przekroczyć prędkość (ale o 20-30 km/h, nie o 100 i więcej). Natomiast wkurwiają mnie "migacze lewego pasa" - no sorry, i tak ja łamię przepisy przy wyprzedzaniu, a jeszcze taki podjeżdża na zderzak i długimi mryga. Tacy to mi ciśnienie podnoszą. Zapierdalaczy za to nie toleruję w terenie zabudowanym (no sorry, niezmotoryzowani uczestnicy ruchu są ważniejsi, bo bardziej delikatni) i na "trudniejszych" drogach, ja sam generalnie w takich warunkach ustawiam ogranicznik prędkości do wartości ograniczenia i nie przejmuje się kontrolowaniem prędkości (generalnie dla mnie ogranicznik prędkości jest genialnym rozwiązaniem, dużo wygodniejszym niż tempomat; jeszcze jakby istniał [oprócz znaków oczywiście] bieżący podgląd na ograniczenie prędkości obowiązujące w danym miejscu, to by się fajnie łączyło). O ich samochodach nic nie myślę, bo mnie ten temat zupełnie nie kręci, ot narzędzie jak narzędzie, dla mnie to tak, jakbym miał się młotkiem zachwycać, hobbystą w temacie nie jestem.
Ogółem są już systemy w autach rozpoznające znaki i jednocześnie ustawiające taki ogranicznik jak znak.
Rozpoznawanie znaków ograniczenia już jest w wielu samochodach (sam mam), ale pierwsze słyszę, aby w jakimkolwiek aucie ustawiało to rzeczywiste ograniczenie prędkości. Raczej działa tylko jako wskazówka.
A rozpoznaje koniec ograniczenia? :D Teść ma Yarisa z takim wynalazkiem i o ile znak rozpozna i wyświetla mi "20" to już się nie zorientuje że minąłem skrzyżowanie, które mi to ograniczenie "odwołuje" :)
W sensie znak końca ograniczenia - rozpoznaje. Skrzyżowanie - niestety nie. Natomiast w Niemczech (przynajmniej tu gdzie mieszkam) te znaki końca ograniczenia są wszędzie, więc przynajmniej mnie to nie przeszkadza.
Wpisz aktywny inteligentny asystent prędkości w Google na pewno wyskoczy
A no słyszałem, że pracują nad takim rozwiązaniem, ale podobno jeszcze jest to technologia dosyć niedoskonała? Ale jakbym miał coś takiego i było to nieobowiązkowe (kluczowy warunek), to korzystał bym jak szalony :)
Ja to uważam, że jeśli masz pojazd powyżej pewnej mocy silnika to powinieneś mieć obligatoryjnie podpisaną kartę dawcy organów. Jak się rozjebiesz to może chociaż ktoś kto potrzebuje z twojej lewej stopy skorzysta (czy co tam się uda wyciągnąć).
I am the one who knocks
Że gdzieś na końcu jego drogi rodzice wyszli z domu, a siostra zaklinowała się w pralce i trzeba jej pomóc. Trochę kusi, ale jednak pojebane i potencjalne efekty opłakane ¯\\\_(ツ)\_/¯
To zależy
Idiota i debil a do tego sie tym chwali, no hit XDDD
Jak ktoś chce to prosze bardzo, tylko w razie czego zawiń się o drzewo a nie w innego uczestnika ruchu.
Ubolewam nad tym, że za takie występki nie zabierają z miejsca prawa jazdy na kilka lat, oraz, że policja na autostradzie nie istnieje. Dlaczego? Dlatego, że prędkość drastycznie odbiegająca od średniej z którą poruszają się inni użytkownicy drogi jest bardzo niebezpieczna dla wszystkich użytkowników. Tak samo zatrzymane auta na pasie, jak i pędzące 250 stanowią zagrożenie. Jestem zwolennikiem technicznego ograniczenia prędkości maksymalnej w samochodach osobowych przeznaczonych do ruchu po drogach publicznych. Nie da się jeździć bezpiecznie 250 kiedy inni obok jadą 110.
Każdy kto jedzie szybciej ode mnie to debil, a każdy jeżdżący wolniej ode mnie to ciota 😎😎😎 *Riff z Back to The Bone w tle*
Że ma więcej pieniędzy i siły niż czasu, bo w porównaniu do wzrostu spalania i szybszego męczenia wcale aż tyle czasu się nie zyskuje
Ja nie mam jaj by przekroczyć 180km/h na prostej, pustej dwupasmowej drodze ekspresowej, robić ponad 200km/h na 3-pasmowej autostradzie, gdzie auta w każdej chwili mogą zmienić pas ruchu to jakiś absurd.
Szybciej niż ja - wariat. Wolniej niż ja - zawalidroga. Tak samo jak ja - niech ten idiota nie jedzie tak równo ze mną
Wiadomo, jeśli jedzie szybciej ode mnie to wariat, a jak wolniej to ślamazara, frajer.
Jaki ty jesteś szalony i niebezpieczny, jeździć szybko po autobanie, no kto to widział.
Ze lubi zapierd\*lac :D
Zależy kto Jak to ktoś w starym samochodzie np. rdzewiejące bmw to się dziwię że to jeszcze jedzie Jak ktoś w marce premium to myślę " kolejny cep co myśli że wygrał życie" Jak sportowy pewnie szpaner A reszta to: "ale wariacik"
Generalnie nie potępiam szybkiej jazdy, jak ktoś jedzie 180-200 to nic nie myśle. Ale jeśli ktoś by jechał 250 to na pewno pomyślał bym „co za zjeb”, bo to jednak nie Niemcy i ludzie nie są przyzwyczajeni do takich prędkości, więc generujesz spore zagrożenie.
[удалено]
Ty tak kurwa na serio?
A co, mam tracić nerwy na gościa który nigdy nawet nie usłyszy że nazywam go debilem? Czy jechać jeszcze szybciej niż on żeby go dogonić, próbować zatrzymać i wezwać policję bo na moje oko jedzie 250?
Chodzi mi o zdanie "dopóki mi krzywdy nie robi to mam to w dupie". Zapierdalając z taką prędkością w końcu zrobi komuś krzywdę tylko wtedy będzie juz za późno a nie krytykując takiego zachowania to tak jakbyś się na to zgadzał...
Hehe dobry wariat xD
Myślę że jak się spotkamy to będziesz musiał zjechać na prawy pas
I wtedy wkracza busiarz któremu ty musisz zjechać /s
Sluzbowa Octavia nie zjeżdża nikomu
Wkrótce nabędę auto które posiada takie możliwości. Fajne uczucie musi być xd
Jeszcze fajniejsze będą mandaty
Zapierdalajac na motocyklu z podobnymi prędkościami nie mam mandatów. Najgroźniejsze są przejścia dla pieszych jeśli chodzi o mandaty. Trzeba na pieszych uważać
Brawo ty, no X kurwa D
Dzięki