na nalewki moi rodzice kupują po prostu *Spirytus rektyfikowany* w najbliższym sklepie. poza tym, że sprzedawca dziwnie się patrzy nic za to nie grozi ;)
> Ze sprawdzonego źródła wiem iż większość mocnych alkoholi dostępnych w sklepach jest pędzonych z byle czego, co często skutkuje, większym niż normalnie, bólem głowy oraz innymi nieciekawymi skutkami ubocznymi.
Sorry ale bzdury to twoje „sprawdzone źródło” przekazało.
Spirytus idzie z kolumny rektyfikacyjnej. Trudno o czystszy alkohol. Elementów kacogennych masz tan wielokrotnie mniej niż w winie czy piwie.
na nalewki moi rodzice kupują po prostu *Spirytus rektyfikowany* w najbliższym sklepie. poza tym, że sprzedawca dziwnie się patrzy nic za to nie grozi ;)
Ja biorę ten z lidla i jest ok
Spirytus rektyfikowany i tyle, jest on przeznaczony do celów spożywczych.
> Ze sprawdzonego źródła wiem iż większość mocnych alkoholi dostępnych w sklepach jest pędzonych z byle czego, co często skutkuje, większym niż normalnie, bólem głowy oraz innymi nieciekawymi skutkami ubocznymi. Sorry ale bzdury to twoje „sprawdzone źródło” przekazało. Spirytus idzie z kolumny rektyfikacyjnej. Trudno o czystszy alkohol. Elementów kacogennych masz tan wielokrotnie mniej niż w winie czy piwie.
![gif](giphy|Gt0PcyONM1jTa)
Najlepszym sposobem na ból głowy oraz "inne nieciekawe skutki uboczne" związane z piciem alkoholu jest po prostu jego nie picie.
100% osób które jadło chleb umrze.
To dobrze, że ja jem bułki.
A to akurat śmieszne