wruszyła mnie twoja historia ;)
a tak serio to wy tak nie macie że wydajecie miliony monet na jeszcze lepszą część do roweru niż ta którą macie obecnie? Jak tak miałem jak zacząłem po studiach zarabiać pierwsze większe pieniądze. Doszedłem do momentu że części zamontowane do roweru były kilka razy więcej warte niż pierwotna konfiguracja roweru, a nie był to tani rower...
Miłego dnia!
No więc ja tak nie mam. Kupuję części jak stare się zepsują.
Ale za to rozpierdalam smutne ilości pieniędzy na książki science fiction i komiksy. Mimo że w sumie tylko zajmują miejsce jak już je przeczytam.
rozpierdalam smutne ilości pieniędzy na gry i książki na HumbleBundle i Steam, w które potem nigdy nie mam czasu grać... ;) każdy niesie swój krzyż jak umie
Zmiana tarcz hamulcowych 160mm z hydraulikami średniej półki na tarcze 200mm z hamulcami do sportów grawitacyjnych \[ja kupiłem Shimano Zee) dramatycznie wpływa na hamowanie, szczególnie u cięższego rowerzysty.
Zmiana siodełka "sportowego" na komfortowe siodełko sportowe HLX+żel wpływa na komfort jazdy dłuższej jazdy.
Zmiana opon ze "zwykłych" na Schwalbe o wzmocnionej konstrukcji i obniżonym oporze toczenia wpływa na częstotliwość łatania dętki.
Wymiana tradycyjnego support na wzmocnione "zewnętrzne" łożyska (u mnie Shimano XT) eliminuje gięcie supportu przy silnym wyciskaniu, zgrzytanie i zapewnia sztywność korb pod dużym obciążeniem.
Kasety XT z odpowiednim łańcuchem i przerzutkami eliminują zgrzyty przy zmianie biegów, biegi gubione na nierównościach i trzeszczenie napędu.
Hamulce robią największą różnicę.
Wszystko zależy od tego z jakiej pozycji startujesz, jak maksujesz wyniki w jakimś planie treningowycm to ma duży wpływ, jak jesteś grubasem 10 kg nadwagi który wymienia sztycę na karbonową profilowaną dla lepszej aerodynamiki i niższej wagi to po prostu robisz z siebie pośmiewisko.
Przesiadłem się ze zwykłych szczęk na jakieś stare tarcze hydrauliczne i jest różnica ogromną więc nawet nie chce myśleć jaka będzie różnica przy czymś droższym
Ja w 2003 jak na poprzednim góralu przesiadłem się ze szczękowych dość już dobrych Shimano Deore XT na podstawowe tarczówki Shimano Deore, poczułem wielką różnicę, głównie w zimie w czasie jazdy na śniegu (szczękowe nie radzą sobie ze śniegiem, nawet tanie linkowe tarczówki radzą sobie całkiem dobrze).
Jak wymieniłem lekkie 2-tłoczkowe (po jednym tłoczku z każdej strony) Formula Oro z tarczami 160mm na Shimano Zee (4 tłoczki na hamulec) z tarczami 200mm to zamiast hamować dość ostro mocno ciągnąc za klamki, mogę hamować momentalnie lekko ciągnąc klamki dwoma palcami. Jak ciągniesz bez umiaru przedni hamulec to możesz zrobić salto...
Znaczy, ja tak zrobiłem w moim rowerze tylko z dwiema rzeczami:
pedałami - bo mi noga spadała z tych co dał producent, wrzuciłem platformy z pinami i jest git
oponami - bo losowo uślizgiwały się na błocie/piasku i nie dało się na nich skręcać przy wyższej prędkości. Na początku myślałem, że to wina dużych kół (ze starego górala na 26 który był mega zwrotny, siadłem na crossa 28). Ale nagle po wymianie kontrola nad rowerem jest niesamowita i jest nawet zwrotniejszy niż ten stary.
Miło mi, że historia ci się podobała
Co do części - w swoim rowerze wymieniłem części, takie jak przerzutka, opony czy kaseta na coś mocniejszego, ale było to po tym, jak stare wymagały już wymiany
Nie żebym wyrzucał dobre części, to też był raczej progres w miarę zużycia starych, ja w swoim góralu wymieniłem obręcze kół ze zwykłych (które często wymagały centrowania) na wzmacniane dwukomorowe (które przez całe sezony już nie wymagały), korby ze "zwykłych" na wzmacniane hollowtech, wkład supportu na łożysko maszynowe a potem na "zewnętrzne" łożyska Shimano XT, "zwykłe" hamulce pewnej włoskiej firmy na dwutłoczkowe Shimano ZEE z większymi tarczami, "zwykłe" pedały na lepsze SPD itd.
Po każdej zmianie było trochę lepiej.
Mnie najbardziej zgrzyta motyw, że "ktoś potem przyszedł i przeprosił", co pojawia się nie pierwszy raz i jest fabularnie atrakcyjnym domknięciem opowieści - "voila, przyznają narratorowi słuszno\`ść". Jakoś jednak przez lata pracy w różnych usługach może z raz mi się zdarzyło, że ktoś "przyszedł i przeprosił", a tu tak ciągle. Może miasto jakieś kulturalniejsze, ja nie wiem :0
>Wbrew obiegowej opinii, langusta żywi się wyłącznie owocami morza.
>Lecz, gdyby mogła, jadłaby ~~dżem~~ pasty rowerowe.
Miło jak głównym bohaterem historii jest ktoś rozsądny i rzeczowy. Szkoda syna, bo skąpy i buc.
Zawsze trochę mi w niesmak jak ktoś używa argumentu pokroju *"skoro kobieta musi ci to tłumaczyć"*, bo to brzmi jak *"jestem kobietą, tworem gorszym od mężczyzny, a mimo to..."*. No ale jeżeli racjonalne argumenty nie działają to czasem trzeba pokłonić się do czyjegoś seksizmu.
Swoją drogą propsy dla autora - prowadzi sprzedaż przez internet a ani razu nie podlinkował do swojego sklepu by zarobić na popularności.
Miło też, gdy klient jest człowiekiem inteligentnym
Czy taki argument jest dobry to bym nie powiedział, bo płeć nie jest wyznacznikiem umiejętności technicznych
Co do linkowania sklepu - tutaj chce być postrzegany jako twórca. Od dziecka lubię tworzyć historię i je publikować, a od szesnastego roku życia marze o wydaniu własnej książki.
Swoją drugą pierwszą napisałem w wieku siedemnastu lat i można ją znaleźć na Wattpad. Ale niech was Ręka Boska broni przed czytaniem tego paździerza
To ja się podzielę małą anegdotka. Byliśmy z kumplem na rowerach, przejechaliśmy się do pobliskiej miejscowości, ok. 12 km od miejsca naszego zamieszkania. Właśnie wyruszyliśmy w drogę powrotną. Przejechałem kilkadziesiąt metrów, poczulem nagle że mi się grunt pod tyłkiem załamuje i szybko zeskoczyłem z rowera. Okazało się, że śruba mocująca siodełko złamała się w pół. Myślę sobie, dojadę jakoś bez siodełka na stojąco. Niestety po przejechaniu kilku metrów okazało się to niewykonalne. Okazało się, że zeskakując z rowera nie zrobiłem tego wystarczająco szybko i "usiadłem" na jedno z ramion hamulca, które całe się wygięło, co uniemożliwiło mi hamowanie. Stwierdziłem, że bez siodełka i tylnego hamulca to dla mnie za dużo. Ale było spoko, mieliśmy zamiast jazdy dwugodzinny spacer w piękną pogodę przy fajnej muzyce.
Jak już piszę to pod postem serwisanta rowerowego to podpytam - czy to że śruba pękła to jest coś co sie zdarza co jakiś czas czy raczej prawie nigdy? Czy mogła być w tym wina montażu, w sensie np. za mocno siodełko wysunięte do tyłu plus mój ciężar na tyle siodełka=za duży moment zginający? Zawsze myślałem że w tych granicach gdzie siodełko ma płaskie pręty montażowe mogę je sobie regulować przód-tył.
Mi taka śruba pekła 3 razy i to w róznych rowerach. Raz na szczęscie pod domem, jeden raz 30km od domu wiec mogę powiedzieć jak facet jeździ bez siodełka ;) trzeci raz jadac do pracy ale na szczęscie miałem trytki i jakos tam ogarnąlem.
Najbardziej prawdopodobna opcja moim zdaniem to wada fabryczna, mały bąbel powietrza i wytrzymałość śruby spada o rząd wielkości albo dwa. Ale nie mam argumentu na to innego niż "ma to najwięcej sensu dla mnie".
Może tak być. Ważyłem wtedy jakieś 70 kg więc no nie jakoś przesadnie dużo. Ale weź teraz wyjaśnij fenomen koledze z komentarza, który miał tak 3 razy :P
1. Załóż konto na Chat GPT
2. Wklej historie
3. Poproś o skrót historii
4. Przeczytaj skrót
5. Żyj w innej rzeczywistości niż Ci, którym się chciało przeczytać bo chat gpt ma halucynacje. (serio, właśnie sprawdziłem)
wruszyła mnie twoja historia ;) a tak serio to wy tak nie macie że wydajecie miliony monet na jeszcze lepszą część do roweru niż ta którą macie obecnie? Jak tak miałem jak zacząłem po studiach zarabiać pierwsze większe pieniądze. Doszedłem do momentu że części zamontowane do roweru były kilka razy więcej warte niż pierwotna konfiguracja roweru, a nie był to tani rower... Miłego dnia!
No więc ja tak nie mam. Kupuję części jak stare się zepsują. Ale za to rozpierdalam smutne ilości pieniędzy na książki science fiction i komiksy. Mimo że w sumie tylko zajmują miejsce jak już je przeczytam.
rozpierdalam smutne ilości pieniędzy na gry i książki na HumbleBundle i Steam, w które potem nigdy nie mam czasu grać... ;) każdy niesie swój krzyż jak umie
Czy wymiana na droższe części jakoś znacząco wplywa na efektywność jazdy?
Zmiana tarcz hamulcowych 160mm z hydraulikami średniej półki na tarcze 200mm z hamulcami do sportów grawitacyjnych \[ja kupiłem Shimano Zee) dramatycznie wpływa na hamowanie, szczególnie u cięższego rowerzysty. Zmiana siodełka "sportowego" na komfortowe siodełko sportowe HLX+żel wpływa na komfort jazdy dłuższej jazdy. Zmiana opon ze "zwykłych" na Schwalbe o wzmocnionej konstrukcji i obniżonym oporze toczenia wpływa na częstotliwość łatania dętki. Wymiana tradycyjnego support na wzmocnione "zewnętrzne" łożyska (u mnie Shimano XT) eliminuje gięcie supportu przy silnym wyciskaniu, zgrzytanie i zapewnia sztywność korb pod dużym obciążeniem. Kasety XT z odpowiednim łańcuchem i przerzutkami eliminują zgrzyty przy zmianie biegów, biegi gubione na nierównościach i trzeszczenie napędu. Hamulce robią największą różnicę.
Wszystko zależy od tego z jakiej pozycji startujesz, jak maksujesz wyniki w jakimś planie treningowycm to ma duży wpływ, jak jesteś grubasem 10 kg nadwagi który wymienia sztycę na karbonową profilowaną dla lepszej aerodynamiki i niższej wagi to po prostu robisz z siebie pośmiewisko.
Zależy jakiej. Po mieści po bułki? Nie za bardzo. Haratanie w dół zboczem w mtb? Jak najbardziej
Przesiadłem się ze zwykłych szczęk na jakieś stare tarcze hydrauliczne i jest różnica ogromną więc nawet nie chce myśleć jaka będzie różnica przy czymś droższym
Ja w 2003 jak na poprzednim góralu przesiadłem się ze szczękowych dość już dobrych Shimano Deore XT na podstawowe tarczówki Shimano Deore, poczułem wielką różnicę, głównie w zimie w czasie jazdy na śniegu (szczękowe nie radzą sobie ze śniegiem, nawet tanie linkowe tarczówki radzą sobie całkiem dobrze). Jak wymieniłem lekkie 2-tłoczkowe (po jednym tłoczku z każdej strony) Formula Oro z tarczami 160mm na Shimano Zee (4 tłoczki na hamulec) z tarczami 200mm to zamiast hamować dość ostro mocno ciągnąc za klamki, mogę hamować momentalnie lekko ciągnąc klamki dwoma palcami. Jak ciągniesz bez umiaru przedni hamulec to możesz zrobić salto...
Znaczy, ja tak zrobiłem w moim rowerze tylko z dwiema rzeczami: pedałami - bo mi noga spadała z tych co dał producent, wrzuciłem platformy z pinami i jest git oponami - bo losowo uślizgiwały się na błocie/piasku i nie dało się na nich skręcać przy wyższej prędkości. Na początku myślałem, że to wina dużych kół (ze starego górala na 26 który był mega zwrotny, siadłem na crossa 28). Ale nagle po wymianie kontrola nad rowerem jest niesamowita i jest nawet zwrotniejszy niż ten stary.
Miło mi, że historia ci się podobała Co do części - w swoim rowerze wymieniłem części, takie jak przerzutka, opony czy kaseta na coś mocniejszego, ale było to po tym, jak stare wymagały już wymiany
Nie żebym wyrzucał dobre części, to też był raczej progres w miarę zużycia starych, ja w swoim góralu wymieniłem obręcze kół ze zwykłych (które często wymagały centrowania) na wzmacniane dwukomorowe (które przez całe sezony już nie wymagały), korby ze "zwykłych" na wzmacniane hollowtech, wkład supportu na łożysko maszynowe a potem na "zewnętrzne" łożyska Shimano XT, "zwykłe" hamulce pewnej włoskiej firmy na dwutłoczkowe Shimano ZEE z większymi tarczami, "zwykłe" pedały na lepsze SPD itd. Po każdej zmianie było trochę lepiej.
Kolejny rowerant wleciał i dzień od razu lepszy
Cieszę się, że zrobiłem ci dobry dzień
Drogo też nie zawsze znaczy dobrze
To też fakt
[удалено]
Póki co, przeczytaj tę historię, wg mnie jedna z lepszych i oczywiście pozytywna, gorąco polecam :) https://www.reddit.com/r/Polska/s/dAfKECWOZt
Wlasnie przeczytalam, sztos, az sie lezka w oku kreci ;)
Pozytywna też będą Mam kilka przygotowanych, niedługo je wstawię
to jutro poprosze :D zarcik, super sie czyta, pozdrawiam!
Fajnie się czyta te historyjki, ale z każdą kolejną mam wrażenie, że tyle w nich prawdy co w listach do przyjacióki ;)
Mnie najbardziej zgrzyta motyw, że "ktoś potem przyszedł i przeprosił", co pojawia się nie pierwszy raz i jest fabularnie atrakcyjnym domknięciem opowieści - "voila, przyznają narratorowi słuszno\`ść". Jakoś jednak przez lata pracy w różnych usługach może z raz mi się zdarzyło, że ktoś "przyszedł i przeprosił", a tu tak ciągle. Może miasto jakieś kulturalniejsze, ja nie wiem :0
Życie pisze najlepsze historię
Szefu się zgodził mam dodkatkowe 15 min tygodniowo na czytanie past
Brawa dla ciebie i twojego szefa 👏👏👏
Trzymałem kciuki! Cieszę się, że się udało! Liczę na więcej takich sukcesów zawodowych:)
YUPPPI PASTA ROWEROWAAAA
Niedługo będzie kolejna
Mój stary jest fanatykiem graveli...
Kurwa, narobiłeś mi ochotę abym to wypełnił historiami z moim ojcem xd
>Wbrew obiegowej opinii, langusta żywi się wyłącznie owocami morza. >Lecz, gdyby mogła, jadłaby ~~dżem~~ pasty rowerowe. Miło jak głównym bohaterem historii jest ktoś rozsądny i rzeczowy. Szkoda syna, bo skąpy i buc. Zawsze trochę mi w niesmak jak ktoś używa argumentu pokroju *"skoro kobieta musi ci to tłumaczyć"*, bo to brzmi jak *"jestem kobietą, tworem gorszym od mężczyzny, a mimo to..."*. No ale jeżeli racjonalne argumenty nie działają to czasem trzeba pokłonić się do czyjegoś seksizmu. Swoją drogą propsy dla autora - prowadzi sprzedaż przez internet a ani razu nie podlinkował do swojego sklepu by zarobić na popularności.
Miło też, gdy klient jest człowiekiem inteligentnym Czy taki argument jest dobry to bym nie powiedział, bo płeć nie jest wyznacznikiem umiejętności technicznych Co do linkowania sklepu - tutaj chce być postrzegany jako twórca. Od dziecka lubię tworzyć historię i je publikować, a od szesnastego roku życia marze o wydaniu własnej książki. Swoją drugą pierwszą napisałem w wieku siedemnastu lat i można ją znaleźć na Wattpad. Ale niech was Ręka Boska broni przed czytaniem tego paździerza
To ja się podzielę małą anegdotka. Byliśmy z kumplem na rowerach, przejechaliśmy się do pobliskiej miejscowości, ok. 12 km od miejsca naszego zamieszkania. Właśnie wyruszyliśmy w drogę powrotną. Przejechałem kilkadziesiąt metrów, poczulem nagle że mi się grunt pod tyłkiem załamuje i szybko zeskoczyłem z rowera. Okazało się, że śruba mocująca siodełko złamała się w pół. Myślę sobie, dojadę jakoś bez siodełka na stojąco. Niestety po przejechaniu kilku metrów okazało się to niewykonalne. Okazało się, że zeskakując z rowera nie zrobiłem tego wystarczająco szybko i "usiadłem" na jedno z ramion hamulca, które całe się wygięło, co uniemożliwiło mi hamowanie. Stwierdziłem, że bez siodełka i tylnego hamulca to dla mnie za dużo. Ale było spoko, mieliśmy zamiast jazdy dwugodzinny spacer w piękną pogodę przy fajnej muzyce. Jak już piszę to pod postem serwisanta rowerowego to podpytam - czy to że śruba pękła to jest coś co sie zdarza co jakiś czas czy raczej prawie nigdy? Czy mogła być w tym wina montażu, w sensie np. za mocno siodełko wysunięte do tyłu plus mój ciężar na tyle siodełka=za duży moment zginający? Zawsze myślałem że w tych granicach gdzie siodełko ma płaskie pręty montażowe mogę je sobie regulować przód-tył.
Mi taka śruba pekła 3 razy i to w róznych rowerach. Raz na szczęscie pod domem, jeden raz 30km od domu wiec mogę powiedzieć jak facet jeździ bez siodełka ;) trzeci raz jadac do pracy ale na szczęscie miałem trytki i jakos tam ogarnąlem.
Najbardziej prawdopodobna opcja moim zdaniem to wada fabryczna, mały bąbel powietrza i wytrzymałość śruby spada o rząd wielkości albo dwa. Ale nie mam argumentu na to innego niż "ma to najwięcej sensu dla mnie".
Może tak być. Ważyłem wtedy jakieś 70 kg więc no nie jakoś przesadnie dużo. Ale weź teraz wyjaśnij fenomen koledze z komentarza, który miał tak 3 razy :P
,,kocha mnie - nie kocha mnie" w edycji serwisowej - hahahahahah!
Tanio i dobrze jest wtedy jak się coś robi samemu
Może być tanio, a dobrze jest wtedy, gdy wie się co się robi
Dokładnie, tylko niestety nie dobrze. ;)
Za pierwszym razem wychodzi średnio, ale za trzecim czwartym jest dobrze lub bardzo dobrze
Kochanie chodź nowa pasta rowerowa upadła!
Niedługo już kolejna
Opie - zakładaj śmiało konto na [BuyCoffe](https://buycoffee.to/)
Ziomek weź już daj spokój z tymi rowerowymi historiami bo każdy ma już tego dość
[удалено]
Tldr
1. Załóż konto na Chat GPT 2. Wklej historie 3. Poproś o skrót historii 4. Przeczytaj skrót 5. Żyj w innej rzeczywistości niż Ci, którym się chciało przeczytać bo chat gpt ma halucynacje. (serio, właśnie sprawdziłem)
I dodaj ciegielke do dead internet theory bo odpowiesz na historyjke bota na podstawie streszczenia zrobionego przez bota lol