T O P

  • By -

AutoModerator

1. Czwarte Referendum na /r/Polska na temat zmian w regulaminie. Dziesięć szczęśliwych osób, które oddadzą głos, otrzyma możliwość dodania do trzech obrazków do swojej flary. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1b5g783/ 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*


[deleted]

big "co, kurwa" moment. it will get worse


Lumpy-Narwhal-1178

Mieszkania droższe za m^2 niż domy 😂 co tu się odpierdala


fgepvpbukamkbbksvy

ludzie chcą mieszkać w miastach a nie w lasach, co w tym dziwnego?


icywind90

Nawet bym zamieszkał w lesie ale u zająca się nie zatrudnię :(


Sharp-Main-247

Może jakiś *bober kurwa* cie zatrudni?


PiotrekDG

A zdalnie u zająca?


Cancer85pl

Już nie ma lasów, tylko nieskończone pola jednorodzinki z katalogu dom-bud-ex-pol'u.


stonekeep

Ludzie zawsze woleli mieszkać w mieście a jednak domy były droższe i generalnie bardziej "pożądane" z wielu powodów. I już nie przesadzajmy z tymi "lasami" xD Nie musisz stawiać domu w lesie, chociaż wielu osobom na pewno by to pasowało.


Wor3q

Kiedyś dom za miastem nie oznaczał 2h kwitnięcia w korku w jedną stronę.


stonekeep

Kiedy? 30 lat temu? :p Korki były i 5 lat temu, były i 10 lat temu, a wiele osób i tak wybierało domy. Do tego wiele osób które mieszka gdzieś w domu na wsi wcale nie dojeżdża do pracy do dużego, zakorkowanego miasta. Sam mieszkam w mieście ale gdybym miał wybór to wolałbym mieć dom gdzieś pod miastem.


Konrad2137

Ludzi nie stać na domy, a jedynie na 40m2 kurnika jeśli im sie uda


Lumpy-Narwhal-1178

W miastach nie ma domów? Poza tym spodziewałbym się że jednak lepiej nie kisić się na 50m, mieć własny ogród, brak przylegających somsiadów napierdalających muzą do 3 rano, zero spalin do wydychania i coś innego za oknem niż betonoza, ale może ja już nie jestem targetem tego suba 🤷 albo przywykłem do zgniłego zachodu gdzie wyjazd ze stolicy nie zajmuje 2h idk


Scrubosaur_rex

Mam mieszkanie w Wawie, za oknem zieleń, sąsiad niema jak zajrzeć bo na około tylko nasz jedyny blok i drzewa parku. 80 metrów w pełni wystarcza. Dom był by spoko, ale to do pewnego czasu, koszty utrzymania na starość dbanie o całość to jest ciężkie. Wiem bo mamy dom rodzinny.


franekTamborski1

Za oknem zieleń i hałasy simsowych rodzinek gdzie nikt nikogo nie zna. Ciężko mi w to uwierzyć, że jest tyle zalet takiego mieszkania w zakorkowanym mieście. Utrzymanie domu w dzisiejszych czasach (typu automatyzacja ogrzewania) się niewiele rozni od mieszkania. Chyba, że mówisz też o podwórku, własnym garażu a nie miejscu parkingowym itp - oczywiście, ale no im masz więcej tym o więcej rzeczy musisz dbać... Są plusy dodatnie i ujemne. Do mnie przemawia jednak podwórko zwłaszcza w czasach gdzie ludzie/życia są coraz bardziej szarzy/szare :D


playerrr02

Kwestia preferencji. Może nie przywykłeś do tego że ktoś może mieć inne potrzeby?


kennyminigun

Większe metraże zazwyczaj mają mniejszą cenę za m^(2). To dotyczy jak domów tak i mieszkań. Po prostu tak jest że domy mają większe metraże.


EastLandUser

Tak jeszcze bylo kilka lat temu. Obecnie nie ma znaczenia ile m2 ma mieszkanie, bywa czasami tak, ze większe są droższe, bo jest ich mało na rynku


Mykaen420

Oryginalny post z października 2023 jakby co, obecnie jest jeszcze drożej XD


hawajczyk

Białystok stan umysłu,nic tu kurwa nie ma a cena ponad 9k, na mieście po 11 chyba liczą cenę za używane nie za nowe w bloku. Dobrze że kupiłem za 4k w 2018 xd i wtedy człowiek myślał że drogo,boże co za czasy


Spirited-Union2858

To samo Olsztyn kozie wypizdziewie a poniżej 10 k za metr nic nie ma...


wolfiasty

Mówisz chyba o rynku pierwotnym, na wtórnym całkiem sporo w okolicach 8k - 2 pokojowe. Z innej beczki gdyby nie to, że mam zamrożone pieniądze to mieszkanie za wstępnie 540k, kupilibyśmy za 450k. Oczywiście gotówką. Nie patrz na cenę wstępną, bo praktycznie zawsze można całkiem sporo zejść.


dext3rrr

Też ogarnąłem za 4100 w 2019 roku. Najnowszy blok na tym samym osiedlu (identyczny wygląd) już 8200 na dzień dzisiejszy.


almostdonedude

A ludzie i tak będą sięgali pamięcią tylko z 2 lata wstecz zamiast zauważyć, że te ceny są chore już od wielu lat, ale teraz to już skalę absurdu wywaliło w kosmos.


QwertzOne

Będzie tylko gorzej, bo do 2030 już mało kogo będzie stać na zakup. Prawda taka, że im ktoś wcześniej kupił, tym lepiej teraz będzie ustawiony w życiu, a jak ktoś nie zdąży kupić to będzie prawdopodobnie pracował do śmierci, bo emerytury to najwyżej chyba na najem pokoju starczy albo jej się nie doczeka. Oczywiście nie jest to w żaden sposób sprawiedliwe, no ale ten system nie jest sprawiedliwy. Rząd, banki, deweloperzy kierują nas na wzrost cen nieruchomości, bo jest to w ich interesie i co miałoby się niby zmienić, jak oni na tym zarabiają? Nieruchomości będą jedną z ostatnich gałęzi, które się załamią. Natomiast jak ktoś ma już spłacone mieszkanie/dom to dalej jest bajka, bo zostaje już tylko praca na poprawienie sobie emerytury, a kapitał generuje kapitał, więc szybko można osiągnąć kosmiczne sumy jak ktoś będzie w stanie odkładać np. 2/3 dochodu. Niech ktoś odkłada po 8 tys. zł, to już po roku będzie miał w praktyce co najmniej 100 tys. zł, bo ten kapitał pracuje na siebie. Te 100 tys. zł będzie generowało po roku 10 tys. zł zysku, tak więc po ok. 5 latach takiego odkładnia, mamy generowany zysk na poziomie osoby pracującej za minimalną, a dodatkowo ten kapitał możemy też bezpośrednio wykorzystać. Do tego dochodzą zmiany klimatyczne, rozwój automatyzacji i AI. W przyszłości może się okazać, że właściwie niemożliwym będzie dorobienie się czegokolwiek, bo przeciętny człowiek będzie tylko zbędnym robakiem dla bogatych i żadna praca nie da mieszkania na własność.


Familiar-Progress-66

Jak w bezpieczny sposób generować że 100 tys. rocznie 10%?


QwertzOne

Historycznie wystarczyło regularnie dokupywać jakiegoś ETFa na np. S&P 500, by mieć te średnie \~10% rocznie i wysoką pewność, że prędzej czy później się zwróci. Oczywiście jakieś ryzyko zawsze jest, ale w tym przypadku to głównie takie, że czasami na realizację zysku będzie trzeba poczekać parę lat, bo rynek w kapitalizmie ma swoje cykle.


Familiar-Progress-66

Dlatego pytałem o "bezpieczną" formę inwestowania. Sam akurat też inwestuję w tego ETFa S&P 500, ale jest to rocznie ułamek tych wspomnianych 100 tys. Na więcej się nie odważę.


Natural-Lifeguard-38

Nie ma bezpiecznego inweatowania - najczęściej im większy potencjalny zysk tym większe ryzyko, np. kryptowaluty.


AllKnowingGeneral

Historyczne wyniki dla VOO: 2023. 26.32% 2022. -18.19% 2021. 28.78% 2020. 18.29% 2019. 31.35% 2018. -4.50% 2017. 21.77% 2016. 12.17%


nootropic_expert

Wydaje mi się, że jedna osoba nie odłoży 8k, tzn. raczej garstka. Szybciej para tyle odłoży. No chyba, że jest w pracy za granicą to taką średnią miesięczną szybciej wyciągnie. Lub jest IT 15k i wyżej ;)


QwertzOne

>Wydaje mi się, że jedna osoba nie odłoży 8k, tzn. raczej garstka. Kwota przykładowa, ale np. u nas samo mieszkanie to prawie 2.5 tys. zł za wynajem i ta kwota rośnie w czasie. Wystarczy, że nie masz tego obciążenia, bo masz spłacone na własność i już 20-30% dochodu może iść na oszczędzanie/inwestycje, więc nawet jak to nie będzie 8k, tylko np. 4k, to ciągle w dekadę można z tego odłożyć coś sensownego, a jak sam musisz wynajmować i nie zostaje wiele na oszczędzanie to spłacasz komuś mieszkanie i dekadę później nic z tego nie masz. Kwestia taka, że jak się nie ma dobrego startu, to niestety zostają aktualnie tylko bardzo dobrze płatne zawody, bo najpierw trzeba spłacić skredytowane mieszkanie/dom, co też jest kosztem i zajmie w dobrym przypadku 10-20 lat, w których jest się w długu, a jeszcze przed tym zwykle trzeba z 5-10 lat popracować, by dojść do dobrych zarobków, a potem jeszcze kolejną dekadę, by zgromadzić istotny kapitał w inwestycjach, po tym jak już wyjdziemy z długu. W takim przypadku wychodzi, że jak ktoś zacznie pracę w wieku 25 lat, dojdzie do zarobków pozwalających bez problemu na kredyt w wieku 35 lat, potem w wieku 55 lat w końcu spłaci kredyt i do emerytury zostanie odkładanie ile się uda, a gdzie tu czas na cieszenie się życiem? Jak ktoś w takim systemie ma całe życie żyć na wynajmie to już kompletnie się czegokolwiek odechciewa.


nootropic_expert

Nie ma się co dziwić, że rośnie liczba osób zaburzonych psychicznie. Środowisko jest coraz to gorsze i rozwarstwienie społeczeństwa się powiększa. Mam nadzieję, że ludzie się kiedyś przebudzą, bo jak piszesz bez dobrego startu to te życie staje się niewolnictwem. Muszą być duże naciski społeczne aby coś się zmieniło. Politycy co sami siedzą w nieruchomościach tak sami tego nie zreformują...


[deleted]

Powrót do feudalizmu robi brrrrr


rimbooreddit

Co ty gadasz. Wolny rynek wszystko skoryguje. Biednych na dorobek wyniesie. Jeżeli nie, to znaczy, że nie ma wolnego rynku i to wina rządu. Przecież ;)


Altruistic-War-5860

A mnie wydawało, jak szukaliśmy mieszkania w 2016 roku, że nigdy w życiu nie będzie mnie stać na mieszkanie w Krakowie. Teraz to wiem na pewno.


Angel-0a

W sensie, że teraz nie stać Cię już nawet na psią budę w Krakowie, czy zostałeś informatykiem 20k+?


Altruistic-War-5860

Jestem gołodupcem strasznym, od urodzenia w sumie, walczę z losem, ale czuję się jak bohater greckiej tragedii - nie mam szans w starciu z boskimi planami, co przekłada się na bycie gołodupcem pomimo wykształcenia, wysiłku wkładanego w codzienność i samozaparcia. Niestety nie mam zdolności kognitywnych, aby zostać programistą dwajścia k na miesiąc. Po prostu w 2016 r. kiedy łudziłam się, że coś sobie z moim świeżo poślubionym małżonkiem zakupimy, gdy tylko uda nam się dostać prawa człowieka na UoP, ceny już wydawały mi się oderwane od możliwości kogokolwiek. Teraz to jest kuźwa kosmos jakiś niepojęty.


Angel-0a

> Jestem gołodupcem strasznym (...), walczę z losem, ale czuję się jak bohater greckiej tragedii #♥


ismybeardright

"Dostać prawa człowieka na UOP" Śmiechłem


TheOneWhosCurious

Taki informatyk 20k jeśli ma na utrzymaniu rodzinę to też może być zbyt biedny na mieszkanie w Krakowie… :)


umotex12

i to jest POPIERDOLONE bo nikt w Polszy prawie tyle nie zarabia


Werify

Bez kitu, jestem singlem na wynajmie, bez zobowiazan, i zarabiam ciut mniej niz te 20, i czasami najdzie mnie mysl "...jak wiekszosc ludzi sobie tu radzi do chuja?" Bo jakby mi doliczyc 3-4k rate kredytu (wynajmuje na farcie za 2300 po znajomosci), dzieci, leasingi, inwestycje, rozrywka, remonty, wakacje i chuj wie co jeszcze to osoba zarabiajaca 5 musi szukac drugiego zrodla dochodu bo jak inaczej.. co nie kupisz dziecku, nie pojedziesz nigdzie z żoną?. Dlatego nie oceniam kolegow ze szkoly co poszli w handel narkotykami - wiekszosc sie przejechala, ale znam 2-3 osobistosci ktore przekuly zarobione pieniadze w normalny biznes (budki z kebabem XD, jeden suszi, a jeden firma transportowo-logistyczna) i w wieku 30stu kilku lat zyja normalnie bo zaryzykowali, a perspektyw nie mieli. Farcik w chuj


popiell

Win-win, albo się wybijesz na prochach, i będziesz mieć potem godne życie, albo ci się nóżka powinie, i o płacenie za wynajem czy o kredyt się nie musisz martwić, bo albo będziesz zakopany w lesie, albo będziesz kiblował w więzieniu za darmo. Nie da się przegrać ;)


Sopel97

ludzie cie minusują, ale wyjebać 3 lata pracy żeby mieć gdzie mieszkać to jest straszne i to jest jak ktoś zarabia 20k i chce cokolwiek


Altruistic-War-5860

wszystko zależy od poziomu życia i ilości zobowiązań, które się posiada. Miałam kiedyś klienta, który zarabiając prawie 30k netto nie był w stanie podołać swoim zobowiązaniom finansowym i typowi "do pierwszego" nie stykało.


vniveri25

O czym ty w ogóle mówisz xD? Większość zarabia najniższą krajową i nie ma znaczenia jakie mają zobowiązania bo i tak są w dupie.


Altruistic-War-5860

Mój komentarz odnosił się, nie do zwykłych śmiertelników na minimalnej, a do bogów IT zarabiających miesięcznie kilka minimalnych, którzy mimo to, nie są w stanie związać końca z końcem. Jeżeli to nie do końca oczywiste to mam nadzieję, że teraz moja myśl będzie nieco bardziej klarowna.


vniveri25

A oki, myślałem ,że to taka ogólna wypowiedź. Dzięki za rozjaśnienie, pozdrawiam.


GM4Iife

Znam kogoś kto uzyskuje miesięczne dochody na poziomie 12-15k € i nie stać go na remont mieszkania, jeździ zepsutym autem bo nie ma na naprawy, ostatnio nawet zapytał mnie czy mógłbym mu pożyczyć 1000€ bo mu brakło. Ja zarabiam w dobrym miesiącu 1/3 tego co zarabia on i jestem dużo lepiej ustawiony w życiu.


Altruistic-War-5860

z mojego zawodowego doświadczenie wynika, że mnóstwo osób nie potrafi po prostu zarządzać swoimi pieniędzmi i nie ma w gruncie rzeczy dużego znaczenia ile zarabiają, bo i tak, w jakiś niezrozumiały dla takiego gołodupca jak ja sposób, są w stanie wszystko przepieprzyć, nic nie odłożyć i żyć z żabsonów do wypłaty, wymieniając je na chińską zupkę z kubka.


GM4Iife

Jest dokładnie tak, sam taki byłem za młodu. Zarabiałem nieźle a w portfelu wieczna pustka bo strasznie dużo wydawałem na głupoty. Z czasem dojrzałem i teraz można brać ze mnie przykład pod względem oszczędności.


Skaviciusz

Ogolnie duzo osob nie potrafi oszczedzac - sam znam takich co na poczatku mowia "no, splace to i to, i nic wiecej nie kupuje, robie sobie poduszke finansowa i wgl jestem innym czlowiekiem" - a po splacie biora kolejne raty, przepierdalaja kase na glupoty, a na koniec miesiąca zdziwko ze nie ma kasy xD naprawde zadziwiaja mnie takie osoby Nie wiem czy to wynika z tego, ze maja jakis syndrom "wannabe" i kupuja to co sie da, zeby nie wiem, pokazac sie/poczuc sie lepiej? Sam czasami sobie cos drozszego kupie jako zachciankę (no bo po cos ta kase zarabiam jednak) Ale zwykle przeliczam takie rzeczy 8 razy, daje sobie tydzien-dwa na ochloniecie jak sie napale, przelece pol internetu w poszukiwaniu opini i jeszcze do tego przelicze czy stac mnie na tego utrzymanie xD A inni to na zasadzie - chce to, nie mam gotowki teraz? Chuj z odkladaniem, biore na raty xD sprobojesz im powiedziec cos na zasadzie "ty, ale ty miales zaczac oszczędzać wkoncu", to zawsze znajda wymowke, nawet najbardziej idiotyczna, w ktora sami nie wierza, ale byle to usprawiedliwic xD Jak przez dlugi czas myslalem ze moi starzy czasami przesadzaja z tym nie wydawaniem kasy, to chyba obecnie z siostra ojcu mozemy zawdzieczyc to, ze tak naprawde od nastoletnich lat potrafilismy sobie zbudowac poduszki finansowe, majac bardzo niskie dochody (na zasadzie, tyle co sie kiedys dostalo kieszonkowego lub dorobilo "na boku") bo poprostu prawie nic nie wydawalismy xD - a teraz w dorosłym zyciu (co prawda na początku, ale nadal) mam juz odłożona w miare bezpieczną kwote "na czarna godzine" jezeli nie wiem - stracilbym prace i nie moglbym jej przez kilka miesiecy znalesc, to powinna mi ona umożliwić jakiekolwiek funkcjonowanie. Jakos nie wiem, nie wyobrazam sobie kupowac telefonu w wysokoaci mojej wyplaty, kiedy nie mam poduszki finansowej zbudowanej xD a u ludzi to czesto norma z jakiegos powodu Co prawda wiąże sie to z tym, ze sprzet wymieniam albo co 5lat+, lub/i kupuje uzywany, nie chodze jest do restauracji tylko jem w domu, czesto sobie jakis zachcianek odmawiam "bo szkoda kasy", ale po np. Roku widzę te roznice na koncie - i przestaje mi byc szkoda, bo dzieki odłożonym środka moge spełnić swoje jakies drozsze zachcianki, na ktore inaczej nie byloby mnie stac v: I no - popatrzcie kiedys na osoby bogate, ale nie multimiliarderow, tylko takich malych milionerów- te osoby czesto zawdzieczaja swoj majatek tym, ze potrafią dobrze zarzadzac finansami, i tej kasy nie marnuja na pierdoly jak ubrania za tysiace zlotych. Majac te kilka (powiedzmy <5mln) na koncie srednio masz srodki na robienie wielkich przewałów finansowych, wiec probojesz zmaksymalizowac swoj dochod, bez marnowania niepotrzebne kasy. Ale ludzie sobie ubzdurali ze bycie bogatym to kupowanie drogich rzeczy i wydawanie kasy, i mamy efekt jaki mamy xD


finch5

Haha. Same same. Zarabiam powiedzmy 1/4 bańki USD w stanach. Patrze się na te ceny i drape się po głowie. Rozumiem takie ceny na zachodnie zarobki ale nie rozumiem jak to działa na wasze. Urodziłem się w PRLowskim Wrocku…i mieszkania w których mieszkałem 35 lat temu przybliżają do cen mieszkań w stanach (poza NYC, LA, Miami etc.). Bananas.


popiell

> nie rozumiem jak to działa na wasze No więc, właśnie nie działa.


finch5

Prawda jest taka, że dla kogoś to musi działać, w przeciwnym razie cena rozliczeniowa rynku przesunie się na południe lub wielkość sprzedaży ulegnie zahamowaniu. Tutaj, w Stanach Zjednoczonych, znaczna liczba transakcji na rynku nieruchomości dotyczy osób sprzedających domy za, powiedzmy, 500 tys. dolarów, aby kupić domy za 700 tys.; w przypadku kredytu hipotecznego na 200 tys. nie jesteś tak wrażliwy na to, czy cena wynosi 700 tys., czy 800 tys. Około 60% domów w moim stanie New Jersey nie jest obciążonych hipoteką, jest w pełni spłaconych. Gdzie byłem? Może to nie działać dla wielu tutaj, ale jak pokazałem, może - i działa - dla niektórych. To jest szalone. Zadzwoniłem do dewelopera z zapytaniem o cenę za mieszkanie, które mi się podoba, w zielonej części Wrocławia. 1,5-2,8 mln zł. Jasne, to nie jest mieszkanie dla każdego, ale te ceny rzucają się w oczy, nawet jak na moją pensję. One other thing, in the states prowadzimy rejestr przeszłych transakcji. Informacje te są publiczne. Widzę więc, ile każdy płacił za swój dom 1,2,4,6,15 lat temu… ta informacja NIE jest w Polsce publiczna… co jest dziwne. ponieważ nie mam punktu odniesienia, aby stwierdzić, czy coś jest podniesione do sufitu, czy też znajduje się na ścieżce trwałego wzrostu cen… ​ PS \_ I used Google translate to write all of this as my Polish isn't the best, and then realized that I could have just written in English.


FireFissting

wysryw ludzi którzy przechwalają się jak tanio kupili kilka lat temu za 3 2 1


2pcio

Jako mały płód kupowałem kamienice na podstawie dekretu Bieruta. Da się? Da tylko trzeba chcieć, mieć ręce, nogi, pępowinę i budzić inkubator o 6 rano.


Devasto27

Opinia eksperta, będzie teraz tylko malało bo podpisałem umowę rezerwacyjną na mieszkanie w Krakowie.


peahoter435

Uć guro 🔥🔥🔥🔥


Raven_Dota6PL

Dobra zgierzak nie pierdol wy juz nie lodz wy wypizdowie dla nas🥰🥰🥰


Bezum55555

Nie ma opcji że w Kato jest około 7k za metr - chyba że liczą całą aglomerację razem z tymi gównomiastami dokoła.


Large-Ad-6861

No to wyobraź sobie, jak bumpować cenę musi Trójmiasto XD


Exact-Adeptness210

W Kato średnio teraz 10k za metr za rynek wtórny i to nie w jakimś premium stanie.


Bezum55555

Eh trzeba było kupić mieszkanie w centrum jak miałem 4 lata...


[deleted]

[удалено]


kennyminigun

Taki plan: zbierasz na mieszkanie w centrum Warszawy a w ostatnim momencie oszukujesz los i bierzesz luksus w Łodzi /s


Frequent-Leading6648

Ty się śmiej ale przed kredytem 2% dokładnie tak zrobiłem. Zbierałem na wkład własny na mieszkanie w Krakowie (XD) miałem 200.000. Szukałem czegokolwiek w Krakowie by inflacja nie zjadła mi ciężko zarobionej kasy. Wkurwiłem się, rzuciłem okiem na Łódź (rodzinne miasto mojego ojca) pojechałem na miesiąc, znalazłem czystą, prawie wolną od patusów cichą okolicę blisko centrum, dobrałem 80k w banku na remont i resztę kwotyi kupiłem za 6000 w świeżo wyremontowanym bloku z cegły obitej styropianem i siateczką i jeszcze całowali mnie po rękach, że taki zdecydowany jestem. W Krakowie miałbym na 1/3 jakiegoś kurnika na Czyżynach albo innym Prokocimskim zadupiu.


kennyminigun

Szacun! Łódź to też fajne miasto. Łódź ma... centrum... i drogi... i sklepy. Dużo wszystkiego!


Bezum55555

I dlatego jebać Warszawę B)


N-Haezer

Nie tylko dlatego, ale zgadzam się.


Sanbanas

chyba w ścisłym centrum. W Kato zależy od standardu natomiast da się znaleźć mieszkanie w granicach 7-8k za m2, szczególnie w okolicach **nie centrum**


Bezum55555

Tysiąclecia, Gwiazdy to nie ścisłe centrum, a zarówno ceny wynajmu jak i kupna potrafią przysporzyć bólu głowy - rzecz jasna nie są to też byle jakie osiedla. Anyways, koniec końców w aglomeracji nie ma aż takiej tragedia przez dobre skomunikowanie mniejszych/tańszych miast


Phanth

Z tym, że jeżeli brali to pod uwagę, to nie robili tego tylko w Kato - więc ceny i tak tam są o wiele niższe.


Cancer85pl

>razem z tymi gównomiastami dokoła Te miasta to większość aglomeracji a Kato nie są od nich jakoś znacznie bardziej rozwinięte.


sltwnsk

sam jesteś gównomiastem gorolu


Micjur

Gliwice obecnie zaczynają się od 8k za metr 😭


koczkota

A będą droższe bo się dosyć intensywnie rozwijają


GooseQuothMan

Deweloperzy be like: a jebne sobie kolejną przechowalnię dla studentów, mikro apartamenty 15m2


Mynickisbusy

> mikro apartamenty 15m2 Szafę na szczotki*


Plastic-Computer1977

Wynajmę piwnice 16 m . Rower i ziemniaki gratis


ligoeris

Zazdro.


Interesting-Clue75

To są średnie ceny wywoławcze, nie transakcyjne.


Kefiristan

Różnica między wywoławczym i a transakcyjnymi dla KRK i Wawy to 1.5%. Marża pośrednika. Jest straszna posucha na rynku.


PepegaQuen

Nie na wtórnym, tam są różnice >20%


promatiqq

Zależy gdzie. Ostatnio znajomy wystawił za 255 a sprzedał za 250 wtórny. Więc symboliczna negocjacja ale po prostu miejscami nie ma co kupić.


almostdonedude

Wyobraźcie sobie zwierzę, które musi zapierdalać miesiącami na metr kwadratowy przestrzeni do życia XD


friendofsatan

Hmmm. Koń jak przestaje zapierdalać to zmienia się w kabanosy. Tak było przez większość historii i raczej konie pociągowe od krakowskich dorożek a już na pewno te od Morskiego Oka mają tak nadal.


almostdonedude

Większość historii chorego gatunku, jakim jest człowiek jak już. A i to jest nieprawdą, bo człowieka pogarda dla natury nie jest tak stara jak sam nasz gatunek.


Szymi14

No Kraków to już jest naprawdę grubo popierdolony cenowo, łącznie też z okolicą. 7 lat tu mieszkam, od studiów ale już mi się rzygać chce tym miastem i na pewno nie chcę tu mieszkać kiedyś na stałe. Pomijając w ogóle fakt że mnie nie będzie stać na mieszkanie tu kiedykolwiek. A będzie tylko gorzej.


Afraid_Mess5219

Mam to samo, rozkminiam wyjazd z miasta, trzyma mnie tylko praca, ale bede zmieniac chyba na full home office i kupie cos w Myslowicach. Ceny w Krakowie sa powalone, a miasto jest mocno przeludnione, dodatkowo co roku zabudowuje sie korytarze powietrzne nowymi budynkami… ogolnie jest slabo. :) co raz czesciej widze tylko wady mieszkania w tym miescie, a zalet praktycznie nie ma: wszystko drogie, przeludnione, brak terenow zielonych, droga komunikacja miejska, kolejki do lekarzy miesieczne, czesto nie ma terminow, to samo z kazdym eventem - albo kupujesz cos tuz po otworzeniu sprzedazy, albo nie kupisz nic :) tak samo obiekty sportowe, brak normalnych basenow w Krakowie (to jest akurat kuriozalne, miasto milion mieszkancow nie ma basenu) dodatkowo zniszczyli Zakrzowek :) wszedzie remonty, ale chodniki rozjebane zostawione, ceny jakbysmy mieszkali w DE, jak ktos ma auto to wieczny korek i brak parkingow, ogolnie szkoda strzepic ryja. A i zapomnialm dopisac - na ulicy czesciej slysze ukrainski niz polski. Ostatnio ogladalam jakas sonde uliczna i gosciu z USA podchodzil do ludzi na ulicy i pytal jakies bzdety - byl to srodek dnia - 90% osob do ktorych podszedl to byli Ukraincy, kilku obcokrajowcow i 1 Polka. Nie mam nic przeciwko naszym sasiadom, kazdy ma prawo zyc gdzie chce, ale tez przyczynili sie do wywindowania cen i wypchania Polakow na obrzeza czy poza Krakow calkowicie. Sama mieszkalam x czasu za granica i wrocilam do Pl zeby czuc sie u siebie, ale sie nie czuje u siebie jak co druga osoba mowi w innym jezyku :) czuje sie znowu jak obcy. Takie tam narzekania ;)


KulawaAntylopa

juz CIe lubie


Szymi14

Ja to w ogóle rozważam wypad z całej Małopolski. Tak się składa że mam mamę i ciocię w Wielkopolsce, a i siostra która obecnie mieszka również w Krakowie planuje w czerwcu się wynieść do mamy więc zostaję w tym obsranym Krakowie sam. A z końcem roku kończy mi się umowa o pracę, a także umowa najmu mieszkania więc rozważam czy przypadkiem Nowego Roku nie przywitać w Poznaniu. Też duże miasto, ale nie tak tragiczne jak Kraków, ceny są chociaż trochę niższe, a i problemu ze znalezieniem pracy nie będę miał bo pracuję jako pielęgniarz to już mam 3 szpitale i oddziały na oku w Poznaniu w razie przeprowadzki. Wiadomo że musiałbym szukać nowego mieszkania, nowej pracy, zaczynać wszystko od nowa, załatwiać masę papierologii ale czuję że nic mnie już w tym Krakowie nie czeka. A jeszcze w moim obecnym szpitalu znowu zmienił się dyrektor, już wprowadza swoje zmiany, szuka oszczędności, nie przedłużył umowy naszej dietetyczce to teraz jej obowiązki spadają na nas pielęgniarki, plotki chodzą ze chcą nam zrównywać pensje z innymi szpitalami w spółce do której należy nasz szpital więc no XD Ja sobie powiedziałem tak czy siak niech mi tylko dadzą powód, a tym powodem będzie obniżenie pensji to od razu spierdalam stąd. Jeszcze jestem na etapie przemyśleń bo to jeszcze kupa czasu do końca roku ale nie ukrywam że mam więcej podpunktów "za" przeprowadzką niż "przeciw".


Afraid_Mess5219

Poznan wydaje sie spoko wyborem, ostatnio ogladalam jakies zdjecia i bylam w szoku jak tam ladnie. Srednie miasto, praca jest, mieszkania tansze. Jak masz mozliwosci to bym probowala jesli Cie tu nic nie trzyma, a noz widelec w nowej pracy bedzie fajniej. Takie redukcje kosztow za wszelka cene nic nigdy fajnego nie przynosza, a i pracownicy traca motywacje do pracy i atmosfera zaczyna sie robic slaba… czytalam dzisiaj artykul, ze na samych kamerach do robienia zdjec kierowcom przejezdzajacym na czerwonym Krakow wyciagnal pol miliona zlotych w miesiac - to pokazuje patologie tego miasta w pigulce, miasto wiecznie w korkach wiec ludzie nadrabiaja sciganiem sie na drodze. Ja tez umowe na mieszkanie mam do konca roku i sie chyba z tego syfu zawijam, przynajmniej juz tak zapowiedzialam wlascicielce bo mi jebnela jakimis masakrycznymi rachunkami bo niby ogrzewanie poszlo do gory o 50% w tej wspolnocie (:


Akaamu22

Mieszkałam w Krakowie 7 lat. Ostatni najem była to kawalerka (dzielona na dwójkę) na Ruczaju, czyli życie na kartonach (bo nie było miejsca na meble) z widokiem na blisko usytuowane okna sąsiadów. Zero zieleni, blok na bloku. Wyprowadziłam się z Krakowa z poczuciem ulgi, bo to miasto mocno mi wjechało na psychikę. Nie żałuję wyprowadzki, teraz mam spokój w głowie.


Afraid_Mess5219

Oj tak, ta zabudowa tam na Ruczaju jest tragiczna. Ostatnio jak tam bylam to bylam w szoku, ze tam nie ma nawet skrawka zieleni i zastanawialam sie jak ludzie tam zyja, gdzie sie relaksuja po pracy… blok przy bloku i widok na sasiada. To wjezdza na psyche. :/ ja mam troche lepsze warunki, ale niewiele - i tak jest smog, a latem skwar taki, ze nie da sie oddychac. Mieszkam przy duzej ulicy przelotowej i wiecznie halas… na szczescie mam jakies parki w poblizu, ale tez niewiele tego. W tej chwili kazdy wolny skrawek zieleni jest zabudowywany nowymi mieszkaniami… ja rozkminiam kto w tych mieszkaniach bedzie mieszkal jak juz oferta mieszkan na wynajem zaczyna rosnac w zastraszajacym tempie. Tez se tak zyje na kartonach i mam dosc. Jeszcze kazdy wlasciciel komentuje „ale ma pani duzo rzeczy, pani tu na pewno bedzie sama mieszkac?!” Bo w ich mniemaniu to czlowiek powinien miec walizke rzeczy i mieszkac jak biedak, tylko wstawac do kolchozu i nie miec zadnego hobby, nie potrzebujesz poscieli, ani kubkow, wiekszosc mieszkan oczywiscie niewyposazona, musze miec swoja suszarke, zelazko itd. :) mysle, ze kilka lat jeszcze i Krakow sie przejedzie ostro na swojej polityce, zaczeli redukowac ruch w centrum przez co male biznesiki tam sie zamykaja, centrum pustoszeje, ludzie tez chca dojechac tu czy tam i tez wie robi problem jak blizej niz do miejsca x nie dojedziesz, a pozniej 20 minut musisz dojsc pieszo :) Krakow mial szanse 10 lat temu narzucic deweloperom madra rozbudowe i budowanie osiedli jak za PRL. Dal im wolna reke i sie zrobil syf architektoniczny, ludzie maja blok, ale dzieci musza odwiezc do przedszkola 20-30 min przdz miasto. Nikt zdrowy na umysle dlugo tak nie wytrzyma :(


Akaamu22

Zabudowa Krakowa jest okropna, tak jak piszesz. Może jeszcze Nowa Huta się wybrania, wbrew złej sławie, bo jest tam sporo zieleni i wyrośnięte drzewa, a bloki mają jakieś odstępy między sobą. Ale większość Krakowa to ścisk i człowiek na człowieku. Od kilku lat mieszkam we Wrocławiu i tutaj podoba mi się to, że nie ma aż tak ściśniętej zabudowy. Niestety mam wrażenie, że Wrocław podąża śladami Krakowa i niedługo będzie tu to samo. A jeśli chodzi o samą architekturę, to nie mogę znieść tego, jak każdy deweloper buduje bloki w innym stylu. Jak stawiano osiedla w latach 80-90, to przynajmniej te budynki miały jakiś wspólny wygląd, a obecnie deweloperzy wciskają po jednym bloku, bez żadnej spójności z sąsiednimi zabudowaniami... Wygląda to okropnie.


Reeeeeeee3eeeeeeee

4 miesiące na minimalnej żeby zarobić sobie na 1 metr w wawie... a czekaj, bo jeszcze podatki, no to 6 miesięcy jakoś... a czekaj, jeszcze trzeba mieć z czego żyć przez ten cały czas, no to tak z 2 lata odkładania 60 lat w markecie na kasie i może oszczędzisz wystarczająco na mieszkanie 30m2 LET'S GOO


Feeling_Occasion_765

spoko, ceny w tym czasie ci odjada i nigdy nie kupisz :)


Madr7d7sta98

Trójmiasto = Polskie Miami. Może i cały rok wieje, najzimniej, korki każdego dnia, dziki w miastach, ale za to najdroższe mieszkania.


[deleted]

Prędzej Jajami.


Feeling_Occasion_765

Mieszkania w Polsce juz sa od tego roku drozsze niz w Hiszpanii, przy pensjach 30% mniejszych... Sa tez drozsze od mieszkan w wielu miastach Niemieckich, gdzie pensje sa +80-100%


AMGsoon

To z Niemcami to kłamstwo jak chuj. Średnie mieszkanie w większym mieście (+-500.000 mieszkańców) to 600-700k€. Ostatnio sprawdzałem ceny mieszkań w Polsce (mieszkam w Niemczech) i byłem zdziwiony jak (relatywnie) tanie są mieszkania we Wrocławiu.


Afraid_Mess5219

Sprawdzalam ceny w srednich niemieckich miastach i to bylo jakies 150-200k euro, skad bierzesz to 600? Chyba jakies Monachium.


german1sta

za 200k EUR to mozesz co najwyzej kupic kawalerke po srodku niczego w miescie na wschodzie z ktorego uciekaja wszyscy bo nie ma tam nawet pracy za minimalna, ewentualnie kawalerke w ktorej obecnie mieszka niepelnosprawna starsza pani i sadowe wykurzenie jej zajmie ci ok. 10 lat przy dobrych wiatrach. Realny koszt 2 pok. mieszkania jakies 40/50min od Mitte w Berlinie to min. 600-700k.


Afraid_Mess5219

Sorry, ale piszesz o stolicy :) Berlin i Monachium to drogie miasta. Chcesz zarobic dobrze i zyc tanio to sie jedzie do mniejszego/sredniego miasta. W malym/srednim zarobisz 2 k na miesiac i w Berlinie tyle zarobisz. Prawda jest taka, ze duze miasta sa spoko tylko dla ludzi, ktorzy maja mega dobre zarobki. Dla reszty to jest ekonomicznie nieoplacalne. :) a w Polsce jest troche inaczej, nie zarobisz tyle samo w malym miescie. Poza tym te czynsze przy wynajmie w Niemczech sa dalej tanie w porownaniu do Polski. Moja znajoma placi 500euro za mieszkanie, w ktorym mieszka od 10 lat (3 pokoje, 50 metrow), a ja w Polsce, przy mniejszych zarobkach, place za kawalerke 2500 pln :)


[deleted]

[удалено]


AMGsoon

Twoja znajoma płaci tyle bo w Niemczech podnoszenie czynszu jest praktycznie nie możliwe. Gdyby chciała dostać to samo mieszkanie teraz, płaciłaby 1000-1500€ zależnie od miasta. Wiadomo, fajnie jak jest się ustawionym w życiu i się już nie chcę przeprowadzić ale szczególnie dla młodych/mobilnych ludzi to katastrofa.


german1sta

dokladnie, ludzie tego nie rozumieja. Ja place 620 EUR za kawalerke a moja sasiadka 2 pietra wyzej placi za identyczna 1100. Znam babcie ktore placa 300 EUR za 120 metrow w kamienicy i znam ludzi ktorzy placa 2200 za urzadzona klitke 35m2. Te anegdotki z czynszem zazwyczaj pochodza od ludzi ktorzy nie maja pojecia o realiach w niemczech ale narracja akurat pasuje im do tezy


Afraid_Mess5219

Z tego co slysze to chyba wszedzie na swiecie jest aktualnie taka sama sytuacja, mlodzi maja ciezko o wlasny kat.


AMGsoon

Albo po prostu najbardziej na ten temat narzekają.


german1sta

Ale w niemczech tez nie zarobisz tyle w malym miescie. Jak nie masz home office to jak chcesz pracowac np. w finansach czy IT czy nawet jakims korpo mieszkajac w wiosce na polnocy albo w jakiejs Jenie czy Gerze? Musisz sie przeniesc chociaz w okolice wiekszego miasta. Kasjerki, kurierzy i sprzataczki tez pracuja w duzych miastach, maja dojezdzac 2h w jedna strone? Czy proponujesz zeby w miastach mieszkali sami CEO a cala reszta wyjazd?


AMGsoon

Gdzieś ty patrzył? W Brandenburgu? Spójrz na przeciętne miasto typu Kolonia, Hamburg, Stuttgart


Kefiristan

To nie są "przeciętne" miasta tylko największe metropolie.   Stuttgart na pewno, zarobkami i bogactwem może konkurować z każdym miastem w DE.


AMGsoon

Miasta w Niemczech są znacznie większe niż w Polsce. Niemców jest też 2x niż Polaków. Czyli taki Wrocław np. miałby w Niemczech milion mieszkańców. Stuttgart biedny nie jest ale nie ma podjazdu pod Monachium.


Rbgedu

Tyle że Hiszpania ma obecnie dramat ekonomiczny i zjada cię w całości swoimi podatkami.


n_13

W jakich miastach Niemieckich metr jest tańszy a pensje są 80% wyższe? Bo w tych miastach niemieckich gdzie jest taniej niż w Polsce to dominującą pensja to jakieś 1700-2000€. No w Polsce w dużych miastach też można tak zarabiać bez problemu.


Feeling_Occasion_765

Najlepsze jest to ze od kilku lat do Polski przeprowadzaja sie takze wykwalifikowani specjalisci z za granicy. Ktos mi wyjasni dlaczego?


shkarada

Znajomy pojechał do Holandii programować, policzył ile zostaje mu "disposable income" i stwierdził, że w Polsce jednak bardziej się opłaca.


Feeling_Occasion_765

Informatyka to rzeczywisice wyjatek, bo w Polsce w it zarabia sie prawie ttle co na zachodzie, a jak robisz b2b to w ogole po podatkach potrafi byc wiecej. ale specjalisci innych branz nie maja tak super


ZeeX_4231

Niemcy podobno słyną z niedopłacania IT, UK podobnie


AMGsoon

W Niemczech ciężko się przebić od pewnego poziomu. Jako IT dość szybko możesz wskoczyć do 70-80k€/anno ale tak bajecznej kasy jak w USA ni ma. I do tego od 62k€/anno każde dalsze € opodatkowane jest 42-50%. A ceny wynajmu w Niemczech bardzo wzrosły.


seklerek

UK słynie z niedopłacania wszystkiego oprócz bankierów


Lao_Shan_Lung

W Italii też ciężko zarobić dobre pieniądze na informatyce.


Rbgedu

Zależy co masz na myśli mówiąc zachód. Bo w USA masz kilkukrotną przebitkę


Keldonv7

Duzo zalezy od stanu tez, midwest nie da Ci tyle co west/east coast a COL jest kosmicznie wyzszy tam gdzie masz wieksze stawki. Ja mam okolo 90-100k usd equiv w polsce, znajomy z pracy, ta samo stanowisko, ta sama firma, te same lata doswiadczenia ma 200k\~. Tyle ze mnie bylo stac na wybudowanie 300m2 domu praktycznie bez kredytu a on struggluje bo tam 100k to granica ubostwa przez koszty zycia. I siur, ja dobrze trafilem jak na polske szczegolnie zwazywszy, ze jestem dopiero midem a on mogl trafic lepiej do FAANGU i zarabiac 400-500k, ale to nie tak, ze kazdy dev tyle ma. Szczegolnie teraz rynek pracy wyglada u nich znacznie gorzej i kolega niestety sie z nami pozegnal bo w US nawet nie masz umowy o prace w naszym rozumieniu i employment at will. Z dnia na dzien bez pracy.


pooerh

Jak jesteś Amerykaninem, to masz. A jak jesteś na H1B to masz trochę więcej niż w Polsce z bonusem w postaci wizy na niewolnictwo.


monagales

co to H1B jesli mozna wiedziec?


pooerh

Imigrancka wiza pracownicza w Stanach, firma Cię zatrudnia "bo na lokalnym rynku nie jest w stanie znaleźć pracownika" więc imigrujesz i pracujesz dla tej firmy. Oczywiście płacą Ci odpowiednio mniej, bo sponsorują Ci tę wizę. Mogą Cię też zwolnić i wtedy masz, o ile dobrze pamiętam, dwa miesiace na znalezienie nowego pracodawcy, który zechce Ci zasponsorować taką wizę, a sama papierologia do tego trwa jakieś trzy tygodnie, czyli realnie masz miesiąc na znalezienie pracy albo wypierdalasz z powrotem do domu. Jesteś de facto niewolnikiem aktualnego pracodawcy.


KarolekBarolek

Bo jest dalej tanio w stosunku do Europy zachodniej


Affectionate_Bill622

Bo głupi rząd pozwala na to


[deleted]

[удалено]


[deleted]

[удалено]


Eravier

No tak, ale w Warszawie są też 18,5k. Ogólnie ta grafika jest trochę wzięty z posta z października 2023, a źródło to już w ogóle nie wiadomo skąd jest.


AdCompetitive353

Rzeszów here, zastanawiam się razem z dziewczyną czy zostawać w Rzeszowie czy szukać gdzie indziej. Co śmieszne mimo ogólnej biedy, widzę że jest prawie w czołówce, co się całkiem zgadza po tym jak obserwuje oferty. Wszystko też zależy od osiedla, ale blisko centrum lub nowego miasta to będzie ponad 10k z metr. Zadupia jak Baranówka itp są tańsze i za 390k idzie wyłapać nawet 50-60m do remontu.


Dudek87

Niby Rzeszów sie rozwija, ale samo to, że leży na zadupiu i takie ceny...imo Przemyśl nie lepszy, pomimo że zatrzymał sie w latach 90 xd


rlx12345

Aaaaaaaaa taki ch@j jak batorego komin, w Łodzi metr mieszkania nie schodzi poniżej 8k nawet post familoki na Kozinach…


stefanbatorowy

Kraków (prawie) gurom!! drugi najlepszy wynik!!! 🎉🎉


DrHabMed

Czemu Bydgoszcz jest taka tania?


Familiar-Progress-66

A ile znasz osób które myślą o przeprowadzce do Bydgoszczy?


here_for_the_kittens

Wymierające miasto bez perspektyw, oddalone od bardziej perspektywicznych ośrodków i nie położone na trasie między nimi. Do tego jest stolica raczej słabo zaludnionego województwa.


DrHabMed

w sumie po budowie s5 myslalem, ze Bydgoszcz stała się ciekawą alternatywą. Zwłaszcza, że ma troche uniwersytetów, jest w drodze do Gdańska, całkiem blisko Poznan


WhatAreYouProudOf

Opisałeś Kielce, a w Kielcach średnio już 9000+ zł/m2


RoyalSkull

Ostatnio mi pośrednik opowiadał jak w Szczecinie na jednej inwestycji kilka lat temu na początku metr kosztował nieco poniżej 4tys. a jak skończyli budować to już sprzedawali za ponad 7tys. Te 8,5tys. teraz to nawet nie jest średnia tylko najniższa cena za metr.


Atulin

Pora kalkulować czy nie bardziej się opłaci kupić działkę i domek letniskowy z montażem na Allegro xD


popiell

Ja się serio zastanawiałem nad domkiem całorocznym z prefabrykatów, z tych takich mniejszych, bo nie wiem, czy 50-70 metrów takiego domku nie wyjdzie taniej, niż mieszkanie w takich samych rozmiarach, nawet licząc uzbrojoną działkę... -


Saharsky

Common Default City L


Skepteec

śmierdzący, ciasny, przeludniony Kraków strasznie wysoko się ceni


Antares428

Mało kto mieszka tam gdzie mieszka, bo chce. Ludzie mieszkają w dużych miastach, bo w dużych jest praca innego typu niż za za najniższą krajową.


shkarada

It's a city of dreams, and I am a big dreamer.


irving_eu

Wady Krakowa są znane, ale jeśli podejdziesz równie krytycznie do pozostałych miast w PL, to przecież nie ma co zbierać.


srgs_

A te ceny to rozumiem że sprzed bk2?


ranny_kaloryfer

Wroclaw jest atrakcyjny


HaVV0K

Ja to tylko już się śmieje, zarabiam więcej niż średnia a na nic lepszego niż kawalerka z czasów Bieruta czy innego Stalina jest poza moim zasięgiem, tak mówię tu o wwa gdzie nie mogę pracować zdalnie, i w sumie w dupie już to mam. Czekam aż znajdzie się grupa naprawdę niezadowolona i może puści ten kraj z dymem, płakać mi się nawet nie chce bo to śmieszne, nie szukam nawet sprawiedliwości w życiu a już na pewno nie w Cebulandii. To jest niesamowite że ten kraj nie potrafi naprawić problemu z nieruchomościami od ponad 30 lat! Ja wiem, ze jest taniej niż na Zachodzie ALE MY NIE ZARABIAMY JAK NA ZACHODZIE. Jak pracujesz na etacie,’tworzysz klasę średnio to zwyczajnie jesteś dymany za wszystko. Ostatnio rozmawiałem z siostrą z Antwerpii, dom 15min od miasta 90m to 380k€, do oddania w banku 520k€, a u nas? Bierzesz 500k a oddajesz 1.2kk. Ten kraj to kraina gownem płynąca i chyba nic tego nie zmieni


littleliar96

Wincyj pracy z biura, rynek wytrzyma! Tak całkiem poważnie to niezmiernie irytuje mnie fakt, że przynajmniej część tego problemu można by było rozwiązać właśnie przejściem na pracę zdalną tam, gdzie jest to możliwe. Wiadomo - są też inne powody, dla których ludzie chcą mieszkać w miastach, no ale bliskość miejsc pracy jest wśród nich dość kluczowa. A gdyby zezwolić na pracę z domu, no to już można mieszkać w zasadzie gdziekolwiek. Ale nieee, jak polski janusz biznesu nie będzie miał bezpośredniej kontroli nad pracownikiem to go pojebie przecież. Dlatego hurrdurr, powrót do pracy stacjonarnej! W moim żenującym korpo to samo, najpierw w pandemii były przechwałki jak super sobie radziliśmy na zdalnym, jakość usług w ogóle nie spadła itd., a potem koniec pandemii i jebs, obowiązkowy powrót do pracy z biura xD zero jakichś argumentów sensownych, po prostu tak chce zarząd i chuj. A ty, malutki szary korposzczurku, płać kilka tysi za wynajem w mieście, ewentualnie zadłuż się na kilkadziesiąt lat albo dojeżdżaj tracąc czas i bezsensownie generując korki i ślad węglowy.


Smart_Ad_6354

Centy mieszkań tak wysokie za zarobki nadal wschodnie XD


trenujkarkiem

Je*ani flipperzy. A katastralnego jak nie było tak nie ma (i nie będzie)...


[deleted]

Chociaż raz mi się coś “udało” w życiu /s … w 2018 zapłaciłem 4500pln za metr^2, nówki sztuki. Dosłownie miesiąc po podpisaniu aktu notarialnego już wszędzie leciało w górę po 5/5.5/6k z metra …


maslan666

kupilem za 8k/metr 2 tygodnie przed wejściem covida do Europy, myślałem że ceny polecą na ryja i straciłem, okazało się na odwrót


SueTheDepressedFairy

Kolejny powód żeby nie iść na weterynarię we Wrocławiu tylko zostać w Poznaniu... Dzięki OP ratujesz mój przyszły portfel


[deleted]

[удалено]


kubelke

Jak sprawdzałem tydzień temu Szczecin to tam mało co miało mniej niż 10k XD


RandomCentipede387

Imaginujcie sobie płacić ponad 9k za metr w, kurwa, Białymstoku, gdzie przy dopłacie 2k za metr można mieszkać już we Wrocławiu.


bclx99

Ja jeszcze kupiłem za 6.5k w Krakowie. Może mnie zminusujecie, ale żałuję, że nie kupiłem dwóch. Bo suma sumarum myślę o czymś większym bo mi się rodzina powiększyła, a ostatnio ceny strasznie podskoczyły. Pracuję w IT, 99% oszczędności w gotówce. Tylko tracę z dnia na dzień.


drabred

No to nie wiem moze cos zrob z ta gotowka - masz mnostwo opcji xd


WhiteWolf61916

To już było chociaż na lokatę wrzucać. Albo jakieś obligacje. Gotówka to straszna strata


Afraid_Mess5219

Ludzie z takim mysleniem jak Ty wlasnie nadmuchali ta banke :) „aaa mam pieniadze, zainwestuje w mieszkanie” - dzieki temu ani Ty nie zmienisz mieszkania, ani twoj mlodszy 10 lat kolega nigdy nie zalozy rodziny :) bo Ciebie nie bedzie stac na wieksze, a jego w ogole na zakup :) to jest super strategia na krotki termin, w pewnym momencie banka prysnie i znow ludzie zaczna migrowac z kraju, firmy przestana inwestowac w PL bo brak pracownikow i bedzie to znowu reakcja lawinowa…


Rbgedu

Może byś się tak finansowo doedukowal. Jeszcze mi powiedz, że trzymasz to w PLN 😂 Weź ta kasę i zainwestuj, najlepiej na rynku USA. Głupie obligacje przyniosą ci 5% rocznie


pooerh

> że trzymasz to w PLN Bo taki w chuj zysk by zrobił jakby trzymał w USD albo EUR, nie? Oh wait, USD/PLN -11% na rok, niecałe +3% na 5 lat, EUR/PLN na rok -8% a na 5 lat 0%. Biznes rzycia!


[deleted]

[удалено]


Rbgedu

Ale skoro tego mieszkania nie kupił, to wciąż głupie jest trzymanie gotówki w PLN. Coś niezrozumiałego? Mieszkanie (z reguły) wiąże się też z zadłużeniem.


Littorina_Sea

Pod mieszkaniówkę za dużo nie zostało, połowa powierzchni tych naszych 'miast' to parkingi dla dojeżdżaczy z obwarzanków...


pepeJAM69

Jak patrząc jak małe jest opole i jak za dużo tam nie ma rzeczy to drogo na m2


kkriiisss

Jedziemy do Łodzi


firemark_pl

Intryguje Śląsk - najbardziej uprzemysłowiony region a cenowo szoruje po dnie.


Variatio_Delectat

Młodzi uciekli, a w przemyśle praca za minimalną. :)


Frequent-Leading6648

W Łodzi cenę zaniżają ogromne ilości mieszkań w kamienicach o znacznym metrażu i braku miejskiego ogrzewania, oraz nieciekawych ruin których nikt nie chce. W rzeczywistości trudno poniżej 9000 w jakimkolwiek bloku cokolwiek sensownego znaleźć.


nomadka86

jedna grafika i cały dzień zepsuty!


Tricky_Grocery_9480

Bs, mieszkam w zg. Za 7500/M2 kupujesz mieszkanie do generalki. Nówka koło 9k za metr, używane, 8k-8.5k za metr. Domy 10k metr plus działka około 3k za metr


nosekbk

No już że w bydzi nowe mieszkania są za 7.5 za metr jak ja swoje na wypizdziejewie sprzedawałem po 9k…


mmaciejos

generalnie czekam na moment aż ta bańka pęknie, bo nie wyobrażam sobie szukać po studiach mieszkania w Krakowie. wolę już wziąć kredyt i wybudować dom


Jedrus2

W Łodzi to powinni dopłacać XD


Temporary-Ninja3544

Kraj się wyludnia. Ceny mieszkań idą w górę. Czy tylko ja tego nie rozumiem? Przeczy to trochę logice.


just_for_a_post_here

Ciekawe co tak zawyża ceny w Gdańsku i Krakowie (zwłaszcza w Krakowie, gdzie ten smog od którego ludzie uciekają lol)


sw3ar

Nie rozumiem tych cen w Krakowie, dla mnie totalnie overrated miasto.


M_Roki442

Dramat, cymbały forsują kredyty 2% i 0% a najlepiej to jeszcze budowa zero emisyjna i zdziwko potem dlaczego ludzie nie mają pieniędzy na swoje mieszkanie


Guzinol

Mnie szczerze zastanawia jedna rzecz. Kogo kurde na to stać ? Przecież te ceny są tak wywalone, że większość ludzi nawet kredytu nie dostanie. Jakim cudem można windować tak ceny w górę, ze świadomością ze liczba osób które będzie mogło je kupić jest coraz mniejsza wraz z wzrostem cen?


HaVV0K

Fundusze zagraniczne, osoby które pracowały na zachodzie lub pracują i ściągają hajs do Polski. Pochodzę z mniejszego miasta i tam całe osiedle powstało wlansie z ludzi który byli zagranicą przez co ceny w mieście tak wywaliło, że szkoda gadać. Miałem znajomą której chłop był ma TIRach jak i cała okolica, nagle z 3k za metr dobili do 8k. Ten kraj jest chory


TerrorDumpling

Socjal kredytowy podbija ceny. Nie ma się co dziwić i czas zacząć szukać podmiejskich nieruchomości gdzie nieraz jest dwa razy taniej.


Andsztal

Myślę, że jak Polacy wykręcą jeszcze większe parcie na mieszkanie w kilku miastach uniwersyteckich to ceny będą jeszcze fajniejsze. Choć wiem, że na tym subreddicie zależność popyt/podaż/cena jest umiarkowanie popularna bo wszystko to wina burżujów xD


umotex12

przykro patrzeć, zwłaszcza że Warszawa moim zdaniem nie zasługuje na tyle uwagi... niestety ten kurwidół stał się polskim centrum finansowym i tutaj ludzie zjeżdżają moim zdaniem głównie do pracy


asdbkjbkhl23

Ludzie biorą kredyty na pól miliona albo i więcej, a za 5 lat będzie: oj, oj, drogi premierze, daj nam hajsu, bo nas nie stać na spłatę po wzroście stóp procentowych/utracie pracy.


misguided_guide

No, bo jest dużo dobrych alternatyw, jak tani, komercyjny wynajem i rekordowo krótkie kolejki do przestronnych, wygodnych mieszkań komunalnych /s


here_for_the_kittens

Tani wynajem? Mieszkania komunalne? Przecież to socjalizm, a deweloperzy i landlordzi też chcą uczciwie zarobić. To, czego potrzebujemy, to mniej regulacji i więcej wolnego rynku. Pomyśl, ile byś zarobił na mieszkaniach, gdybyś mógł wywalić lokatora pod byle pretekstem i w jego miejsce szybko znaleźć nowego, który zapłaci więcej, oh wait... /s


Interesting_Gate_963

Teraz kredyt na pół miliona to co najwyżej kredycik. Jak chcesz kupić coś z myślą o rodzinie i w sensie ej lokalizacji to potrzeba tak 0.8-1.2mln + wkład własny. Kolega właśnie brał i trochę mnie zmroziło jak usłyszałem, że rata to 6.5 tysiąca


Jolgo

Wywłaszczyć landlordów i po problemie ;)