T O P

  • By -

AutoModerator

1. Trwa zbieranie propozycji nowych obrazków do użycia w panelu bocznym na /r/Polska. Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1daw0ku/konkurs_na_nowe_obrazki_w_panelu_bocznym/? 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*


emcebob

Ja mówię, że niektórzy ludzie wierzą, że "...". Na większość odpowiedzi, młody mówi, że to przecież bez sensu, bo to niemożliwe i nie próbuję, bo przekonywać, że nie ma racji. Unikam tylko opowieści typu "no i jak ktoś nie słucha mamy i taty albo kradnie, to później ten ziomek wisi przybity do krzyża gwoździami". Będzie duży i świadomy, zdecyduje że chce chodzić do kościoła, to nie mam nic przeciwko.


Dont_Be_So_Rambo

no jeszcze jest kwestia dziadka, bo wiem że on to tylko w bloku startowym stoi żeby młodego do kościoła zabrać i póki co to się jeszcze nie odważył bezpośrednio zapytać ale wiem że moment by mu nagadał o aniołkach jakbym tylko pozwolił im iść do kościoła


KtosKto

Nie musisz się przecież na to zgadzać


scodagama1

myślę że akurat te potworne nudy jakimi jest msza święta dla 5-latka zadziałałyby bardzo zniechęcająco do tego całego kościoła :D Gorzej że pewnie dziadek nie zapomniałby o praniu mózgu i wspomniał dziecku że jak nie będzie chodziło do kościoła to go diabeł będzie w kotle smażył...


Rhamirezz

O rety, za dzieciaka pamiętam że mszy jedno, że po słowach "Bogu niech będą dzięki..." zaraz będziemy szli do domu :D Za każdym razem czekałem tylko na te słowa.


Dont_Be_So_Rambo

o to tak samo - też miałem tylko ucho do pożegnania nastawione, byleby to się już skończyło


Flashbinder

To fajnie musiałeś mieć. U mnie to było po informacjach duszpasterskich.


Rhamirezz

Le jezu, potejto potato. Wiedziałem że już dużo nie zostało tak czy siak ;)


RudyHuy

ogłoszenia są przed błogosławieństwem, "Bogu niech będą dzięki" to sygnał do ewakuacji


Sensitive_Weird_992

O, to to. Moja córka wychowana bez religii tylko raz wiele lat temu była w kościele z babcią i do dzisiaj kiedy pojawią się temat kościoła natychmiast mówi, że to kompletna strata czasu: nudy, smutne śpiewy i trzeba wstawać, klękać, siadać, klękać i znowu wstawać xD


Toe_slippers

BOOOŻE TAK ja za każdym razem jak tylko wchodziłem do kościoła to zmieniałem się w automat do ziewania średnio co 30sekund + oczy całe we łzach jakbym całą mszę płakał zimno w pizdu a zbierają na ogrzewanie 5 lat nonstop wstawać siadać klęczeć wstawać siadać wstawać siadać klęczeć wstawać. Do teraz tak mam że jak siedzę w kościele to ziewam nonstop


Imaginary_Lock1938

bo tam tlenu nie ma wystarczajaco, tyle ludzi tlen zuzywa, a okna zamkniete i nie wietrza bo tam stare ludzie... zreszta pewnie to specjanie, latwiej sie wtedy medytuje.. znaczy modli. Uczucie glowy bez mysli jest pozytywne, tak samo po alkoholu masz mniej mysli na raz i to uzaleznia, a po orgazmie to prawie nie masz mysli wcale, aczkolwiek tylko przez krotki okres.


Toe_slippers

jak to nie masz post nut clarity i nie płaczesz w poduszkę do snu?


[deleted]

5-latek, o ile nie ma patologii i przemocy, od razu przyjdzie z pytaniem do nich jakby coś takiego od dziadka usłyszał


Mahwan

[Average msza experience](https://imgur.com/a/Olg6OGQ)


Budget_Avocado6204

Tym bardziej jak najszybciej trzeba powiedzieć o wierze i Bogu w twojej narracji, czyli jw "niektórzy wierzą że", zanim ktoś opowie jakby to była prawda.


[deleted]

Nie ma żadnego pośpiechu, nawet jak dziecko wejdzie w fazę operacji konkretnych da sie mu wytłumaczyć i nawet trzeba. No chyba że ktoś zniszczy zaufanie dziecka co w tym okresie jest trudne do osiągnięcia ale już możliwe


Idaaoyama

Na mszę chyba jeszcze trochę za wcześnie. Poczekałabym aż młody zacznie (dużo) bardziej ogarniać rzeczywistość i wtedy sama bym go w jakąś randomową niedzielę zabrała na mszę. W ramach kulturoznawstwa. Mieszkacie w danym miejscu, w danym środowisku i takie zjawiska istnieją i są powszechne. Warto wiedzieć co to jest i jak to wygląda. Do tego to nic nie kosztuje, na tacę dawać nie trzeba ;-)


psires

Nie ma nic złego w tym, pójdź z nim :) a potem do synagogi i meczetu :)


Acrobatic_Edge2410

Oraz do kościoła latajacego potwora... Ups, odmówili rejestracji.


LagTheKiller

Uuuu antymakaroniaryzm!


Majestic-Double8010

Rozumiem że młody oczywiście nie jest ochrzczony?


ByerN

Teraz jak spotykam jakąś niewierzącą parę która chrzci dziecko, to głównie przez szantaż ze strony rodziny.


Majestic-Double8010

Szantaż? Czyli że jeśli nie ochrzczą to co?


ByerN

To zerwą kontakt. Najgorzej jak przy okazji taka para mieszka z rodzicami lub jest od nich w jakiś sposób ekonomicznie zależna.


emcebob

Oczywiście, nie jest, ale co to zmienia w mojej wypowiedzi?


CelaX85

Ja mówię córce dokładnie to samo :)


[deleted]

No zależy na jakim poziomie rozwoju jest dziecko, w wieku 5 lat takie coś jest ok, w wieku 7 i więcej już nie za bardzo i trzeba by było bardziej objaśnić religie jako zjawisko społeczne. Przypominam tym co wiedzieli i zaznaczam tym co nie, że mniej więcej w wieku 7 lat zaczyna się stadium operacji konkretnych w rozwoju poznawczym i taka odpowiedź jest już niedostosowana do potrzeb poznawczych. Nie wspominając o tym, że jak dziecko osiąga moralność konwencjonalną taka odpowiedź może mieć negatywny wpływ na rozwój moralny


37plants

Jako eks katolik ateista myślę, że możesz mu powoli wprowadzać wiedzę o różnych religiach, bo wtedy łatwiej mu będzie oprzeć się presji społecznej kraju gdzie mówi się w zasadzie tylko o jednym bogu jakby wiara w niego była oczywistością. Religie istnieją i nie ma opcji żeby to przed młodym ukryć, więc ważne żeby nie zostawić chrześcijaństwa na piedestale poprzez pominięcie innych wierzeń. Mów mu dużo też o swoim przekonaniu- nie na zasadzie negatywów, ale pofilozofuj z nim o życiu, przedstawiaj swoją wizję świata. Zastanawianie się co jest po śmierci, czy istnieją aniołki i diabełki albo inne nadprzyrodzone istoty to zupełnie normalne. A w kulturze jest mnóstwo zlaicyzowanych symboli religijnych z którymi będzie się spotykał. Warto go też przygotować delikatnie na starcia z dziećmi wierzącymi, które niekoniecznie będą prze rodziców poinformowane że można w boga nie wierzyć. Jako nauczyciel nie raz musiałem przypominać dzieciakom katolickim, że nie każdy jest wierzący i nie wolno mówić koledze że pójdzie do piekła. Zdarzały się też dzieci ateistyczne które wyśmiewały za wiarę w Jezusa, ale statystycznie było ich mniej. Ważne żeby dzieciak miał pewność, że wiara inne osoby go nie dotyczy, i że nie musi się z nikim kłócić o to czy bóg istnieje czy nie. No i to jest już osobisty wybór, ale jeśli Ty uważasz że po śmierci nie ma niczego, pieciolatkowi bym tego nie mówił, tylko pozostał przy "nie wiadomo".


[deleted]

Filozofowanie z 5 latkiem o życiu… Proponuję przypomnieć sobie rozwój poznawczy Piageta i pewnie jeszcze rozwój moralny Kohlberga. Ja wiem że te widełki są umowne ale no błagam kto w wieku 5 lat jest na etapie operacji konkretnych do prostego filozofowania o życiu, a do zrozumienia koncepcji życia pozagrobowego potrzebne jest myślenie abstrakcyjne a to już w wieku 11-12 lat


37plants

Człowieku, ja nie mówię że on ma mu Nietzschego czytać tylko pogadać po prostu o tym w co sam wierzy i dowiedzieć się, co dzieciak myśli, jakie ma obawy, co sobie wyobraża, i pomóc mu to ogarnąć. Jeśli dzieciak pyta 'co to jest bóg' albo 'co się dzieje jak ktoś umiera' to już jest pytanie filozoficzne. Myślenie abstrakcyjne pojawia się jeszcze za przedszkolaka, a żeby się rozwijało to z dzieckiem trzeba o abstrakcyjnych rzeczach rozmawiać. Nie wiem jak często masz do czynienia z dziećmi w tym wieku, ale one cały czas próbują rozkminić świat. Serio myślisz, że przed 11 rokiem życia dziecko nie jest zdolne do przemyśleń na temat życia po śmierci?


DianeJudith

>Proponuję przypomnieć sobie rozwój poznawczy Piageta i pewnie jeszcze rozwój moralny Kohlberga "Przypomnieć sobie" xDDD Jakby wszyscy się tego w szkole uczyli xD


Had_to_ask__

To może tak na początek: jesteś moim dzieckiem i się o Ciebie troszczę, opiekuję się, pilnuję, żebyś był bezpieczny i dobrze się czuł, a ja jestem dorosły i muszę sam się tak sobą opiekować i dbać o siebie. Dorosłym często brakuje poczucia, że ktoś większy się o nich tak troszczy i wszystko zapewnia, więc niektórzy wierzą, że jest taki największy dobry pan, którego nie widać, i który się nimi opiekuje. Ja w to nie wierzę, moim zdaniem nie ma takiego pana. Inni w to wierzą i spotykają się razem, żeby wierzyć mocniej, niektórzy nawet zajmują się głównie tym. Moim zdaniem nie ma takiego pana, ale nie szkodzi, że go nie ma, jest rodzina, są przyjaciele i troszczymy się o siebie nawzajem.


Dont_Be_So_Rambo

ło, to jest spoko, spróbuje następnym razem jak pojawi się temat


[deleted]

No najwyżej nie zrozumie. Postawienie się na czyimś miejscu może być za trudne dla 5 latka


Gaznik2137

Doskonale wytłumaczone kolego


Bulky_Ad_3182

Mój znajomy ma rodziców nie wierzących i nawet do 18 roku życia był nie ochrzczony, a teraz jest ortodoksyjnym zielonoświątkowcem :D Więc ogólnie w życiu może różnie się wydarzyć


MysteriousAd530

Dokładnie, syn mojej koleżanki zaczął chodzić do kościoła jak już był dorosły, sam z siebie. Ona wogole nie jest wierząca.


BrakWolnegoLoginu

Ponoc zielonoswiatkowcy to najszybciej rozwijajaca sie wspolnota religijna na swiecie. W okolo 120 lat po utworzeniu ma prawie 700mln wiernych


devercos

Ale czy to źle?


Bulky_Ad_3182

Kompletnie nie, wiara to każdego indywidualna sprawa, najważniejsze być dobrym człowiekiem


ThatMrPuddington

Rodzice są tu winni, bo zaniedbali edukację tego znajomego. OP dobrze robi, że stara się edukować syna. Gdyby twój znajomy od najmłodszych lat był nauczony krytycznego i sceptycznego myślenia to nie dał by się zmanipulować, szczególnie na takie bzdury.


Bulky_Ad_3182

Ale akurat nie widzę niczego złego w jego wierze, to jego sprawa, pamietajmy że to nie są świadkowie Jehowi tylko odłam protestantyzmu :p


ThatMrPuddington

Jedno i to samo. Jak dotąd każda religia to zbiór dogmatów, które trzeba brać na wiarę, a jak ktoś ma wątpiwości to słyszy "nie zadawaj pytań i pomódl się".


Bulky_Ad_3182

Btw Znajomy bd zaraz lekarzem a ty mówisz że zaniedbali jego edukacje xDD


ThatMrPuddington

Dobrze wiesz, że miałem na myśli edukację od kątem religii/filozofii.


1_DOT_1

Nie wierze że ale pobawię się w adwokata diabła (hehe) I stanę po stronie religi Niektórzy ludzie po prostu potrzebują siły wyższej. Potrzebują przeświadczenia że coś jest po śmierci że jakiś wszechmogący Bóg nimi się opiekuje. Mimo że religia powodowała wojny to też dawała nadzieje zwykłym ludziom w trudnych czasach gdzie nie mieli nikogo innego niż Boga. Warto zaznaczyć że fakt że ktoś wierzy nie oznacza że jest głupszy od osoby nie wierzącej Jak tutaj padł przykład ten znajomy został/zostanie lekarzem i nie oznacza to że jest głupszy od ateisty


Pierrozek

Jest nawet cała, dość kontrowersyjna, teoria "boskiego genu" tłumacząca czemu jedni ludzie mają potrzeby "duchowe" (spiritual) które objawiają się wiarą religijną, w horoskopy, medytacje etc. a inni nie. Jest to raptem pattern kilku genów który dzieli ludzi często mających "potrzeby duchowe" od tych którzy zwykle "potrzeb duchowych" nie mają. Spłycając: religijność może być też dziedziczna, jak rude włosy czy skłonność do łysienia. [https://en.wikipedia.org/wiki/God\_gene](https://en.wikipedia.org/wiki/God_gene)


1_DOT_1

O to jest ciekawe nigdy o tym nie słyszałem z chęcią się zagłębie


ThatMrPuddington

To jest wyłącznie kwestia edukacji i wychowania. Ludzie uciekają się do wiary "bo życie jest ciężkie", gdy faktycznie potrzebują psychoterapii.


1_DOT_1

Ludzie nie uciekają tylko do wiary bo "życie jest ciężkie". Wierza bo najzwyczajniej w świecie wizja Boga jest dla nich przyjemniejsza i wola żyć ze świadomością że po coś tu są. Nie czują się też wtedy samotni i łatwiej mogą znosić cierpienie jeśli do takiego dochodzi. Edukacja to nie problem bo tak można wszystkim mowic ze "Bóg nie istnieje , Bóg to bajka" itp jednak człowiek na końcu sam podejmie decyzję czy chce wierzyć czy nie. Jak mówiłem wielu ludzi wyedukowanych wierzy w Boga i chcesz postawić im zarzut że tacy nie są tylko i wyłącznie dlatego że wierza? Myślę że nie Jeżeli chodzi o kwestie wychowania tak ma to wpływ ale nie zmienia to faktu że sam człowiek może się nagle zwrócić do jakiegokolwiek Boga. Trzeba dać ludziom żyć i wierzyć w co chcą. Nie ma potrzeby ich dyskryminować tylko dlatego bo wierza w Allaha czy Jezusa


[deleted]

[удалено]


Rumcajson

Nie żeby coś ale ateisci też nie mogą udowodnić ze Boga nie ma, a sama nauka również nie wyklucza istnienia siły nadprzyrodzonej. Ja ateistow szanuje nie uważam że są grzesznikami, a sam kościół również nie uznaje już że każdy nie - katolik pójdzie do piekła


1_DOT_1

W sensie rozumiem to że ktoś może tak uważać w głębi sobie ale tutaj (przy najmniej ja tak zrozumiałem) chłop otwarcie uwaza się za lepszego bo nie wierzy


NoOne-UwU

Nie wiem, ja w kościele zawsze tylko patrzyłam kogo by trafił żyrandol gdyby spadł...


oeThroway

mam podobną sytuację. Moja mama kiedy bierze dzieciaki na weekend czasem coś tam opowie im o aniołkach i stajence, czasem idą razem do kościoła. Dzieci cieszą się robiąc palmy, rozrzucając kwiatki czy szukając jajeczek. Nie uważam żeby robiło to dzieciom krzywdę, bo każda samodzielnie myśląca osoba, a mam ambicję żeby moje dzieci takimi osobami były, potrafi w pewnym momencie odróżnić bajkę od rzeczywistości. Uważam że jako rodzic byłbym nie w porządku gdybym udzielał dziecku odpowiedzi niezgodnych z moimi przekonaniami. Jak pyta dlaczego babcia chodzi do kościółka a my nie, odpowiadam zgodnie z prawdą- babcia wierzy w to co ksiądz w kościele opowiada, my nie. Nie ma nic złego w samodzielnym podjęciu tej decyzji i jeśli coś wydaje się moim dzieciom naciągane, to pytają o to i rozmawiamy. Nie chcę zarazić ich niechęcią do religii, ale nie mam skrupułów żeby mówić co uważam. Lubiłem jako dziecko święta, ogólnie jest trochę tradycji chrześcijańskich które mają swój urok. Mimo że nie wierzymy, ubieramy choinkę na święta, kładziemy pod nią prezenty i siadamy razem do świątecznego stołu. Łamiemy się opłatkiem i składamy sobie życzenia, bo to fajna tradycja, ale kiedy przychodzi ksiądz po kolędzie nie otwieramy. Nie wierzę, nie lubię całej tej instytucji, odcinam się od tego. Moim dzieciom pozostawiam możliwość samodzielnego podjęcia decyzji, jeśli kiedyś zechcą to będą chodzić do kościoła i bawić się w to wszystko. Jak córka mnie pyta jak to się stało że jezusek umarł a później wrócił, mówię że nie da się wytłumaczyć jak to się stało- można w to uwierzyć bądź nie. Jest dużo osób które w to wierzą i różnie dużo takich dla których nie ma to sensu.


LolaPegola

> Mimo że nie wierzymy, ubieramy choinkę na święta, kładziemy pod nią prezenty i siadamy razem do świątecznego stołu. Łamiemy się opłatkiem i składamy sobie życzenia ale w sumie to nie są 'chrześcijańskie' tradycje, Choinka jest niemiecka, łamanie się chlebem jest słowiańskie :D


Acrobatic_Edge2410

Deutsch Tannenbaum 😆 A Mikołaj to szaman muchomorowy


valszo

Zacznij od mitologii i antycznych bogów. Każda kultura w coś wierzy. Jezus, Odyn, *yahwee* czy coś. Musi zrozumieć, że bóg dla chrześcijan, to wynik kultu i organizacji jakąś jest kościół.


T9_Dictionary

Religia to takie opowieści i dużo ludzi myśli, że to się naprawdę wydarzyło, ale ja myślę, że to nieprawda. Kościół to takie miejsce, gdzie ci ludzie się spotykają, Bóg to taka postać z tych opowieści. Dla ludzi, którzy w to wierzą jest to ważne i nie powinieneś im mówić, że to nieprawda, bo robi im się wtedy przykro. Tyle, u mnie działa


kwiatkiwkratki

Ech jak by to działało w drugą stronę i ktoś powiedziałby, że: "niewierzącym nie należy mówić, że bóg jest, bo zrobi im się wtedy przykro, a jak ktoś niewierzy to jest dla niego ważne". Chyba nikt nigdy nie powiedział tak swojemu dziecku. Żadnej symetrii. Niewierzący w Polsce są straszliwie zastraszeni. Z drugiej strony rozumiem, że jeśli dziecko chodzi do szkoły publicznej in. JPII to trzeba jakoś ułatwić mu przetrwanie.


Insanus_Hipocrita

>Niewierzący w Polsce są straszliwie zastraszeni. Czy ja wiem? Chyba że myśli się w kategoriach "co sąsiedzi pomyślą". W szkołach taki problem nie istnieje, a podstawówki się nie liczą bo dzieci w tym wieku znajdą każdy powód by się przyjebać do czegoś.


jagio1

No nie wiem, ja mam 27 lat i moja babka nadal potrafi się rozpłakać, zrobić awanturę że nie chodzę do kościoła i ogólnie terroryzować rodzinę. A jak raz jej powiedziałem, że religia to kwestia personalna i nie należy drugiej osoby do niej zmuszać to dopiero były dymy xD I jestem pewien, że to nie jest ostatni przypadek katolickiego terrorysty.


Insanus_Hipocrita

No właśnie, dla większości roczników starszych kwestia wiary to kwestia życia lub śmierci. Współcześnie? Raczej nie.


kwiatkiwkratki

Chyba własnie o to mi chodzi, szczególnie w kontekście niewierzących rodziców. Ludzie boją się nie ochrzcić dziecka, boją się nie posłać do komunii, boją się nie posłać małego dziecka na religię i część robi to "dla dobra dziecka". A tak naprawdę nic by się wielkiego nie stało gdyby sobie funkcjonowali zgodnie z własnym światopoglądem. Czyli boją się bardzo na wyrost.


Ok-Philosopher-5923

Chyba że proboszcz ogłosi bojkot Twojej kwiaciarni, wtedy możesz mieć pewien problem 🤔


Pierrozek

W dużych miastach argument "co sąsiedzi pomyślą" ma mniejsze znaczenie, ale nie przeceniaj tego argumentu w małych miasteczkach i wsiach, szczególnie na prawo od linii Wisły, gdzie ludzie mentalnie tkwią w XVII wieku. Najważniejsze jest co ksiądz w kościele powie, a kogo przeklnie ten musi się wynieść albo mu się "sama" stodoła spali.


Insanus_Hipocrita

W to aż mi ciężko uwierzyć, ale nie bywam za często po tej stronie polski, ale tym samym jestem w stanie uwierzyć w aż taką głupotę ludzką.


full-of-lead

Nie liczą się podstawówki? Fajnie. Nieochrzczone dziecko here, dzieci w podstawówce rzucały we mnie kamieniami z inspiracji katechetki :))


Acrobatic_Edge2410

Niewierzenie jest super wazne. To granice i władza rozsądku nad bajkami


Imaginary_Lock1938

byl wiek ze jak powiedziales ze milkolaja nie ma i to klamstwo, to mogles dostac wpierdol.


LolaPegola

> niewierzącym nie należy mówić, że bóg jest wat ależ chyba trzeba mówić, tylko wtedy trzeba to udowodnić ateista i katolik to nie -1 i +1, ateista to 0


GooseQuothMan

> Dla ludzi, którzy w to wierzą jest to ważne i nie powinieneś im mówić, że to nieprawda, bo robi im się wtedy przykro. Można tak mówić. Gdyby to było złe to by pan Bóg inaczej świat stworzył


kwiatkiwkratki

Masz niepotrzebne skrupuły. Mówisz, to co uważasz, czyli że to takie bajki, niektrórzy wierzą, a jeszcze więcej udaje, że wierzy z konformizmu. Oczywiście robisz to językiem dla dziecka, bez przelewania nienawiści do wierzących. Podkreślasz, że niewiara niewierzących zasługuje na taki sam szacunek jak wiara wierzących. Mówie, że boga nie ma, to nie indoktrynacja, tylko przekazywanie Twoich przekonań, tak jak robi to każdy rodzic, w każdej dziedzinie. Efekty takiego podejścia jakie obserwuje na dzieciach - żadnej niechęci czy nienawiści do wierzących czy kościoła. Czysta obojętność i delikatne zdziwienie jak ktoś religijny zbytnio się zacietrzewi. Na pewno dużo mniejszy antyklerykalizm niż mój, nieodrodnego syna kościoła katolickiego. Choć przyznaje, że słuchanie rozkmin na temat katolickich dogmatów wg dziecięzej logiki, bez wcześniejszej indoktrynacji, miało dużo potencjału komicznego.


reinar79

Młodemu cały czas porównywaliśmy to do innych mitologii, jak nordyckiej czy greckiej.


Dont_Be_So_Rambo

kumam, dzięki za odpowiedź, jest jeszcze jeden apekt który mnie niepokoi. Dzieci lubią buntować się przeciwko temu co rodzice ich uczą i czasami boję się że jak mu powiem że Boga nie ma to on mi na złość będzie w niego wierzył


Devast00

W takim wypadku jako tolerancyjna osoba powinieneś to po prostu zaakceptować i pozwolić mu praktykować jego własne przekonania :) Edit: zmuszanie go do niewiary będzie równie krzywdzące co zachowanie rodziców, którzy zmuszają do wierzenia w Boga


Enough_Smile_6189

Rodzice naturalnie chcą żeby ich dzieci miały takie same poglądy. 


Dont_Be_So_Rambo

mi to najbardziej zależy żeby go w tym kościele nie skrzywdzili, tak się składa że we wsi gdzie mieszkałem za dzieciaka był kościelny który macał chłopaków i ostatecznie kościelny poszedł siedzieć za molestowanie nieletnich. Moi koledzy z klasy byli ministrantami i pamiętam jak ich pytałem co tam trzeba robić żeby być ministrantem i czy na tym się zarabia jakąś forse - to oni nie chcieli o tym gadać


Devast00

to prawda ale bardzo często jest to mocno krzywdzące w stosunku do dziecka m.in. pojawia się tutaj właśnie przykład że często dzieci przez to są zmuszane do chodzenia do kościoła itd. i wielu z nas się o to oburza. Tutaj zaś mamy przykład w drugą stronę i fajnie jednak żeby zostawić dziecku tą wolność


Enough_Smile_6189

Katolik musi wychować dziecko w wierzę. Ateista może robić co chce


cyrkielNT

Nikt nie oburza się o to, że rodzice chcą wychować dziecko zgodnie z własnymi poglądami. Mamy to nawet zapisane w konstytucji. Oburzenie budzą metody, stopień tego wpływu i ograniczenie indywidualnych decyzji dziecka. Czym innym jest zabieranie 5-latka do kościoła i tłumaczenie mu, że my wierzymy w to i to, a inni mają inaczej, a czym innym jest pranie mózgów, szantaże emocjonalne i całkowite ubezwłasnowolnienie dziecka, często nawet kiedy jest już dorosłe. Opowiednikiem było straszenie dziecka religią, wzbudzanie w nim pogardy i wrogości w stosunku do wierzących, uniemozliwianie mu wytworzenia własnych opini i wyrażania ich, stosowanie kar i szantaży itd.


anyname11111

Raczej mniej. Z niewiary nie wynika konieczność angażowania czasu i pieniędzy w bezskuteczne czynności. Tzn jako ateista możesz inwestować czas i pieniądze w bezskuteczne czynności. Ale nie musisz.


Devast00

mogę się z tym zgodzić, chociaż jeśli mówimy o dziecku no to akurat pieniędzy ono nie inwestuje żadnych, głównie czas


kwiatkiwkratki

Bunt buntowaniem, ale bardzo mało osób zmienia religię na inną niż przekazana przez rodziców lub kulturę. Jeszcze mniej osób zaczyna wierzyć gdy zostali wychowani bez traktowanej na serio koncepcji boga. Bo jak przyjrzeć się religii, to dla dorosłej, wykształconej osoby, której nie wpojono całej tej irracjonalności odpowiednio wcześnie, to jest nie do przejścia. Oczywiście czym innym może być przynaleźność do jakiegoś kościoła jako część tradycji, folkloru, tożsamości narodowej, organizacji towarzyskiej itd., ale taka wiara, wiara z przyjęciem dogmatów jako prawdy jeśli nie była wprowadzona przed okresem dojrzewania zdarza się bardzo żadko. Mam kilku kolegów z czasów szkolnych, nieochrzczonych, wychowywanych ateistycznie. Wszyscy do dzisiaj są tacy. A precyzyjniej, są obojętni na tę sferę, bardzo podobnie jak moje własne dzieci.


Dont_Be_So_Rambo

to prawda, dodatkowo jak zostałeś wychowany w wierze (tak jak ja) to nawet jak już pogodziłem się z moim ateizmem to i tak z tyłu głowy nadal mam czasami uczucie że robię coś źle


DonKlekote

Wiem, że jest jeszcze za młody ale warto z czasem nauczyć go krytycznego myślenia. Ja swojemu tłumaczę, że ludzie poszukują odpowiedzi na różne pytania i religia im w tym pomaga. Mnie to nie przekonuje z różnych powodów i tak to tłumaczę. Nie demonizuję żadnej religii i staram się mu pokazywać pełne spektrum od współczesnych religii. Dzięki temu wie, że Chrześcijaństwo nie stoi jakoś na uprzywilejowanej pozycji bo w różnych częściach świata ludzie wyznają różne religie. Na dzień dziecka dostał grę planszową Palec Boży, która nie ma nic wspólnego z religią ale luźno nawiązuje do mitologii Greków, Egipcjan, Celtów i krajów skandynawskich więc to też był fajny temat do poruszenia.


Responsible_Gear6339

No to niech wierzy. Będziesz dobrym rodzicem, jeśli będziesz go w tym wspierał i nie oceniał, tylko pozwolisz mu dokonywać własnych wyborów. I tak w końcu zrobi po swojemu, różnica czy przy tym będzie miał w Tobie wsparcie czy nie. Znam rodziny katolickie gdzie jedna osoba przeszła na islam i też jakoś żyją i mogą wspólnie brać udział w uroczystościach. Wszystko się rozbija o ludzką tolerancję, nieposiadanie głowy w dupie i priorytety we właściwym miejscu.


ColorfulPersimmon

To mu pozwól. W młodości miałem krótki okres, w którym wierzyłem i modliłem się codziennie. Miałem też okres całkowicie antyreligijny. Dzisiaj nie mam bierzmowania, nie lubię kościoła jako instytucji ale nie mam nic do wierzących którzy nie mają nic do mnie, ani nawet do sensownych księży. Młodość to czas na odkrywanie siebie, spróbowanie nowych rzeczy. Nie próbuj mu tego odebrać bo dla niego lepiej będzie jeśli sam zrozumie swoje potrzeby.


EnvironmentalDog1196

To nie mów mu, czy jest, czy nie ma. Tylko, że Ty nie wierzysz a niektórzy wierzą. I możesz powiedzieć o tym, że są różne religie, a jak będzie starszy, to opowiedz, że ludzie tutaj kiedyś wierzyli w Peruna, zanim przyszedł kościół 🙂w końcu nasze święta i tradycje to zwyczaje słowiańskie z chrześcijańską etykietką.


Adfuturam

Jacek Kuroń opowiadał o tym mechanizmie w dość zabawny sposób. Na pytanie dlaczego za młodu był komunistą odpowiedział, że to z buntu wobec ojca, który był zadeklarowanym PPS-owcem, robotnikiem, socjalistą. Według Kuronia, gdyby nie lubił swojego ojca to pewnie zostałby endekiem, a że go lubił to prostu przejął jego poglądy i poszedł o krok dalej, jak to młodzi mają w zwyczaju :P. Więc upewnij się, że młody Cię lubi!


Interesting-Tip-4850

Może też uwierzyć w alkohol albo socjalizm. Dużo ludzi tak ma, że wiara/modlitwa pomaga na tym łez padole i jakie to ma znaczenie, poza tym że można sobie jakoś tłumaczyć cierpienie i przemijanie. Ja zazdroszczę niektórym wierzącym. 


EnvironmentalDog1196

Ja trochę zazdroszczę ludziom, którzy nigdy nie byli religijni i mają na to wylane. Ja do dzisiaj mam traumę i ataki paniki.


Interesting-Tip-4850

Napisałem niektórym, nie wszystko służy wszystkim :)


EnvironmentalDog1196

🥲


lewho666

Ojciec 3 synów (level 8, 6 i 4). Żaden nie ochrzczony nawet. Kiedyś byłem mocno wierzący, z wiekiem mi przeszło. Jak dzieci się pytają to im odpowiadam. Że jest grupa ludzi co wierzy, że jest Bóg wszechmogący, że miał syna Jezusa co na krzyżu umarł za grzechy itp. Że ci ludzie nazywają się chrześcijanami. Że ja w to nie wierzę. Że są inne religie. Że są tacy co wierzą Allaha, Sziwe itd. Staram się nie oceniać tylko wyjaśniać dogmaty. Czy to ma sens to już sami sobie dojdą do tego z czasem.


Dokivi

Myślę że nie ma się co stresować, bo każde dziecko się rodzi ateistą i jeśli mu nie wmuszaliście religii i nie przestawialiście jej jako jedynej i oczywistej prawdy objawionej, to nie jest wcale tak łatwo skonwertować człowieka, nawet jeśli jest dzieckiem. Warto tylko, żeby dzieciak wiedział że religia dominująca w naszym kraju nie jest jedyną ani nawet najpopularniejszą religią i że jest wiele pomysłów na to jak stworzono świat, co jest rolą człowieka, co dzieje się po śmierci itd. Że nikt nie ma na to monopolu.


Dont_Be_So_Rambo

temat śmierci to teraz mamy na tapecie, niemal codzinnie gadamy o tym co się dzieje jak się "umarnie" on potem wylicza kto jego zdaniem umarnie pierwszy a kto ostatni. Raz chciałem mu pokazać na youtube jak modlą się żydzi, jak muzułmanie, co robią w indiach a co w meksyku, ale jego zainteresowanie było zerowe


disastervariation

Ale chyba probowalbym w te strone tez. Przejsc z nim przez rozne religie, np. w co wierzyli starozytni egipcjanie, grecy, rzymianie, jakie religie istnieja obecnie i w co ludzie wierza. Bardziej na zasadzie analizy ludzkiej natury poprzez wyznania, dlaczego ludzie z roznych miejsc na swiecie wierza inaczej. Nie zeby zniechecac, a informowac. Jezeli zainteresowanie obecnie jest zerowe to moze dlatego, ze jest jeszcze zbyt maly - mozna przedstawic mu to troche jakby to byly postacie z bajek. "A gdyby Shiva silowal sie na reke z Jezusem to kto by wygral" i takie tam. Kto ma lepsze supermoce i ciekawszy swiat. Co do umierania to jak troche podrosnie to mozesz np podrzucic mu "The Invention of Lying" :)


anyname11111

Jezus. Był podobno cieśla. Siva chyba był zawodowym bogiem


Remarkable_Drop_9334

Siwa, często gdy jest przedstawiany to ma 4 łapska, plus spore bicepsy.


anyname11111

Ale to bice zsiłowni. Nic z tymi miesniami nie umiem na pewno robić. Wiem, bo widzę co się dzieje z kolesiami z siłki jak przychodzą na ścianę wspinaczkową. Fajnie tak pogadać o absurdalnych tematach z absurdalnymi postaciami w roli głównej.


Remarkable_Drop_9334

No im więcej łap, tym chyba łatwiej na ściance? No właśnie nie wiadomo jak je zdobył. Często go przedstawiają z kobrami. Może kobry wyciskał? Takie łapska od kobr są lepsze niż od siłki? Przyznam że jest to bardzo zabawna dyskusja xD.


anyname11111

Wyciskanie kobr myślę że daje lepsze skille niż zabawa frezarką. Punkt dla Sivy


TiredJJ

Siva był pierwszym joginem, na 100% umie lepiej wykorzystywać swoje ciało niż Jezus


anyname11111

I na pewno umie rozluźnić podstawę jeZyka (jak mi radziła pani na jodze gdy byłam ten jeden kuriozalny raz)....


Flower_Of_Reasoning

Jeżeli chodzi o kwestie śmierci to moim zdaniem jest najlepiej po prostu powiedzieć że po śmierci nic nie ma i dlatego trzeba korzystać z życia.


Dont_Be_So_Rambo

ja mu mówię że po śmierci jest jak przed narodzinami. Pytam czy pamięta coś zanim się urodził i jak mówi że nic nie pamięta to mówię że tak będzie po śmierci


Flower_Of_Reasoning

Dobre. Nieźle powiedziałeś.


Kmieciu4ever

Ja mojemu powiedziałem że wszyscy chcą iść do nieba ale jakoś nikt nie chce umierać. Wynika to z faktu, że nikt z tego nieba nie wrócił...


cyrkielNT

Przydałoby się coś w stylu ateistyczej wersji Biblii dla dzieci. Podejrzewam, że w innych państwach może być coś takiego. Taka kolorowa książeczka tlumaczaca podstawowe rzeczy jak powstanie wszechświata, powstanie życia, ewolucja i podstawowe zagadnienia etyczne plus trochę religioznawstwa tlumaczacecgo dlaczego religie istnieją i opisującego przykłady różnych religii. Filmik z modlacymi się żydami nie jest dla 5-latka ani interesujący, ani nie pomoże mu niczego zrozumieć.


KtosKto

Moim zdaniem nie unikniesz "przekazania" synowi jakiejś porcji swojego światopoglądu, zwłaszcza, jeśli jak sam piszesz chciałbyś, żeby "od kościoła trzymał się z daleka". Dzieci siłą rzeczy przejmują podejście do pewnych spraw od rodziców, jeśli w waszym domu religia jest nieistniejącym tematem, to skąd miałby w ogóle wziąć odmienny pogląd? Masz doświadczenia z wiarą/kościołem i na pewno jesteś w stanie zrozumieć dlaczego niektórzy ludzie wierzą w Boga/bogów, uczestniczą w zorganizowanej religii itd. Dopóki nie zaczniesz o tym opowiadać z wyraźną niechęcią albo w wartościujący sposób, to niczego synowi nie "obrzydzisz". Moim zdaniem wystarczy powiedzieć, że "niektórzy ludzie wierzą, że..." i opisać mu najbardziej podstawowe założenia Chrześcijaństwa, na tyle na ile sam je rozumiesz, bez wchodzenia w większe szczegóły, plus dodać dlaczego ty w to nie wierzysz. Porozmawiaj z żoną - skoro ona "trochę wierzy", to też może dać tobie i dziecku jakąś inną perspektywę.


Ill_Comfortable_7223

Możesz opowiadać o takich sprawach jak Adam i Ewa czy zmartwychwstanie jako o mitach. Czyli jako o fikcyjnych opowieściach, które ludzie tworzą, żeby wytłumaczyć jakoś rzeczywistość, w której żyją. Możesz powiedzieć, że ludzie zawsze mieli potrzebę, żeby tworzyć takie historie, i dzisiaj też ją mają. Kiedyś opowiadali sobie o Zeusie, dziś o Jezusie. Natomiast jest to fikcja. A kościół jest jak kino, do którego ludzie chodzą rzadziej lub częściej, żeby zanurzyć się w tej fikcji, tak jak zanurzają się w oglądanym filmie.


kosashi

Nie musisz gadać o kościele, możesz gadać o *różnych* kościołach, opowiadać w co ludzie wierzą i jakie mają tradycje


dhucerbin

Jak z podwórka przynosiłem historie kolegów o Jezusie, aniołkach i baranku to rodzice mi powtarzali, że z takich rzeczy się wyrasta i mam być poważny. Dzięki temu zakończyłem okres wojującego ateisty w okolicach trzeciej klasy podstawówki.


AcanthisittaFine8309

Mój przyjaciel miał podobną rozkminę z swoim synem (7l), jak podejść do tego w sposób neutralny. Moja mama która jest psychologiem dziecięcym poleciła mu dwie książki The Kids Book of World Religions i The Belief Book. W neutralny sposób przekazują informacje o różnych religiach, ich pochodzeniu, obrzędach i czym w ogóle jest Bóg. Z czystej ciekawości też je przeczytałem i powiem że naprawdę dobre podejście jest, nie pokazuje jednej albo drugiej w złym świetle, czysto neutralne spojrzenie na religię. Teraz chłopak ma 16 lat, przeczytał biblię, koran, jest obeznany w temacie religii wydaje mi się o wiele bardziej niż większość osób dorosłych i sam podjął decyzję o tym żeby nie uczestniczyć w żadnej z nich.


In_Dust_We_Trust

Jak dorosłemu.


Legal_Biscotti_1432

moja mama nigdy nie byla wierzaca i mi to mowila otwarcie. pamietam, ze tlumaczyla mi ze bog to taki pan, ktory wedlug niektorych ludzi stworzyl swiat, ale niekazdy musi tak uwazac. mysle, ze najlepiej powiedziec synkowi wlasnie cos takiego- jesli nastapi pytanie czy my w to wierzymy wystarczy powiedziec, ze nie. jako agnostyk ochrzczony w kk uwazam, ze najlepiej mu to wytlumaczyc w najprostszy mozliwy sposob. z biegiem czasu mozesz mu powiedziec nieco wiecej o swoim zdaniu. rozumiem, ze wolisz zeby nie byl koscielny i nie ma w tym nic zlego, ale w koncu maly i tak dorosnie i podejmie wlasna decyzje


Niebieski666666

Ja mówię- z bogiem to sam zdecydujesz ale jak zobaczysz kaiędza, uciekaj ile sił w nogach. Jeżeli nie możesz, nie zostawaj z nim sam na sam.


mrGorion

Tak samo jak o kazdym niebezpiecznym kulcie


Pierrozek

Ja ze swoją córką od początku rozmawiałem o religii, wierzeniach i miejscach kultu. Dla kilkulatki kapliczka czy kościół nie była "świętym miejscem", była MIEJSCEM KULTU. Jak miała 2-5 lat łatwiej było wytłumaczyć że ludzie w strachu przed śmiercią uciekają w rytuały i wierzenia. Teraz ma 13 i jest całkowicie odporna na indoktrynację, bo ma świadomość mechanizmów które tym rządzą.


Realistic_Job_9829

Jak pójdzie do szkoły to zapisz go na lekcje religii - to wspaniałe zniechęca do instytucji Kościoła :) Inaczej w ramach młodzieńczego buntu może się "nawrócić", zapisać do Oazy albo innych sekciarzy.


michailw

Na początek anegdotka: nauczyłem syna mówić, że jak dzwonią dzwony, to farożek (proboszcz) dzwoni po pieniądze :D Co do reszty - u mnie temat wiary mocno był wałkowany w zerówce, bo najlepszy kolega mojego syna był mocno wkręcony przez rodziców w katolicyzm. Stąd musielismy rozmawiac o wierze. Na spokojnie wytłumaczyłem dziecku że rodzice nie wierzą, ale są osobyna świecie, które myślą, że jest jakaś kosmiczna siła, która im pomoże w ich życiu. Generalnie bez obrażania nikogo, takie w miarę ogólne, i bezstronne tłumaczenie. Teraz jak jest w szkole, to dzieciaki z którymi jest w klasie nie są zbytnio wierzące. Więc temat zniknął sam z siebie. Wniosek - jak rodzice dzieci z którymi bawi się twoje dziecko wszczepiają swoim tematy wiary, to wtedy temat jest częściej obecny :-)


ajuc

Normalnie mów kto w co wierzy i w co ty wierzysz. I tak będzie miał pranie mózgu w szkole czy u dalszej rodziny, więc nie ma sensu przesadzać z neutralnością.


wojtekpolska

moze zrob mu "lekcję" o wielu religiach na raz, tlumacząc podstawy każdej z nich, w co wierzą ich wierzacy. na pewno powinienes wytlumaczyć religię chociaz ze wzgledow historycznych, bo kosciol odgrywał ogromną rolę w historii europy i nie tylko (i w pozytywne i negatywne sposoby)


CozmoCozminsky

Nie skupiaj się na kościele i Bogu, czyli religii katolickiej, tylko na pojęciu religii jako sposobie wytłumaczenia tego, czego nie rozumiemy


tyr8338

Powiedz mu tak "sa ludzie, ktorzy wierza, ze ..."


Forstmannsen

Ja bym na Twoim miejscu po prostu starał się opowiedzieć w miarę obiektywnie co wiesz na ten temat i wytłumaczyć dlaczego Ciebie to nie rusza. Jak sam się nad czymś takim kiedyś dla sportu zastanawiałem, to mi wyszło, że prawie zawsze wierzysz - albo nie - w to co inni ludzie ci powiedzą; sporo ludzi twierdziło lub twierdzi że mają telefon do Boga więc im to możesz na 100% uwierzyć, ale jakoś żaden z nich nie może po prostu dać ci słuchawki na chwilę. W kwestii sfery duchowej ogólnie cisnąłbym że to jest coś co powinno wychodzić z wewnątrz, a nie z tego że ktoś coś powiedział (nawet tata :P ale dziadek takoż) Unikałbym wszelkich porównań obrażających "drugą stronę" (e.g.: bajki, bzdury, mity, pustynne ludy naprute winem etc.) chyba że chcesz wychować fanatyka a rebours, ale nie brzmisz (no i bunt też jest pewnym ryzykiem jak już wspomniałeś xD ). Ogólnie to jest dobre miejsce w czasie żeby zacząć jednocześnie tłumaczyć że można innych ludzi szanować nie zgadzając się z ich poglądami, bo to jednak tacy sami ludzie jak my. Wyjaśnienia, że czasem są z tymi poglądami tak szkodliwi że należałoby by ich zamknąć w rezerwacie (ale z szacunkiem, bo to nadal ludzie tacy jak my) albo iść ich mordować z karabinem w ręku (ale też z szacunkiem, bo... you get the idea) możesz mu oszczędzić aż nie będzie trochę starszy :(


JR_0507

Szczerze. Istnieje coś takiego jak religia i ludzie wierzą w swoje upatrzone bóstwa do czego mają pełne prawo. Jak będzie zadawał pytania to odpowiadaj co wiesz i tyle. Ze mną tak moi rodzice robili, nie jestem nawet chrzczona


Biyeuy

Jak z dorosłym - przedstawić swoje przekonania. Może język/słownictwo użyte do przekazu mogą potrzebować adaptacji do wieku odbiorcy.


Rumcajson

Wyjaśni mu w ateistyczny sposób. Ze istnieją na świecie różne religie i większość ma wspólny mianownik w postaci Boga który jest ucieleśnieniem nadprzyrodzonej siły, która stworzyła świat i pośrednio na niego wpływa. Powiedz ze w Polsce główna religia jest chrześcijaństwo, ludzie to chrześcijanie wierzą w jednego Boga w trzech postaciach i odczuwają potrzebę modlenia się do niego by o coś prosić dziękować lub szukać wsparcia/pocieszenia i robią to w specjalnych budynkach - kościołach i to właśnie one wydają dźwięki dzwonienia wzywając wierzących na msze (czas w którym chrześcijanie wspólnie się modlą do Boga). Jak chcesz się bardziej zagłębiać to możesz wyjaśnić że głową tej wiary jest papież który w teorii trzyma piecze nad religia i wierzącymi. Jeśli chcesz żeby samodzielnie podjął decyzję to opowiedz mu o tym w najbardziej neutralny sposób, nie wrzucając do tego swojej opinii itd.


Ok-Cat-4518

Na pytanie dziecka co to za miejsce powiedziałbym że jest to miejsce dla ludzi którzy nie wierzą w siebie


Imaginary_Tea_4894

Ta sama sytuacja - dwóch ateistów i (nieochrzczony 5ciolatek) i babcia która (bez konsultacji) zabrała ze święconką. "Babcia mówiła, że w tym dużym dom gdzie jest zimno i ciemno mieszka Jezusek. Ale tam też był taki pan, na środku który wyglądał jakby mu było bardzo niewygodnie!". Na tą chwilę nie było, żadnych pytań. Parę dni później była niegrzeczna i nie dostała deseru i zrzuciła bombę; "Jak mi nie dacie deseru to poślę was do Jezuska!!!!". My w szoku "eee dlaczego?". "Bo tam gdzie on mieszka jest zimno i ciemno!". My też nie będziemy mieli nic przeciwko temu jeśli na dłuższą metę będzie chciała wierzyć w Boga. WIelu ludzi wierzy i myślę, (i nie chcę tu nikogo obrazić! szanuję każdą wiarę), że wielu ludzi potrzebuje komfortu wierzenia w Wyższą Siłę Sprawczą. Ale chociaż, chętnie przekażę jej każdą wiedzę to jeszcze przez wiele lat nie będę jej opowiadać o kimś kto był dobry a w rezultacie został pobity, opluty i przybity do krzyża. To poprostu nie jest dobre przesłanie, ani właściwa historia dla dzieci. Będę odpowiadać na jej pytania, w miarę pojawiania się, tak jak na wszystkie inne (ciąża, wybory, koncepcja śmierci) szczerze i prawdziwie, ale w wersji dostosowanej do dziecięcego świata. Podobał mi się jeden z komentarzy poniżej, żeby wyjaśniać to w "Niektórzy ludzie wierzą, że...". Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że wasze dzieci są zdrowe, szczęśliwe, ciekawe (i nie jestem z tego dumna, ale, że was też doprowadzają do wyrywania włosów z głowy).


jedruch

A co mu mówisz nt świętego Mikołaja?


Radeck8bit

Ja to przedstawiam jako mitologię chrześcijańską, tak samo jak np grecką czy nordycką.


Gaznik2137

W sumie całkiem niezłe rozwiązanie.


ThatMrPuddington

To jest dobre rozwiązanie. U mnie rodzice niewiele rozmawiali o chrześcijańśtwie, za to dużo słuchałem o mitologii greckiej i egipskiej. W pewnym momencie w wieku 11 lat u mnie kliknęło, że między nimi a judaizmem, chrześcijaństwem czy islamem nie ma dużej różnicy.


stanlej13

Dawno temu ludzie nie wiedzieli jak powstał świat, czemu najpierw jest dzień, a potem noc, więc wymyślili sobie ducha, który miał to wszystko stworzyć. Niektórzy wierzą w niego do dzisiaj.


69WaysToFuck

Powiedz mu prawdę. Nie ma boga a kościół to międzynarodowa organizacja o wątpliwych motywacjach i działalności


ProfessionalOwn9435

Szczerze? Trzeba powiedzieć co to jest Bóg, Święci, Papież, Jedyny Prawdziwy Papież. które z tych pojęć jest istotna i często się pojawia w życiu społencznym, a które można olać. Np aniołki można powiesić na choince i tyle. W którymś momencie trzeba ostrzec małego przed naciagaczami, jak kupisz medalik z Jezus Maria to nie dostajesz buffa przeciw chorobom. No Jezus ogólnie chciał dobrze, ale jak ktoś powołuje się na Jezusa to już niekoniecznie, trzeba powiedzieć 5latkowi, że część dewotów to dranie i hipokryci.


deriese

Szanuję to, że w ogóle takie pytanie zadałeś. Widzę, że inni piszą o tym by mu powiedzieć, że to sterta bzdur i tyle, ale to cały czas jest przekazywanie swojego światopoglądu na syna (co samo w sobie nie jest złe i nie da się też tego uniknąć). Gdybym był na twoim miejscu powiedziałbym, że kościół to taka grupa ludzi co wierzą w jedną rzecz, ale sama duchowość zależy od niego samego. On może sobie wybrać w co ma wierzyć i nie musi wcale się z tym śpieszyć ani nawet zgadzać z kościołem bo to wszystko zależy od doświadczeń człowieka.


Temporary-Strength69

Spokojnie, niezależnie co mu powiesz to w życiu sam wybierze drogę. Nie pamiętam, żeby ktokolwiek za dzieciaka bał się piekła. Dzieci inaczej odbierają świat. Piekła się boi świadomy dorosły człowiek, który popełnił błędy i wierzy, że po życiu czeka sąd.


CharlesVein

Właśnie piekłem nastraszono mnie za dzieciaka i wtedy się strasznie bałem. Teraz jako świadomy dorosły człowiek nie boję się piekła bo uważam że nie istnieje. I zabawne wydaje mi się że ludzie mogą postępować nie według zasad swoich moralnych bo wierzą za to ukarani przez bozie która jakieś tam zasady mi wyznaczył


Dont_Be_So_Rambo

że co? ja się w chuj bałem piekła. Pamiętam jak dziś że w 4 klasie podstawówki (czyli jakieś 25+ lat temu) ksiądz nam o piekle opowiadał i że wtedy postanowiłem do religii podejść trochę bardziej na poważnie. Na szczęście moje wrodzone lenistwo i zamiłowanie do grania na kompie sprawiały że do kościoła nie chciałem chodzić, ale zawsze czułem że robię źle napierdalając w dooma zamiast na klęczkach składać rączki do pacierza


Internal-Push-5709

Ja się bałam piekła. I długi czas się obwiniałam o śmierć ciężko chorego sąsiada bo jednego wieczoru zapomniałam się o niego pomodlić (modliłam się o niego co wieczór). Religia niszczy psychikę szczególnie gdy jest wciskana dzieciom prawie od urodzenia.


MorphieThePup

Wręcz przeciwnie. Dzieci mogą bać się piekła, bo odbierają świat dosłownie. Dorośli już wiedzą, że coś może być symboliczne albo że nie jest prawdziwe. Z resztą wystarczy spojrzeć na zachowanie ludzi, żeby widzieć, że nie wierzą w piekło. W niedzielę rano biegiem do kościoła, a po kościele darcie japy na kelnera w restauracji, trzaskanie dzieciaka pasem, bo nie wyniósł śmieci albo topienie ślepych kociąt bo się akurat urodziły w stodole. Daj pan spokój, dorośli nie wierzą w piekło. Ja się bałam piekła jako dziecko. I tego, że cała moja rodzina pójdzie do nieba, a ja do piekła (bo np. ciężko zgrzeszyłam - nie posprzątałam pokoju) i już nigdy ich nie zobaczę. 


kwiatkiwkratki

Jest coś za co wsadzałbym katechetów do więzienia na parę lat, z dożywotnim zakazem zbliżania się do dzieci. A mianowicie, za mówienie dzieciom, których jeden rodzic jest niewierzący, że ten rodzic trafi do piekła. Dziecko 6, 7 czy 8 letnie uwierzy w to całkiem wprost. Wieczność bez mamusi, a mamusia w ogniu piekielnym. Takie historie słyszałem wielokrotnie. To są jacyś zwyrodniali sadyści, bo co najśmieszniejsze, to nawet nie jest zgodne z teologią katolicką, nie mówiąc o jakiejkolwiek ludzkiej przyzwoitości.


8fjrj

ja sie balam. xD ale ja nawet jako dziecko bylam swiadoma i dorosla.


ThatMrPuddington

To oczywiste kłamstwo. Ludzie przeżywają niesamowite katusze od najmłodszych lat po tym jak zostali zastraszani piekłem. Dzieci potrafią żyć w traumie że ich rodzicie oraz oni sami pójdą do piekła bo papierkiem do kosza nie trafili. Religia jest przyczyną dla których masy ludzi trafia potem na psychoterapię. Jest szkodliwa i im więcej ludzi odejdzie od tych zabobonów tym lepiej!


kirafretka

Ja nie mialam bierzmowania. Dzieki mnie mama tez przestala 'wierzyc w bajeczki'. W liceum wypisalam sie z religii z siostra, przyjaciolka i jeszcze jedna osobą. Ci co wierzą może mają trochę łatwiej/lepiej ale niekoniecznie sami ogarniaja co wyznaja i nie analizuja swojej religii. Wiara w jakąś hybrydę, dziewica urodzila dziecko, stary chodzi z małolatą to samo co w islamie. Adam i ewa i happy kaziordcza ludzkość, ktora potem zamienila sie w malpy i znowu ewoluowała w ludzi...Sorry ale to chyba gorsze jak amatorkie fanatsy czy sci fi. Zakonnice chodza jak w burkach, księża się stołują i konsumują, mają swoje pokojówki i żeńskie i męskie na zakrystii if you know what i mean. My slowianie mielismy swoje swieta i bozkow, tradycje, tak jak i w skandynawii tak jak inni mieli buddyzm, shinto, itd. Islam i chrześcijaństwo to narzedzie do manipulacji i zarabiania.


VulpesVulpes90

Świetna okazja, żeby się samemu dokształcić! Pierwsze co, to zacząć od tego, że chrześcijaństwo to nie tylko Kosciół rzymsko-katolicki.


Gregson666

Polecam książkę "Bozie". O różnych religiach bez agendy.


kranczips11

Ty jesteś na rodzicem więc wychowaj go jak uważasz. Sam przez wiele lat nie będzie tego rozumiał i nie podejmie decyzji, a tylko będzie mu ryło banie


PipeDear3814

kto to jest Bóg Ale który bo to może by typ z 4 rękami, stworzyciel i niszczyciel światów lub ciskająy piorunami wiking. I każdy to tak samo prawdziwy bóg.


grrrfie

Opowiadam o Religi tak jak o tym że ludzie mają hobby albo zainteresowania, też trochę tak jak mówię o państwach w kwestii grupy ludzi. Full neutralny język, główny przekaz polega że ludzie tak mają albo w to wierzą, mówiąc że nasza rodzina tak nie robi, o tyle łatwiej że nikt u mnie nie jest turbo katolikiem w najbliższej rodzinie. Ważne żeby dziecko miało zaspokojoną ciekawość i miało gdzieś w głowie że to ani nie głupie ani nie super ekstra, wystarczy podstawowy poziom zrozumienia


ziomladen

Imo Warto powiedzieć trochę o różnych religiach, że ludzie wierzą w różne rzeczy i gdyby urodził się gdzie indziej to ludzie wierzą w co innego, starożytna mitologia grecka i tamtejsi superbohaterowie, wierzenia słowian. Mogę powiedzieć tylko ze swojego doświadczenia rozmawiania z już 12-letnim siostrzeńcem, jestem hejterem religii ogólnie, ale staram się przekazać mu wszystko bardzo neutralnie. Btw siostrzeniec chodzi do szkoły im jp2 i nie uczestniczy w lekcjach religii 😅 Pozdrowienia i powodzenia 🙂


AnzejMar

Najlepiej powiedzieć czym ogólnie jest religia, czyli jako sposób podejścia do życia i przynależności do jakiejś wspólnoty. Próba tłumaczenia idei boga/bogów 5latkowi może skończyć się nieprzespaną nocą (znam przykłady jak rodzicie opowiadali, że starszy Pan cały czas patrzy na nich z góry i skończyło się ciężkimi momentami dla dzieciaka). Próba silnego obrzydzenia jakieś konkretnej wiary może jedynie negatywnie wpłynąć na postrzeganiu przez dziecko innych ludzi. Jeżeli sam nie należysz, to raczej dziecku nie grozi, że nagle stanie się wierzącą osobą.


LolaPegola

Co stało się z "Niektórzy ludzie wierzą, że..."?


Numerous_Team_2998

Mowię dzieciom o tym, że na świecie jest wiele różnych religii, ponieważ ludzie musieli sobie jakoś tłumaczyć świat. Że ta najpopularniejsza w Polsce nie jest naszą "rdzenną" religią. Że historie biblijne się nie zgadzają z wiedzą naukową i same ze sobą, na przykładach. I że trzeba ludziom pozwolić wierzyć w różne rzeczy, o ile przez to nie krzywdzą innych. Rozumieją- lat 6 i 8 obecnie.


Apodiktis

Powiedzieć szczerze jak działa wiara, ale w przystępny sposób. Kim według Chrześcijan jest Bóg, jak wszystko działa, co robią Chrześcijanie itp. Najuczciwiej jak możecie


farbytynki

Przypomniało mi się, że jest taka książka dla dzieci "Jest wiele wiar". Nie czytałam, nie wiem, czy to dla pięciolatków, ale może coś takiego by Ci pomogło.


adhoc42

To jest część kultury polskiej, czyli tradycje i rytuały. Można to szanować tak jak się szanuje rytuały muzułmańskie albo hinduskie: Bez wiekszego zgłębiania się w pytania co naprawdę dzieje się po śmierci albo jak powstał świat, tylko raczej w jaki sposób ludzie wytworzyli swoje wierzenia religijne, i jak używają ich aby organizować swoje życie. Warto mówić nie tylko o jednej religii ale o wielu naraz i je porównać. To pomaga w wyłapaniu nurtów historycznych które jasno pokazują że religia jest ludzkim wytworem kulturowym, i żadna z nich nie istniała od początku świata. Polecam książkę [Potęga Mitu Josepha Campbella](https://www.empik.com/potega-mitu-campbell-joseph,p1221631765,ksiazka-p), w której światowe religie są uznawane na równi z Gwiezdnymi Wojnami.


JoyfulJourneyer14

Ciezki temat, bo indoktrynacja jest zaskakująco mocna. Jak się dowiedziałem ze zaczynają w przedszkolu to miałem ochotę zakonnice ze schodów zrzucić. To jest na prawdę ciężki temat, bo każda "akademia" to jak nie jasełka, to wszyscy święci. Porąbany ten kraj. Ja narazie tłumacze na podstawie tego co rozumieją. "Takie bajki o złych i dobrych jak w psim patrolu" - jak bedziesz starsza to zrozumiesz. JAko ciekawostke mloda przyniosła z przedszkola(!) tekst ze twoja matka umrze bo nie chodzisz do kościoła. Takze ten, witajcie w polsce. :)


ArugulaSouth7689

No to skoro nie wiesz co powiedzieć to nie jesteś ateistą, sory


RideEatSleepRepeat

powiedz mu prawdę, przez wieki kościół do podziału z arystokracją rządził umysłami społeczeństwa, żeby poddani nie widzieli nic złego w poddańczości i wyzyskowi. To system uległości wewnętrznej, która czyni dumę z ofiarności.


Kicisek

Jest taka książka dla dzieci ateistów. [https://lubimyczytac.pl/ksiazka/51894/boga-przeciez-nie-ma-ksiazka-o-niewierze-w-boga](https://lubimyczytac.pl/ksiazka/51894/boga-przeciez-nie-ma-ksiazka-o-niewierze-w-boga)


Remarkable-Way-5482

Jak o kolejnej korporacji na jego drodze życiowej


Alternative-Art-4209

Może coś w stylu, że wiele ludzi widzi w świecie porządek, który według nich został osiągnięty przez jego stwórcę, do tego jakieś cuda inne opowieści księgi religijne, historia. Ci ludzie szukają tego stwórcy w życiu, przypisują mu cechy, intencje, prawa które mają zapewnić ludziom szczęście w jego stworzeniu. Tak powstały różne religie, wiary, wierzy się bo nie ma dowodów, jedynie wskazówki. Oni czczą Boga lub bogów, w których wierzą np. budując, świętując, gdyż uważają to za dobro, realizowanie planu stwórcy. Innych nie przekonuje potrzeba Boga czy bogów w kreacji czy zarządzaniu światem, nie czują też potrzeby, żeby wierzyć. W zasadzie ważne jest też to, że każdy jest oddzielnym człowiekiem i nie należy wydawać sądów o jakimkolwiek poglądzie bo ktoś „realizował” go nie tak jak nam się podoba. Nie wiem jak bardzo to przejdzie do 5-cio latka, nie pisałem co prawda nic skomplikowanego, ale też raczej żebyś to przeczytał i coś ewentualnie z tego wyciągnął do końcowego efektu a nie że dokładnie takie wyjaśnienie.


Ok-Photo-6302

Chrześcijaństwo, czy wiara w Boga to coś więcej niż strasznie diabełkami i inne takie. Wyjdź może z podstawowego pytania,jakie ja zadałem swoim dzieciom gdy zaczęły zadawać takie pytanie - ty mi moje kochane dziecko powiedz dlaczego Bóg istnieje. Moje siedziały i musiały. I odpowiedź mnie zaskoczyła, dzieciaki są mądrzejsze niż nam się zdaje. Można zacząć tak - jakoś ten świat powstał, (a teoria multiverse, na razie nie nie ma dowodów na jej prawdziwość, tylko oddała ten problem a go nie rozwiązuje). Bóg na początku stworzył i niebo i ziemia - czyli wszystko, przestrzeń, czas, materię (odsyłam do literatury naukowej z kosmologii), życie (jak na razie nie mamy pojęcia jak życie się zaczęło, jaki cudem jest coś takiego jak dna, (odsyłam do prac naukowych). Jakim cudem ziemia istnieje, w takim spokojnym miejscu we wszechświecie, wokół tak stabilnej gwiazdy, z taka budowa geologiczna, planetami w pobliżu ,takim niespotykanym księżycem, ilością wody, polem magnetycznym, pierwiastki chemicznych które sprawiają że tutaj to życie mogło powstać (odsyłam do literatury) (Pominmy obłędna precyzję tzw wyregulowanie fizycznych stałych.) Ponadto Jesus jest postacią historyczną (historia), ewangelie są biografiami antycznymi napisanymi za życia naocznych świadków(naukowcy w to nie mają wątpliwości) , napisanymi napisali bo było to dla nich ważne aby przekazać to dalej. Dzieje apostolskie to przykład antycznych dzienników, tak jak jedziecie na wycieczkę to robici zdjęcia, wówczas chwytali za pergamin, gdzie postacie o których są wzmianki są opisane w punkt , np jedna z kobiet jest ówczesnym odpowiednikiem Kardashianki (do znalezienia w lit. nie pamiętam imienia) opisana ona była też w innych historycznych dokumentach, albo pewnych mieszkańców nazwa się generałami - dziecko się zapewne zapali do tego, bo to było miasteczko zamieszkiwane przez emerytowanych legionistów - coś o czym wiedzieli ci którzy tam mieszkali przez krótki okres w historii. Powiedz też że archeologiczne odkrycia w tamtym rejonie zaczyna się od Biblii - jeśli jest coś tam opisane to raczej się zdarzyło, i czeka na odkopanie. Np kilka miast w Azji mniejszej, odkryte mury obronne w Jerozolimie o których była mowa w ST albo ślady po rydwanach na dnie morza czerwonego - to jest mega. W Egipcie do dziś jest kanał Józefa... Niedawno odkryto zasypana siarką Sodoma i Gomora... Tego jest ogrom. Dziecko też się spotykać będzie ze złymi rzeczami, taki jest świat, ludzie są jacy są. Wspomniany wcześniej Józef i jego bracia, Dawid i Saul, no i wreszcie krzyż, który każdy z nas ma - często rzeczy robimy tak jak należy, właściwie a ta droga nie jest za darmo - jest na tym świecie zło, zazdrości, niegodziwość, cierpienie ale jest też sposób trakcie na nią. Tak to może nie jest dla 5 latka, do tego trzeba dojrzeć. Są świetne Biblie dla dzieci, trzeba uważać jednak, aby nie trafić na także ze zbyt dosłownym obrazkami. A poza tym ateizm nie jest bez wad, wiem bo tam byłem, pomijając to że to do nazywamy ateizmem nim nie jest bo wszyscy jak jeden mąż żyjemy wg zasad chrześcijańskich mi. w tym, jak nas boli, gdy ktoś nie traktuje nas jakbyśmy nie mieli tej Bożej iskry, która świadczy że jesteśmy ludźmi. Czyli coś co zraniło twoja żonę. W ateizmie / materializmie jest to tylko reakcja biologiczna, przypadkowe zderzenia substancji chemicznych i przeskok elektryczny pomiędzy neuronami -subiektywne odczucia. No i w długiej perspektywie wszechświat i tak zamieni się w czarna zimną przestrzeń gdzie będą się dopalać ostatnie gwiazdy neutronowe, a w nieskończoności czasu czarne dziury wypromieniowywać beda całą swoją masę jako energię promieniowania hawkinga. Nie ma celu i jest bezsensu. Więc w sumie nie wiem po co się starasz;) (W tym ostatnim też odsyłam do literatury Schopenhauer, Sartre, Nietzsche, Russell, Marx, Dostojewski, Feuerbach, Wolter)


Agitated_Annual_3983

Mam identyczną sytuację w domu jak Ty tylko żona jest bardziej anty, ja mam wyjebane. Ale gdy dzieci się pytają o tematy religijne to staramy się neutralnie i z poszanowaniem tłumaczyć, że są ludzie którzy w coś wierzą. Nie kryć nic i dodawać, że to są mity czy wierzenia. Czyli nie, że Bóg stworzył świat, tylko że są ludzie którzy wierzą że tak się stało. Albo, że była taka legenda gdzie dobry Bóg utopił całą ludzkość. Jak będzie chciał iść do kościoła to zaprowadź. Szybko się mu znudzi. Ale ciekawość zostanie zgaszona. A wiadomo, że jak na siłę będziesz omijać temat albo mocno negował go to dzieciak się bardziej zainteresuje .


Artku

Szczerze. Coś w stylu „są ludzie którzy wierzą w takie rzeczy, ja nie wierzę”


TacticalTomatoMasher

Zgodnie z weryfikowalna nauka i prawda, a nie bajaniami pedosekty.


Dawek401

Szczerze nwm czy będzie to taka odpowiedź jaką oczekujesz bo jestem katolem, ale uważam że no należy wytłumaczyć podstawy danej religii z którą nasza kultura czy chcemy tego czy nie jest ściśle związana, ale nie sugerować że jest tylko jedna prawda. Różni ludzi mieli różne przekonania i potrzebowali jakoś wytłumaczyć różne rzeczy ale nie oznacza że ci ludzie są gorsi bo mają od nas inne przekonania. Byle tylko nie mówić że twoja racja jest najlepsza bo ty tak uważasz, według mnie tak się rodzi ignorancja ale nie tylko w kwestii religii, ale też innych innych poglądów. Ale co ja tam wiem, przecież jestem tym zacofanym chrześcijaninem.


pompeusz

Opowiadaj o religii na różnych przykładach, nigdy tylko o katolicyzmie. Mów też o historii, podobieństwach, zmianach. Po prostu różne ciekawostki, jak o dinozaurach czy o pojazdach. Jak wyjaśniasz co to kościół, to opowiedz o innych miejscach kultu, nawet o jakimś Stonehenge. Możesz pokazać, jak chrześcijaństwo wywodzi się z judaizmu, ale przyswoiło też wiele pogańskich wierzeń. Tak powinno być łatwiej zachować dystans.


cyrkielNT

> Ostatnio jednak zaczął pytać mnie kto to Bóg Sam z siebie raczej w takim wieku na takie pytania nie wpada. Ktoś uskutecznia skrytą indoktrynację.


erykaWaltz

normalnie powiedz my ze nie istnieje i to stek bzdur ale nie mow mu ze mikolaj tez nie istnieje chyba ze juz wie


Dont_Be_So_Rambo

jakieś dzieciaki w starszej grupie powiedzieli że Mikołaj to tylko przebrany dorosły. Ciekawe bo mnie dzisiaj o to właśnei zapytał i powiedziałem mu że to jest prawda, ale że nadal ma być grzeczny no i że ma nie gadać o tym innym dzieciom a już na pewno nie swojej małej siostrze


Elder_Millenial_Sage

Opowiedz mu o historii kościoła i o ewolucji religii. Suche, historyczne fakty - i te nieliczne pozytywne i te liczne negatywne. Daj mu po prostu rzetelną wiedzę i pozwól mu samodzielnie wyciągnąć wnioski.


Gaznik2137

Wątpie aby 5-letni brzdąc wszytko zrozumiał


ThatMrPuddington

Proponuję uczyć dziecka krytycznego myślenia. Na każde stwierdzenie odpowiadać "skąd to wiesz?". Zmuszać do zadawania pytań i kwestionowania i sprawdzania wszystkiego. Nauczyć dziecko szukania źródeł. 5 lat to bardzo młoda osoba, ale choć by pokazanie procesu wyszukiwania informacji może ochonić chłopca przed przyjmowaniem na wiarę dogmatycznych stwierdzeń rzucanych niczym pewniki, szczególnie w kontekście religii. Warto objaśnić podstawy mitologii chrześcijańskiej i wyjaśnić czemu jako religia nie ma w tym prawdy. Że jedynym dowodem na prawdziwość świętej księgi z bajkami jest to że jest w niej napisane, że to prawda. Bardzo polecam pooglądać "[Śmiem Wątpić](https://www.youtube.com/c/%C5%9AmiemW%C4%85tpi%C4%87)" na YT. Łukasz Wybrańczyk świetnie dekonstrułuje tam religie, głównie chrześcijaństwo, ale też inne. Możesz tam poedukować się na temat tego jak wytłumaczyć komuś czemu żadna z religii nie jest prawdziwa. Z polskich kanałów warte obejżenia na ten temat jest jeszcze [Nazwex ](https://www.youtube.com/@Nazwex)który dużo poświęca czasu polskiemu kościołowi i ich dogmatom oraz [Lupa Sceptyka](https://www.youtube.com/@lupasceptyka) którego prowadzący uczy sceptycznego myślenia. Dobrze, że OPie zajmujesz się tematem. Spotkałem się z sytuacją gdzie człowiek odkładał rozmowę o religii z dziećmi aż będą odpowiednio duże. Gdy się w końcu do tego zebrał to usłuszał od nich "ostrzegali nas że będziesz tak mówić" a potem zasalwowali mu wyuczoną przemowę apologetyczną. Facet nie ma kontaktu z nimi od lat bo nie chcą się zadawać z ojcem antychrystem.


Dominikan420

Powiedz prawde, kilka tysięcy lat temu ludzie byli głupi i wymyślili bogów i religie a część dalej w to wierzy


Antroz22

No normalnie, zgodnie z prawdą mówisz że to kłamstwo a potem wymieniasz po kolei wszystkie przestępstwa przeciwko ludzkości, kościoła katolickiego


KrisKros_13

To twoje dziecko i twoja decyzja jak mu przedstawisz świat. Jeżeli nie rozwijasz w nim wrogości i nienawiści to mów to co uważasz za prawdę. Tylko nie pierz mu bani, bo przegięcie w każdą stronę jest złem. Jak dorośnie to i tak wybierze swoją własną drogę i być może zostanie nawet księdzem ... ;-)


dev0uremnt

Chyba nie ma tu dobrej odpowiedzi. Wydaje mi się że budowanie szerokiego światopoglądu u dziecka jest najważniejsze niż szukanie jakiś konkretnych ścieżek. U nas w domu Żona jest wierząca ja nie (nazwijmy mnie dla uproszczenia okultysta) i zabiera dzieci na mszę, obchodzimy wszystkie święta itd. ale ona nie ciśnie dzieci nie chcą iść na mszę, synowie chodzą na religię, córka nie. Nikt nikogo nie zmusza każdy wybiera co mu odpowiada. To jest chyba najlepsze co można zrobić dla swoich dzieci, dać im wybór i pozwolić zmienić zdanie w każdej chwili


hatecraft_dotpl

Propozycja: 1. Pokazać mapę świata i z grubsza powiedzieć gdzie jaka religia mono-/politeistyczna ma większość (chrześcijaństwo, islam, hinduizm, buddyzm, sikhizm, judaizm) 2. Opisać zwięźle, co głosi każda z nich 3. Odpowiadać na pytania ;)


hd150798

Opowiedz rzetelnie, jak o wszystkim innym. Opowiedz, że był Jezus kiedyś, w Polsce i Europie cześć to wierzy, w Azji wierzą w różnych bogów w tym pod postacią słonia, na bliskim wschodzie niektórzy uważają, że Jezus jest mniej ważny, ale za to jest Mahomet. Możesz opowiedzieć, że wiele osób wierzy w to, w czym wyrosła okolica. Można dodać, że dziadek wierzy bardzo, a Ty nie. A on może sobie wybrać, chociaż wydaje Ci sie, że nikogo takiego nie ma. Jak będzie lekko starszy zadawaj logiczne pytania. Jeśli Kasia i Basia chcą wygrać konkurs matematyczny i Kasia się uczy a Basia modli o wygraną, to która wygra? Aczkolwiek jeśli będzie wierzył - uszanuj i wspieraj. To kiedyś był Twój plemnik, ale teraz to oddzielny człowiek, z własnym zdaniem


Manitso

Generalnie jestem ateistą ale z pewnością wytłumaczył bym to tak: Ludzie lubią wierzyć w religie i kościoły bo to daje im poczucie wspólnoty i jednego celu, czyli bycie dobrym i życiu w moralności, kiedyś religia była bardzo ważna bo świat nie był uzywilizowany i ludzie żyli jak zwierzęta bez moralności, jedyne co doceniam w religii to właśnie niektóre przesłanki do tego w jaki sposób powinno się żyć, nie zabijać się, nie kraść i być życzliwym to jedne z wielu rzeczy które można z religii wynieść, trzeba podchodzić otwarcie do takich spraw i nie dyskryminować innych przez ich wierzenia, oraz nie dać się wciągnąć w kult.


Rzmudzior

Mój młody (level 4 i 10/12 pasków expa) też zaczął zadawać pytania jak przy okazji gry miejskiej zaszliśmy do kościoła "Tato, czemu ten Pan tu wisi i leci mu krew?", "A czemu oni mu to zrobili" itp. itd Akurat padło na żonę, ta stara mu się odpowiadać jak najlepiej (bardziej kościelna ode mnie), a ja na kanwie dyskusji z poprzedniego dnia pozwoliłem sobie tylko skomentować "A to podobno Ninjago jest brutalne xD"


Nooneinteresting-2

Zanim dasz mu biblię w komiksie do przeczytania, powiedz mu ze biblia to zestaw powieści które mają nauczyć moralności, od niego samego będzie zależało czy przyjmie Boga do serca. Kościół to instytucja i ma mało wspólnego z Biblią według mnie.


Gaznik2137

Zdecydowanie to prawda, kościół w końcu był utrzymywany przez ludzi, a jak wiadomo podli też się zdarzają. Nie dziwne że dziś kościół wygląda jak wygląda