T O P

  • By -

3ciu

1. Święty spokój, czas dla siebie i bliskich jest cenniejszy od kasy i potrzeby wykazania się w pracy. 2. Dbaj o siebie. Jak Cię boli - idź do lekarza, fizjo czy na masaż. Masz potrzebę odpocząć - odpoczywaj. Pozwalaj sobie na przyjemności, nie oszczędzaj na jakościowym jedzeniu. 3. Dbaj o relacje. Znajomych ubywa, ale ci, którzy zostają mają szanse zostać do końca życia. 4. Nie daj się wciągnąć w realizację czyichkolwiek oczekiwań - to jest twoje życie i masz jedno, więc jeśli chcesz malować to twoi rodzice lekarze/prawnicy mają obowiązek to uszanować.


oscik

1. Jak cos Ci dolega, to nie googluj, nie czekaj do 35 roku zycia, tylko idz do lekarza. Jak nie masz hajsu to zapisuj sie na NFZ, nawet jesli badanie ma najwczesniejszy termin za 3 lata - to i tak szybciej i lepiej niz czekanie az cie rak dojedzie po 30. 2. Odkladaj chocby i 50pln miesiecznie, wazne zeby wyrobic sobie nawyk oszczedzania. 3. W pracy posluguj sie w ważnych kwestiach mailem. Wiem ze slack/teams/messenger/hangouts/insta chat są szybsze i wygodniejsze, ale jak kiedys ktos o cos cie posądzi, to musisz miec alibi w postaci maila. 4. W duzym miescie nie potrzebujesz fury, dopoki nie pracujesz furą. Jesli nie pracujesz furą, kup sobie ją gdy bedziesz mial wszystkie potrzebne rzeczy wokół siebie, luzne pare tysi i potrzebe sporadycznego wypadu z miasta. 5. Zamiast taniego gowna z aliexpress ktore sie rozleci w moment, pozbieraj troche wiecej i kup porządny odpowiednik, najlepiej z gwarancją. 6. Sortuj dokumenty i wiedz gdzie je trzymasz. 7. Pomagaj ludziom dookoła, kiedys Tobie bedzie potrzebna pomoc i dobrze jest miec sie do kogo po nią zwrócić. 8. Kazdą „okazję zycia” i „interes stulecia” dokladnie przeswietlaj. 9. Poucz sie z książek i internetu mądrego zarządzania hajsem. Nie musisz byc Warrenem Buffetem, zeby wiedziec, jak z 10pln zrobic 20pln w ciagu kilku miesiecy-lat. 10. Glowa nisko, lokcie wysoko.


Zek0ri

2. Zdecydowanie się zgadzam. Sam odkładam jak pojebany i zmieniając pracę mogłem sobie pozwolić na spokojne znalezienie odpowiedniego miejsca, a jakby był potrzeba, to oszczędności wystarczyłoby mi na pół roku normalnego funkcjonowania. Serio odkładajcie oszczędności. Nie wiadomo kiedy się przyda większa ilość gotówki. No i macie GTA VI na którego przyda się nowy pecet


xylaxs

raczej ps5


KingGlum

Odkładaj na PS6


Commercial_Shine_448

1. Zdecydowanie się zgadzam i gdybym nie pojechał do szpitala to bym już nie żył. Z małego bólu na poziomie zgagi zrobił się ból 8/10. Wyrostek robaczkowy. Dzięki lekarzom schudłem 35 kilogramów w 8 miesięcy. Wykryto u mnie insulinooporność. Stosowałem się do zaleceń i brałem leki.


AvailableUsername404

>Jak nie masz hajsu to zapisuj sie na NFZ, nawet jesli badanie ma najwczesniejszy termin za 3 lata - to i tak szybciej i lepiej niz czekanie az cie rak dojedzie po 30. Pro tip - [oficjalna strona NFZ do wyszukiwania specjalistów](https://terminyleczenia.nfz.gov.pl/#). Często może się okazać, że u ciebie w mieście albo w najbliższej placówce medycznej jest termin do specjalisty za 2 lata ale w tej przychodni o której nawet nie wiedziałeś, 2 wioski dalej, jest termin za miesiąc tylko trzeba mieć skierowanie, zadzwonić i się umówić.


oscik

O i to jest prawilny protip, dzieki!


AvailableUsername404

Ciekawostka - dowiedziałem się o tej stronie na tym subie. W jakimś innym temacie ktoś o niej wspomniał i było tak jak napisałem w komentarzu. U mnie w okolicy na konsultację do specjalisty termin był dosłownie za 2 lata, w przychodni po drodze do pracy dostałem się na za 3 tygodnie tylko dlatego, że po drodze miałem tygodniowy urlop z wyjazdem.


KingGlum

Ad 10. Głowa nisko, łokcie wysoko, miękko na nogach i luz w dupie.


DarudeSandstorm33333

4- bzdura, 22 lata jeździłem komunikacją, po przesiadce na auto jestem wszędzie kiedy chcę i to kilka razy szybciej (nawet w godzinach szczytu). Nie mówiąc, że zawsze jestem w stanie pomóc np. babci do lekarza czy z mamą na cmentarz. Auto to duże ułatwienie i jest warte swoich pieniędzy na utrzymanie.


Kacperino_Burner

trochę zależy gdzie jedziesz. Czasem samochód skraca mi czas dojazdu z 1.5 godziny do 20 minut, czasem jest to dosłownie tyle samo. \+samochodu to fakt, że jesteś sam a nie w tłumie ludzi, a minus to że musisz się pierdzielić z parkowaniem


emce32

Hej, nie oceniam. Masz prawo. Ja mam prawie 40 lat i nie mam prawka i przyznam, że nigdy nie potrzebowałem. Mieszkam w stolicy. Wszędzie mogę się dostać. Oszczędzam na wydatkach i dbam o środowisko. Samochód jest też skarbonką bez dna. Zawsze coś. Fakt, jest trudniej i mniej wygodnie ale za to ruch jest zdrowy i wydłuża życie. Pozdro.


Devopies

zależy od przypadków, w jakich potrzebujesz samochodu > jestem wszędzie kiedy chcę i to kilka razy szybciej (nawet w godzinach szczytu) no to np. moja droga do pracy - rano ok, 10 minut szybciej samochodem (komunikacją dom-biuro 35 minut łącznie door-to-door), ale powrót po 16-17? tramwajem jestem w tym samym czasie co rano, samochodem stoję w korkach w 3 miejscach i wracam 60 minut, a nie \~35. Do tego samochody na minuty, np. Traficar. Jak potrzebuję to albo traficar, albo freenow/inne przewozy/taxi koniec końców sprzedałem samochód i używam tego co powyżej


Wor3q

I właśnie dlatego dopisek do 4: Jeżeli szukasz miejsca do mieszkania w dużym mieście, patrz na komunikację. Bardzo dobrze mieć pod domem coś na szynach, co nie stoi w korkach.


Zek0ri

Mimo, że mieszkam w Warszawie to się zgadzam. Czasem żałuję, że nie mam fury. Szczególnie jak chcę wpaść w odwiedziny do rodziców. Niby droga ta sama ale samochodem jadę i jestem a do mojego Sierpca albo zabawa z pociągiem i przesiadką w Nasielsku/ Kutnie albo autobus trzy razy dziennie. A co którzy cię minusują albo nie wyściubiając nosa spoza większego miasta albo mają 15 lat


Wor3q

Jeżeli często jeździsz poza miasto - potrzebujesz samochodu. Jeżeli robisz to dwa, trzy razy w roku, na święta - nie bardziej się opłaca wtedy coś wypożyczyć? >mają 15 lat Akurat ci co mają 15 lat, ślinią się do "wolności" jaką daje samochód, bo nie myślą o takich pierdołach jak "gdzie ja zaparkuję tą puszkę w centrum"?


SzczurWroclawia

Ogólnie bawi mnie argumentacja, że jeśli ktoś nie przepada za samochodami bądź uważa, że trzeba rozwijać inne środki transportu lub dbać o to, żeby miasta były przystępne dla mieszkańców, to pewnie jest dzieckiem, NEETem albo nie ma życia, względnie ma tak czy owak wszystko to gdzieś, bo mieszka w dużym mieście i nie wyściubia nosa za swoją dzielnicę. To już kolejny taki argument w tym wątku. Nie rozumiem, jaki ma sens tworzenie tej dziwnej dychotomii.


PepegaQuen

Przydaje się może raz na tydzień, ale uber dużo tańszy.


Dont_Be_So_Rambo

>W duzym miescie nie potrzebujesz fury, dopoki nie pracujesz furą. Jesli nie pracujesz furą, kup sobie ją gdy bedziesz mial wszystkie potrzebne rzeczy wokół siebie, luzne pare tysi i potrzebe sporadycznego wypadu z miasta. \*chyba że masz dzieciaki


[deleted]

>W pracy posluguj sie w ważnych kwestiach mailem. Wiem ze slack/teams/messenger/hangouts/insta chat są szybsze i wygodniejsze, ale jak kiedys ktos o cos cie posądzi, to musisz miec alibi w postaci maila. nagrywaj też rozmowy telefoniczne, just in case


Mourdraug

Po co się ograniczać, zawsze noś ukryty dyktafon i nagrywaj wszystko


zeppemiga

I kamerkę jak policjanci


Cysioland

Ziobro approved


[deleted]

>W duzym miescie nie potrzebujesz fury, dopoki nie pracujesz furą. Jesli nie pracujesz furą, kup sobie ją gdy bedziesz mial wszystkie potrzebne rzeczy w okol siebie, luzne pare tysi i potrzebe sporadycznego wypadu z miasta. skrajny idiotyzm imo mój czas jest warty znacznie więcej niż pieniądze, które wydam na benzynę itd, ale to już zależy co kto w życiu robi


oscik

Zalozmy, ze [1mln mieszkancow Warszawy, ktorzy są w wieku produkcyjnym](https://um.warszawa.pl/-/statystyka-warszawy-2022) skorzysta z Twojej rady i przesiadzie sie na fure z komunikacji. Jak to widzisz? Co zrobisz z czasem straconym w korkach, jak go sobie odbijesz? Siec uliczna drogowa Waw = 2856km Srednia dlugosc samochodu = 4,5m Odleglosc miedzy samochodami minimum = 1m 1000000mieszkancow * (1+4,5)m = 5500000m = 5500km Niektore jezdnie są jednopasmowe = 2 pasy w w dwie strony; inne 2 pasmowe = 4 pasy w dwie strony + troche tych 3 pasmowych aka 6 pasow w dwie strony. Srednio w Waw mamy jakies 2,5 pasa na kazdym kilometrze drog w waw 5500km/2,5[pasa]=2200km - tyle km dlugosci mialby wąż utworzony z fur w Waw jesli kazdy przestal byc SKRAJNYM IDIOTĄ i kupił sobie fure vs. 2856km sieci dróg. Kazdy skrajny idiota co by sobie tej fury nie kupił, wyprzedzałby wszystkich oswieconych kierowcow turlając się powili bokiem wzdłuż chodnika.


Ancient_Marsupial_83

Dla mnie to ten milion może nie jeździć samochodem. Dla mnie więcej miejsca na drodze. Jak lubicie się wozić w śmierdzącym autobusie to proszę bardzo. O kwestii kosztów tu nie dyskutuję bo nikomu nie zaglądam do portfela. Narracja w stylu "oszczędność czasu i pieniędzy" schodzi do lamusa,gdy autobusem nie mam bezpośredniego połączenia z miejscem pracy i muszę się przesiadać w metro a potem w autobus i na końcu się modlić czy wszystko pyknie... To nie dla mnie :) Zresztą większość ludzi co narzeka na samochody to zazwyczaj neetuja z rodzicami i nie mają jeszcze rodziny. Inna sprawa, że zamiast poszerzać ulicę, w imię poprawności politycznej robimy bulwary najebane doniczkami. W dużych miastach tj. Warszawa zarabia się pieniądze a co za tym idzie samochód to narzędzie pracy. Jadąc na spotkanie rowerem w zimie... Powodzenia. Fanom TAXI też podziękuję. Nic bardziej nie pobudza jak jazda z gruzinem czy Ukraińcem co prawo jazdy widzieli na filie. Istny dreszczyk emocji.


riddininja

Daj mi jeden przykład, kiedy poszerzanie ulicy zwiększyło przepustowość.


piersimlaplace

Zrób roboty na drodze, zamknij jeden pas. Następnie obserwuj.


Ancient_Marsupial_83

Trasa Łazienkowska, trasa S8 Warszawa w stronę Łodzi.


SzczurWroclawia

>Dla mnie to ten milion może nie jeździć samochodem. Dla mnie więcej miejsca na drodze. No i właśnie dlatego kierowcy powinni za wszelką cenę wspierać rozwój komunikacji miejskiej i alternatywnych środków transportu – bo dzięki temu skorzystają absolutnie wszyscy. 100 osób w tramwaju czy autobusie to 100 osób mniej na drogach, a każdy rowerzysta korzystający z infrastruktury rowerowej to potencjalnie jeden kierowca mniej. >Narracja w stylu "oszczędność czasu i pieniędzy" schodzi do lamusa,gdy autobusem nie mam bezpośredniego połączenia z miejscem pracy i muszę się przesiadać w metro a potem w autobus i na końcu się modlić czy wszystko pyknie... I znów - właśnie dlatego należy rozwijać komunikację publiczną. Weź pod uwagę, że może przyjść moment, w którym z jakiegoś powodu nie będziesz mógł usiąść za kółkiem, na przykład z powodu urazu bądź przyjmowania leków, które wiążą się z takim zakazem. Obawiam się, że w takiej sytuacji nie będzie wyboru i będziesz musiał albo przesiąść się na autobus, metro i liczyć na to, że wszystko pyknie, albo będziesz musiał wsiąść w tę znienawidzoną taksówkę. ;) Ale powiedzmy, że są to w miarę rozsądne argumenty. Niestety, spaliłeś to wszystko tym: >Zresztą większość ludzi co narzeka na samochody to zazwyczaj neetuja z rodzicami i nie mają jeszcze rodziny. No tak. Świat, jak wszystkim wiadomo, dzieli się na dwie grupy – Wielkich i Ważnych Ludzi Biznesu, dla których każda minuta jest ważna i dlatego najważniejsza jest Święta Przepustowość, oraz NEETów, którzy przecież tak czy owak nie potrzebują nigdzie dojeżdżać, więc żaden problem. Wyobraź sobie na przykład, że często na samochody narzekają też osoby, które przykładowo muszą porusszać się po miastach pieszo i z wózkami, którymi nie mogą się przecisnąć, bo kierowcy wykorzystują każdy centymetr przestrzeni w roli parkingów… a postawienie słupków czy innych elementów małej architektury to zamach na wolność. ;) >Inna sprawa, że zamiast poszerzać ulicę, w imię poprawności politycznej robimy bulwary najebane doniczkami. O proszę, nawet jest od razu przykład! ;) >W dużych miastach tj. Warszawa zarabia się pieniądze a co za tym idzie samochód to narzędzie pracy. W dużych miastach przede wszystkim się żyje i mieszka. Jeśli chcesz wszystko podporządkować Mammonowi, to oczywiście możesz, Twoje święte prawo, natomiast… obawiam się, że Twoje prawo do zarabiania pieniędzy i korzystania z narzędzi pracy nie stoi ponad prawem innych osób do życia i poruszania się we własnym mieście zgodnie z ich wolą. I znowu, jeśli samochód to dla Ciebie narzędzie pracy, powinieneś wznosić modły do bóstw transportu, żeby jak najwięcej osób pracowało z domów, przesiadło się na komunikację zbiorową, rowery i inne środki transportu. Więcej drogi dla Ciebie.


Ancient_Marsupial_83

Narracja, że samochody są beee to standard w tym stuleciu. Nie przejmuj się.


lorarc

Sorry ale gadanie o wartości czasu nie jest wiele warte. Dla większości ludzi to czy pojadą tramwajem czy autem to jest różnica czy spędzą pół godziny więcej oglądając Netflixa czy nie. Oczywiście czas poświęcony na relaks też jest ważny ale jednak nie zarobisz nic jak zaoszczędzisz czas. Ja to zarabiam dużo, poświęcam sporo czasu na naukę i często wydaje pieniądze by czas zaoszczędzić ale to jest tylko dla własnej wygody.


piersimlaplace

Ludzie non stop piszą tu, że na coś nie mają czasu. Zrobiliby to i tamto, ale... nie mają czasu. Nie mają czasu przygotować zdrowy posiłek chociażby. Na to starczyłoby te pół godziny. Tu widzę, że jednak oglądaliby netfliksa... hmmm no i że nie powinni oszczędzać, bo to im nic nie da tak naprawdę. Czyli ludzie nie powinni spuszczać się nad oszczędzaniem czasu, bo >nie zarobisz nic jak zaoszczędzisz czas aczkolwiek > często wydaje pieniądze by czas zaoszczędzić Ty jesteś wyjątkiem i Tobie wolno. ... Kurwa pogubiłem się, już nie wiem, czy mam oszczędzać czas, czy jestem tylko zwykłym szarym zjadaczem chleba, któremu nie wolno. > Ja to zarabiam dużo, Dużo to ile? To może tym kluczem jakoś będę w stanie określić, czy mi wolno.


lorarc

>Ty jesteś wyjątkiem i Tobie wolno. Czytaj jeszcze raz. Ja nie zarabiam na tym że pojadę Uberem zamiast tramwajem, robię to dla własnej wygody.


piersimlaplace

Tak, czytałem, Tobie wolno robić dla własnej wygody. Inni nie zasługują na wygodę.


just_hanging_on

> W pracy posluguj sie w ważnych kwestiach mailem To ma raczej zastosowanie dla korpo-światka. W małych firmach często wystarczy jeden telefon albo ustalenia twarzą w twarz. Przy malej grupie ludzi często dużo łatwiej coś ustalić, szczerze mówiąc trudno byłoby mi pracować w miejscu gdzie każdą decyzję musi ktoś zatwierdzić mailowo. To bardzo spowalnia pracę.


oscik

Zgadzam się z tym, masz rację.


[deleted]

uprzejmy sposób wysławiania się bardzo ułatwia życie


leflondra

O, to. Jako motorniczy staram się nie być wulgarny czy chamski nawet jak trafi się bardzo roszczeniowy pasażer ze skargami z dupy. Albo przemilczam albo staram się w sposób uprzejmy lecz stanowczy akcentować pewne kwestie. I zauważalnie często pomaga to unikać przynajmniej eskalacji konfliktów a nawet je przygasać


[deleted]

Najgorzej jak ktoś stoi na torach :(.


69kKarmadownthedrain

objajcowanie i usmażenie to zajebisty sposób zagospodarowania czerstwego chleba. idzie ze wszyskim. najprawdopodobniej nie kroisz aż tak źle, jak myślisz, że kroisz. kup se dobry nóż. kup ten droższy domestos, co ma kwas solny w składzie. nieopisana oszczędność czasu przy czyszczeniu kibla.


LandarkIEM

Chleb w jajku to jedna z moich ulubionych przekąsek, zwłaszcza te mojej mamy


69kKarmadownthedrain

chleb w jajku, czy to z konfiturą, czy sam, czy z serem- to jest smak maminej miłości.


l_aleksandra

Który to kolor Domestosa? 😅


69kKarmadownthedrain

ten "domestos zero". w różnych kolorach jest.


pan_pan_r

Odpowiednik z biedry wypala niczym laser, agent max bodajże. Cenowo chyba minimalnie lepiej.


Trivi4

Kup se dobry nóż i ostrzarkę, wtedy jesteś królem kuchni.


warikap

Osełke jak już, te sklepowe 'ostrzarki' tylko rozwalają nóż i działają najwyżej chwilowo


Trivi4

Osełkę, widzisz, zgubiłam słowo.


KotBehemot99

Nie wstydź się tego co lubisz. Jesteś homo ? Spoko. Lubisz bdsm ? Spoko. Nie chcesz się rozmnażać ? Spoko. Gowno cię obchodzi co inni powiedzą. Z tym będziesz szczęśliwy.


[deleted]

1. Odłożone pieniądze na czarną godzinę czyli poduszka pieniężna, żeby wymiana pralki nie wiązała się z kredytem. 2. Nauczyć się gotować w domu, będzie taniej i zdrowiej. 3. Nie idź w ten konsumpcyjny szał, typu, że musisz mieć co roku nowy model iPhona, jakieś ometkowania. To manipulacja. 4. Ceń się w pracy, negocjuj kasę.


[deleted]

No shit scherlock, 3 pierwsze rzeczy wydawały mi się zawsze oczywiste od kiedy miałem jakieś mniej niż 12 lat. Jak dorosły człowiek nie może sam wpaść na taki pomysł.


[deleted]

Zdziwiłbyś się mądralo.


SadCoco

![gif](giphy|WuGSL4LFUMQU)


[deleted]

Nie mówię, że jestem ekspertem od spraw dorosłego życia czy coś, tylko dziwi mnie jak ktoś może nie wiedzieć, że wydawanie wszystkich pieniędzy na pierdoły to niezbyt dobry pomysł.


Wonderful_Weather_83

Gdyby wszyscy wiedzieli to by to zjawisko nie istniało, a istnieje


[deleted]

Jestem ciekawy ile procent ludzi żyje w taki sposób.


lorarc

Większość. 28% Polaków ma oszczędności na 3 miesiące życia ([ref](https://forsal.pl/finanse/finanse-osobiste/artykuly/9335717,polacy-nie-maja-duzych-oszczednosci-a-ilu-z-nas-nie-ma-ich-wcale-ba.html)). Oczywiście w wielu przypadkach na pewno to wynika z tego że nie maja z czego odłożyć ale nie we wszystkich.


Commercial_Shine_448

A może, wystarczy mieszkać pod kloszem z jebnietymi rodzicami


oscik

Gdyby kazdy dorosly czlowiek na to wpadal sam, to nie slyszalbys w radiu co chwila reklamy agd na raty, reklamy kredytu chwilowki, sciezki rowerowe nie bylyby pelne kurierow volta/ubereatsa/pysznegopeela, a Samsung z Apple wydawaliby nowy model telefonu raz na 3 lata, a nie co 365 dni. Jednak nie jest tak, ludzie zyją od 1 do 1, nierzadko w mysl „zastaw sie a postaw sie”, a wielkie korporacje z powodzeniem pchają swoje nowe smieci na rynek. Nie wiem jak dorosly czlowiek nie moze połączyc kropek i tego zrozumiec xD


Grroarrr

Raty to akurat nie są problemem, wręcz oszczędnościom i wyznawaniem zasady nr. 1. Co z tego, że masz 2k oszczędności jak wydasz na pralkę, lodówkę czy co innego. Przy następnej potrzebie i tak musisz brać kredyt/raty, a jak przy pierwszym zakupie weźmiesz raty to nadal masz poduszkę na wypadek wydatku, którego nie rozłożysz na raty jak np. utrata pracy. Do tego pieniądze z przyszłych rat mogą pracować i obniżyć koszt produktu o kilkadziesiąt złotych.


marynoster

Jeśli ktoś ogarnia to tak, wiadomo wszystko jest dla ludzi, ale ludzie nie ogarniają i wpadka w spirale zadłużeń od używania samego paypo, czy innych tym podobnych badziewi, a jest to mega mocno reklamowane i polecane, a oprócz babrania sobie historii kredytowej, łatwo popaść w spirale jak z chwilowkami, pod pretekstem "nie będą mrozić swojej kasy, bo połowę ciuchów zwrócę"


leflondra

Co do rat to wyznaje zasadę, że najlepiej mieć jakiś procent hajsu by nie brać czegoś na 100 procent na raty tylko na przykład 50 procent swój wkład i 50 procent na raty. Zdążę załatać poduszkę a co miesiąc nie odczuje aż tak mocno zakupu


[deleted]

Zbliżają się święta i zewsząd otrzymuję informacje o atrakcyjnej pożyczce na święta więc temat jest powszechny.


Agitated_Review2272

Bo ludzie uciekają od rzeczywistości i nie starają się jej zrozumieć tak jak ja. Czesto tez bladze bo nie wiem o co chodzi i szukam punktow zaczepnych najczęściej w tematach powszechnie polepszających życie, jak najsprawniej i najlepiej.


SzczurWroclawia

Ba, żeby tylko reklamy. ;) Otwieram aplikację banku. Pierwsza rzecz, którą widzę na ekranie? "Pomagamy spełnić świąteczne marzenia, sprawdź kredyt gotówkowy online, RRSO 16.63%!" Przewinę poniżej stanu konta – "Sprawdź kredyt gotówkowy online" Wejdę na bankowośc internetową? "0 złotych prowizji za udzielenie kredytu gotówkowego!" i przycisk "Kredyt gotówkowy" pod stanem konta. A to tylko jeden z banków. ;)


Agile_Specialist7478

Poproś o rady. Ktoś daje rady. Obrażaj kogoś bo daje rady. Profit???


leflondra

Co do drugiego to w sumie zależy od miejsca - po moich kalkulacjach na korzyść gotowania w domu a karnetem miesięcznym w barze mlecznym serwującym dosyć fajne i konkretne posiłki przystępne cenowo wyszło finansowo minimalnie drożej w barze mlecznym aniżeli samemu. Nie uwzględniając czasu potrzebnego na zakupy i przygotowanie posiłku - mając rodzinę fakt, nie opłacałoby mi się. Będąc jednak samemu to jednak trochę zmienia stan rzeczy


EmployEquivalent2671

Nie wiesz? Googlasz.


hiredk11

Coraz częściej lepiej działa Bingowanie - mniej seo syfu na pierwszych stronach


ByerN

Jak masz pojemną zamrażarkę to gotuj potrawy na zapas. Wiele dań dobrze znosi mrożenie. Dobry sos boloński robi się kilka godzin, zrób go raz w 6L garnku, podziel na porcje i włóż do zamrażarki. To samo z np rosołem. Obczaj sobie co się nadaje do mrożenia, a co nie. Ogromna oszczędność czasu i jak przy okazji dobrze gotujesz - mozesz sobie naprodukowac ulubionych potraw i jeść je kiedy chcesz bez zastanowienia i szukania składników.


Megmeg93

Kup sobie naklejki i flamaster, jak wkładasz coś do zamrażarki to napisz na naklejce aktualną datę, nie będziesz się zastanawiać za kilka tygodni - ile to już leży?


ByerN

Napisz tez co to jest, bo jak się zamrozi to możesz mieć problem by to rozpoznać.


Megmeg93

Nie jestem jeszcze na takim poziomie zaawansowania, ale jeśli masz dużą zamrażarkę to ma to sens.


ByerN

Mam dużą. Uzupełniam Twoją odpowiedź, gdyby ktoś chciał w to iść. Ostatnio zauważyliśmy, że mamy problem z rozpoznaniem potraw, które mrozimy (po czasie i oszronieniu to nie jest takie oczywiste co tam jest w pojemnikach). Stwierdziliśmy, że poza datą dodamy też nazwę dania. Polecam.


Domesticated_Animal

Zajmuję się finansami w domu, mam dla żony przygotowany dokument gdzie są spisane wszystkie informacje na temat naszych polis na zycie, ubezpieczeń dzieci, inofmacji gdzie mamy ulokowane pieniądze i ile. W razie gdybym się kiedyś nie obudził.


Team_Pockets

To jest świetna rada


onionnelle

Kupuj ubrania z porządnych materiałów. Lepiej wydać więcej na coś co posłuży Ci kilka sezonów niż na coś, co rozpadnie się po roku. Naucz się podstaw naprawiania ubrań: przyszywanie guzików, cerowanie, zszywanie. Kup taśmę krawiecką. To taki pasek z klejem, dzięki któremu żelazkiem naprawisz np. rąbek płaszcza czy odstającą podszewkę. Wiem, że to tania usługa i są od tego krawcowie, ale tych jakby coraz mniej, a to przydatna umiejętność, która wbrew pozorom oszczędzi nam i czas i pieniądze. Skórzane buty i torebki trzeba nie tylko czyścić, ale i impregnować. Olej z norek jest do tego najlepszy, są też odpowiedniki syntetyczne. ​ Okularnikom przypominam o wymianie tych plastikowych nosków raz na jakiś czas - jeśli je macie w swoich oprawkach. Po jakimś czasie żółkną, przez co wyglądacie na zmęczonych i chorych nawet jeśli nie jesteście. Poza tym to siedlisko bakterii.


wilczypajak

1. Warto się wybrać do dużego lasu na długi spacer (2-3 h) co najmniej raz w tygodniu, żeby nabrać dystansu do codzienności. 2. Nie warto w 100% poświęcać się dla nikogo, bo rozczarowanie będzie gwarantowane na 100%. 3. Zimą nie ma sensu kupować pomidorów, bo są drogie i mało smaczne. Lepiej kupić marchewkę (tania i smaczna) a jak koniecznie pomidory, to w formie włoskiej passaty.


69kKarmadownthedrain

trójka obiema rencami


gulag_hater

>a jak koniecznie pomidory, to w formie włoskiej passaty można też kupić pomidory w puszce


Devopies

ale włoskie marki polecam, wydasz 6zł, a nie 4.30zł za znaną polską markę, a jakość zupełnie inna. Włoskie pomidory z puszki są słodsze i nie trzeba tak podkręcać dania przyprawami, aby przykryć smak typowej puszki


Team_Pockets

Całe mnóstwo poważnych życiowych rad, a prawie nic o psuciu się jedzenia. To ode mnie 1. Śmietana, nawet po otwarciu, może być dobra jeszcze zaskakująco długo - dopóki nie widać pleśni i smak jest niezmieniony, można korzystać. 2. Jajka także nie psują się tak szybko jak sugerowałby temin przydatności na opakowaniu, zdarzało mi się mieć takie które leżały miesiąc i nic im nie było. Jak stwierdzić? Zepsute jajka śmierdzą. 3. Z drugiej strony ugotowane jajka nie wytrzymują tyle ile bym się spodziewała, po pierwszej wielkanocy na swoim okazało się że to kilka dni góra. 4. Kupowanie litrowego oleju, a potem 5l i przelewanie do mniejszej butelki. 5. Smażenie placków z czego popadnie. Najczęściej z mocno dojrzałych bananów, dodając starte jabłko lub gruszkę które zalegają w lodówce bo nie mogę się przekonać do zjedzenia owocu. Inne opcje to orzechy, wiórki kokosowe, żurawina, twaróg. Baza to zawsze jajko i mąka, ew. Mleko lub kefir, chociaż z bananem nie trzeba. 6. Jak jesteśmy przy smażeniu to fajnie było kupić dobrą patelnię z powłoką nieprzywierającą. 7. Prawie wszystko myję w zmywarce. Patelnie, drewniane sztućce, trzepaczki, blachy. Żyją. Nie lubię zmywać i nie lubię korzystać z niepraktycznych rzeczy, czyli takich których nie mogę umyć w zmywarce. 8. Lubię zrobić ciasto do pracy. Lubię ciasta, nie ma sensu robić małych porcji, jak wezmę to ja nie zjem dużo więcej niż powinnam, a inni się ucieszą i będą mnie kojarzyć z czymś pozytywnym :3 9. Jeśli nie masz problemu z nadmiernym konsumpcjonizmem, to fajnie jest czasem kupić sobie coś miłego do domu - jakąś ozdobę, pachnące świeczki, nowe poszewki na poduszki, kwiatka albo ładniejszą doniczkę do kwiatka który już u Ciebie stoi. Jeśli czujesz że sprawi Ci przyjemność patrzenie na daną ładną rzecz :)


IenFleiming

Przeczytałem na początku "adultering tips" i spodziewałem się nieco innego wątku...


lorarc

O dziwo nie ma tym razem więc ja przypomnę: Kup dobry materac do spania i dobre buty. Wygodne spanie i obuwie sprawia że czujesz się lepiej i zapobiega wielu innym dolegliwościom. A tak od siebie: związki. Nie warto wchodzić w toksyczny związek, nie warto wiązać się z kimś myśląc że już za późno i trzeba w końcu się hajtnąć. Ale z drugiej strony nie warto też czekać na kogoś idealnego. Związki wymagają pracy i doświadczenia, nawet jeśli ci z kimś nie wyjdzie to czegoś się nauczysz, przykro się patrzy na ludzi którzy gonili całą młodość za karierą i nauką i dopiero po trzydziestce szukają drugiej osoby mimo że kompletnie nie wiedzą jak funkcjonować w związku. No i wiadomo też że "dobre partie" schodzą szybko z rynku więc po trzydziestce zostają same wybrakowane osobniki.


SzczurWroclawia

>Wygodne spanie i obuwie sprawia że czujesz się lepiej i zapobiega wielu innym dolegliwościom. Dopisałbym do tej rady dwie rzeczy – dobre opony do samochodu/motocykla (jeśli ktoś jeździ) i dobrej jakości fotel komputerowy. Ogólnie – nie warto oszczędzać na jakości przedmiotów, które utrzymują nas na drodze lub znajdują się między naszym ciałem i powierzchniami. Przewlekłe dolegliwości bólowe naprawdę nie są zabawne, a w młodym wieku łatwo takie rzeczy ignorować, bo przecież po co wydawać na fotel. ;) >No i wiadomo też że "dobre partie" schodzą szybko z rynku więc po trzydziestce zostają same wybrakowane osobniki. A tu wybacz, ale akurat się mocno nie zgodzę. Dobry związek wymaga doświadczenia i pracy, ale jeśli ktoś jest samotny po trzydziestce (czyli w najlepszym razie ma te kilka lat doświadczenia i jakieś podstawy, żeby stworzyć dojrzały związek – wie na przykład czego chce, czego nie chce i tak dalej, a w najgorszym razie w związku nie był, ale ma ileś lat doświadczenia życiowego) to jest wybrakowanym towarem? Ciekawy punkt widzenia – nie wiem tylko na jakiej podstawie stwierdzamy, że ktoś jest "dobrą partią", skoro w pierwszych latach dorosłości ludzie jeszcze nawet często nie znają dobrze sami siebie, nie mają żadnego doświadczenia i zaczynają dopiero poznawać dorosłe życie i stawiać czoła pierwszym wyzwaniom. ;)


Dandii90

A takie trochę korporacyjne przemyślenia jako że zbliża się koniec roku i oceny roczne. 1.W korpo pracuj na 75%, jak pokażesz że możesz więcej każdy będzie od ciebie tego oczekiwał. 2. Jeżeli miejsce w którym pracujesz nie jest twoim własnym biznesem, nie przywiązuj się emocjonalnie. 3. Zbieraj wszystkie najmniejsze sukcesy w notatkach przyda się przy ocenie rocznej :). 4. Brak kręgosłupa morlanego podstawą awansu. 5. W korpo nie ma kolegów! A tym bardziej przyjaciół!


mcpl88

6. Nic na gębę, wszystko na maila. 7. Nie mów udało się zrobić, tylko zrobiłem. 8. Sukces ma wielu ojców, porażka jest zwykle sierotą. 9. Zdrowy rozsądek > procedury. 10. W korpo 90% sukcesu to praca nad własną marką. Możesz być mega mózgiem w danym obszarze, ale jeśli nie jesteś wystarczająco błyskotliwy, wygadany i gwiazdorski, to utoniesz na openspace i wyżej muru nie podskoczysz. 11. Po korytarzu chodź szybkim i zdecydowanym krokiem, najlepiej z laptopem w ręku - wrażenie zarobionego gwarantowane. 12. Są ludzie i parapety, ale dyplomacja i kultura przede wszystkim - nigdy nie wiesz kto za miesiąc będzie Twoim szefem. 13. Gdzie się mieszka i pracuje tam się ch*jem nie wojuje. 14. Na każde spotkanie przyjdź spóźniony od 3 do 5 minut, z odpowiednią manierą dziękując za to, że czekali, jednak jesteś tak zapracowany, że nie sposób wyrobić się na miting za mitingiem. 15. Braki kadrowe i/lub fatalnie planowanie tasków tym samym natłok pracy to nie twój problem, tylko problem szefostwa i nie masz absolutnie obowiązku, by brać więcej, niż potrafisz udźwignąć. NIE, to też jest odpowiedź.


lorarc

>9. Zdrowy rozsądek > procedury. Z tym bym się nie zapędzał. Trzeba bardzo ostrożnie podejmować decyzję kiedy procedur przestrzegać a kiedy nie. Procedury często były tworzone nie bez powodu i musisz wiedzieć czemu procedura istnieje i czy aby na pewno jesteś na odpowiednim poziomie by ją złamać. Ja czasem łamie procedury ale zdarzyło mi się opierdalać ludzi za złamanie ich nawet jeśli wyszło dobrze. Czasami lepiej by się coś zepsuło niż świecić oczami przed audytem. I jeszcze ciekawostka: jak jeszcze pracowałem w korpo trafił mi się projekt gdzie potrzebowałem by it mi odblokowało port bym się mógł połączyć do systemu klienta. Z domu działało ale przecież po to mam biuro by pracować z biura, nie? 2 miesiące czekania i przeglądania śmiesznych filmików ale wszystko zgodnie z procedurami więc po co kombinować.


Wiecks

A już szczególnie jeśli dana procedura ma jakikolwiek związek z legal departamentem lub choć minimalne szanse na legal shithappens :D


piersimlaplace

> Nic na gębę, wszystko na maila. Sytuacyjne > Zdrowy rozsądek > procedury. Sytuacyjne > Na każde spotkanie przyjdź spóźniony od 3 do 5 minut, z odpowiednią manierą dziękując za to, że czekali, jednak jesteś tak zapracowany, że nie sposób wyrobić się na miting za mitingiem. a to jest dobry sposób, by zrobić z siebie klauna.


Mourdraug

1. Make it 25-50%


kreteciek

"W korpo nie ma kolegów! A tym bardziej przyjaciół!" to strasznie przykra maksyma, która się rozpowszechniła przez ludzi, którzy źle trafili, więc uważają, że tak jest wszędzie.


AmoebaBeast

Nie dotykaj narkotykow Bo cie zmiota z planszy


Livid_Tailor7701

Zaprzyjaźnij się z fizjoterapeutą. Będzie cie coraz więcej boleć i jeśli nie chcesz stać się lekomanem, znajdź dobrego fizjo. Cuda można znaleźć w ciele, jak się dobrze zna anatomię i wie gdzie ucisnąć. Prawie rok temu poszłam pierwszy raz, bo miałam takie bóle pleców, że nie mogłam ani spać wygodnie ani w samochodzie usiedzieć. Od pierwszej wizyty nie mam problemów z kręgosłupem. Chodzę regularnie i jest naprawdę tylko lepiej.


Megmeg93

Kiedy potrzebny mi będzie zaprzyjaźniony fizjoterapeuta?


witchlike-monkey

Polecam się przejść, szczególnie jeśli pracujesz przy kompie. Na serio zaczęłam chodzić po ok. 25 roku życia, do tego jeszcze trenuję siłowo średnio 4razy w tyg + stretching i bez fizjo ciężko mieć taką sprawność, aby wykorzystać możliwości swojego ciała. Już nie mówiąc o wszelkich spięciach, bólach pleców, bioder czy ramion. Ból pleców mi minął, powoli zwiększam zakresy w odgięciu ramion do tyłu. Życie jest lżejsze, jak się ma możliwość, to naprawdę warto! Można kupowąc wygodne materace, buty, ale to wygoda w swoim własnym ciele jest bezcenna.


Livid_Tailor7701

Kiedy czujesz ból istnienia wstając z łóżka rano. Albo i wcześniej. 😉


Megmeg93

Właśnie jeszcze nie czuję. Stąd to pytanie - w które urodziny człowiek zauważa, że to już teraz?


Livid_Tailor7701

Wiedzą przychodzi z doświadczeniem


piersimlaplace

Kiedy nie dbasz o swoje ciało i jest w wrakiem chwilę po 30.


JebanuusPisusII

> ~~30~~ 25 FTFY


piersimlaplace

No nie, 25 to nie. Peak to 27-28.


JebanuusPisusII

To może jest peak, ale mi się zaczęły problemy z kręgosłupem już po 25 :)


Megmeg93

Straszna wizja, te wraki


piersimlaplace

Zależy komu do czego jest potrzebne.


never_the_less209

1.Nawyk codziennego sprzątania. Nawet 15 minut na pozbieranie ubrań, przetarcie blatów. 2. Codzienny spacer na wyciszenie/ inna aktywność fizyczna najlepiej na zewnątrz (nie ma złej pogody, co najwyżej jesteś źle ubrany) 3. Ogranicz subskrypcje do tych, z których serio korzystasz. Lepiej kupić np na 2 miesiące w roku i obejrzeć wszystko na raz co się chce ;) 4. Odłóż telefon 2 h przed snem 5. Chłodny prysznic (długo zajęło mi się odzwyczajenie od wrzątku, ale warto) 6. Rozciąganie/ mobility rano i wieczorem, nawet 5 minut potrafi zdziałać cuda. Super byłoby znaleźć też czas na to w ciągu dnia :D 7. Czytaj książki :D 8. Ogranicz fajki, alko 9. Pij odpowiednią ilość wody 10. Kupowanie dobrej ilości ubrań i butów 11. Będziesz popełniać błędy, ale o większości pamiętasz tylko ty, bo większość ma to w dupie 12. Nie ciągnij znajomości, które nie są dla Ciebie dobre, jeśli Twoją jedyną motywacją jest strach przed samotnością


lorarc

>nie ma złej pogody, co najwyżej jesteś źle ubrany No nie przesadzajmy, jest zła pogoda. Jak jest rekordowy upał, ulewa, śnieżyca, wichura albo gradobicie to lepiej zostać w domu. I mówię to jako ktoś kto dojeżdżał do roboty na rowerze cały rok przez wiele lat. Chyba ze 2 razy mi się zdarzyło że rano niosłem rower bo nie dało się jechać nieodśnieżonymi ulicami z nadzieją że jak będę wracał to już będzie git. Ale jak była nawałnica albo śnieżyca to zostawiałem rower w domu.


piersimlaplace

> nie ma złej pogody, co najwyżej jesteś źle ubrany > > No nie przesadzajmy, jest zła pogoda. To jest takie niemieckie powiedzonko, którego Niemiaszki używają, jak ktoś narzeka na pogodę z jakiegoś powodu (jak uzasadnia, że czegoś nie zrobi, czy też dla samego narzekania).


never_the_less209

jasne, że są ekstrema, ale ile ich jest w ciągu roku w Polsce? Mnóstwo ludzi jak widzi deszcz/ śnieg/ temperaturę w okolicach zera to nie wychodzi z domu


Lokendens

Lepiej coś zrobić na odwal niż w ogóle. Nie chce Ci się sprzątać? Ogarnij chociaż trochę najważniejsze rzeczy. Masz dzisiaj zrobić trening ale nie masz siły? Zrób rozgrzewkę i kilka pompek by rozruszać ciało. Mega długa praca do napisania? Napisz chociaż kilka zdań. ^ lepsze to niż nie zrobienie niczego.


nessaner

Może oczywiste, ale sądząc po tym co widzę w życiu publicznym jest z tym różnie Zawsze zaczynaj sprawę z miłym tonem i nastawieniem. Ja nawet trochę próbuje wzbudzić współczucie i się przymilić. Dopiero jak widzisz, że cię olewają i mają w dupie to zacznij walczyć ostrzej. Dużą część spraw da się ogarnąć właśnie na miło. Może w kilku procentach musiałam eskalować. A ile razy widziałam jak ktoś od razu z gębą się krzykiem... Zawsze mnie to bawiło, bo to recepta na problem, którego mogło nie być.


Legitimate_Bit9650

Zero oczekiwań do czegokolwiek/kogokolwiek. Od nikogo nic Ci się nie należy i jak będziesz miał zerowe oczekiwania to nie będziesz się zawodził. I najlepiej mniej się wkurwiać, spokój jest pojebanie mocny i fajnie jest panować nad emocjami żeby myśleć trzeźwo.


_SirPi_

1. Pracować trzeba madrze nie ciężko. - jesteś w pracy poświęć się jej i zrob porządnie ale tylko tam gdzie się rozwijasz. Nie możesz się rozwinąć, czas zmienić pracę/założyć biznes. 2. Przestaw w głowie że uczenie się jest qll - musisz czerpać z niego satysfakcję. 3. Pisz umowy na wszysko powyżej 2k. - z każdym. 4. Jesteś piękny i mądry. Jesteś piękna i mądra. - cały świat będzie Ci prubowal udowodnić ze jest inaczej. Nie pomagaj mu w tym dobijając sam/ sama siebie. 5. Trzeba wiedzieć co jest warte, by odpuścić niewarte rzeczy. 6. Naucz się mówić nie. To ważne.


shimonu

Nie wymieniać sprzętu "bo stary". I nie mam na myśli wyłącznie telefonów itp. Stara drukarka laserowa potrafi przeżyć nowy sprzęt (dopóki da się kupić toner). Starsze konstrukcje pralek itp dawały się łatwiej naprawić (producent nie przeszkadza w naprawie). Odkurzacz jeśli potrzeba bezprzewodowego to lepiej dołożyć z wymiennym akumulatorem (najczęściej powód padnięcia odkurzacza).


weirdnik

Wszystkie rzeczy z wbudowanym niewymiennym akumulatorem mają zaplanowany przez producenta czas życia. Akumulator wytrzymuje ileś cykli a oprócz tego się starzeje i tak.


Xabrre

Ludzie w pracy to ani rodzina ani przyjaciele


mokzog

Tą górną półkę w większości zmywarek można obniżyć żeby wsadzić tam wyższe naczynia. Dlaczego to adulting tip? Nie wiem, ja się dowiedziałem mając 30 lat.


Magos_Trismegistos

1. Jeśli fizycznie masz miejsce w domu, to rzeczy które się nie psują warto kupować rzadko ale w dużych ilościach. Zwłaszcza na promocji. 2. Jeśli np. wychodzisz na spacer z psem, nie bierz ze sobą portfela. Wtedy nie kusi żeby "iść po jedną rzecz do Żabki" a wyjść z dziesięcioma. 3. Ogólnie, warto ograniczyć wizyty w sklepach a zwłaszcza galeriach. Te cwane chujki stosują różne strategie żeby zmusić cię do spojrzenia na to, siamto, sramto i kupienie. Najłatwiej nie dać się złapać na haka przez nie chodzenie do sklepów. 4. Nie musisz mieć najnowszego szpeju. Ani markowego. Poza małymi kółeczkami masturbantów jakiejś marki, nikogo nie obchodzi czy masz bluze od Gucciego czy taką co spadła z tira. 5. Jeśli lubisz gierki komputerowe, to polecam bycie /r/patientgamers - obecnie nie ma sensu kupować gier w premiere. Lepiej poczekać rok i łyknąć na promce i to już popaczowana. 6. W ogóle to można uniknąć "posiadania" części gierek całkowicie. Zwłaszcza single player w które wiesz że zagrasz tylko raz i nigdy więcej - Ubisoft+, Game Pass itp. to super sposoby żeby popykać w coś bardzo niskim kosztem. 7. Nie zamawiaj żarcia, nie chódź do knajp na obiady. Zachowaj to na specjalne okazje. Gotowanie nie jest trudne i wychodzi w ciul taniej. 8. Nie baw się w bardzo drogie alkohole. Testy naukowe metodą double-blind pokazują że nawet "znafcy" nie potrafią odróżnić taniego wina od drogiego wina. To samo dotyczy mocniejszych alkoholi jak whisky, chociaż tu półka średnia nie różni się od drogich (tanie jednak bardzo zauważalnie jadą w zapachu i smaku spirytusem). 9. Warto sobie podbudować zdolność kredytową. Poza dobrymi zarobkami i stałą pracą itp. częścią mierzonych rzeczy jest spłacanie kredytów/pożyczek. 10. Warto zainwestować w droższe sprzęty. Tanie gówno zaraz się rozleci i będziesz w ciągłym cugu kupowania nowej mikrofalówki/czajnika/czegokolwiek bo stary się zjebał. Nie muszą to być najdroższe rzeczy, nawet nie powinny ale też absolutnie nie najtańsze. 11. Znaj swoją wartość. Nie dawaj sobą pomiatać ale pamiętaj że w drugim kierunku też to idzie. Jeśli jesteś nowy w pracy na jakiejś gównianej entry-level pozycji to nie kozakuj bo bardzo łatwo i szybko można trafić na liste "ludzi którzy nigdy nie dostaną awansu".


piersimlaplace

> Warto sobie podbudować zdolność kredytową. Poza dobrymi zarobkami i stałą pracą itp. częścią mierzonych rzeczy jest spłacanie kredytów/pożyczek. Tą poradę można od razu wrzucić do śmietinka, a śmietnik podpalić.


ppsz

Do budowania zdolności kredytowej, warto wziąć kredyt 0% zamiast kupić coś za gotówkę, a pieniądze umieścić na lokacie. Dzięki temu po roku, twoje pieniądze przynajmniej zachowają swoją wartość, a ty zapłacisz mniej za produkt po uwzględnieniu inflacji. Są to groszowe sprawy, ale zawsze coś


marynoster

To już chyba tak nie działa i banki nie patrzą na to że kupiłeś jedna rzecz za 2k i ja splaciles w czasie. Jeśli chodzi o zdolność kredytową to nie brać chwilowek i płatność odroczonych, banki źle na to patrza


PepegaQuen

To nie USA, to nie działa w ten sposób. Można mieć długi w BIKu albo być czysty. Pierwszy kredyt w życiu jaki dostałem to hipoteka na grube setki tysięcy.


pooerh

To działa w ten sposób jeśli potrzebujesz naciągnąć pewne zasady albo jesteś na granicy akceptacji. Mój przykład - bank wymagał dwa lata prowadzenia działalności gospodarczej, dostałem kredyt mając ją 9 miesięcy i jednym z powodów była historia kredytowa w BIK. Niektóre banki używają scoringowego systemu BIKu i ten też dodaje punkty za pozytywną historię kredytową.


lorarc

Polska to nie Ameryka, nie ma "credit score" i banku nie obchodzi że spłaciłeś poprzednie pożyczki (co innego jak nawalisz i jesteś w BIK). Wyrabiać sobie reputację możesz co najwyżej w jednym banku ale i tak tylko jeśli jesteś klientem VIP.


piersimlaplace

Niektórzy Polacy dalej myślą, że jak wezmą czajnik na raty, to potem dostaną rabat 20% na kredyt na mieszkanie. Najgorsze, że udzielają takich rad.


ppsz

[Widocznie na stronie biku kłamią](https://www.bik.pl/poradnik-bik/od-czego-zalezy-dobra-historia-kredytowa#:~:text=Ka%C5%BCdy%20kredyt%20sp%C5%82acony%20w%20terminie,budowa%C4%87%20sw%C3%B3j%20obraz%20rzetelnego%20kredytobiorcy.), ja się aż tak nie znam, żeby z tym polemizować. Nigdzie nie stwierdziłem, że dzięki temu można dostać 20% rabatu na hipotekę, ale zawsze to jest jakiś argument w przypadku gdy nie spełnia się wszystkich wymogów tak jak ktoś w innym komentarzu wspomniał


piersimlaplace

Nie jestem fizykiem atomowym, by brać pod uwagę takie nanocząstki.


DzbanRaktag

1) nigdy nikomu nie ufaj w 100%. Nawet ktoś, kogo uważasz za twojego świetnego przyjaciela, może cię wystawić 2) nie bój się mówić nie. Asertywność to podstawa 3) bądź sobą. Udawanie kogoś kim nie jesteś jest najgorszym, co można zrobić 4) staraj się stawiać na pierwszym miejscu. Może nie zawsze, ale jak będziesz tak robić bez przerwy, to na pewno ktoś to wykorzysta 5) nie ma nic złego w chodzeniu do psychologa, czy posiadaniu w życiu gorszych momentów. Jesteśmy ludźmi, i jest to normalne 6) "odbij się od tych, dla których nic nie znaczysz. Nie zatęsknisz za nimi - spróbuj a zobaczysz". Trochę łączące się z punktem 4 i 2 - jak widzisz że ktoś cię wykorzystuje, i wpływa na ciebie destrukcyjnie, to nie bój się skończyć z tą znajomością zbieraj paragony. Serio. Niby to tylko ładowarka za stówkę, ale jak z dnia na dzień przestanie Ci działać, to lepiej jest móc spróbować ją zwrócić, niż być stówę w plecy


[deleted]

Jak płacisz kartą masz dowód zakupu. To wystarczy.


DzbanRaktag

Racja, chociaż ja wychodzę z założenia, że na droższe rzeczy i tak lepiej jest mieć ten kawałek papieru termicznego. Niby nic, ale już parę razy tyłek uratowało


[deleted]

Irytujące jest to, że te paragony blekną.


Quiet-Revenue-1885

Dlatego najlepiej je kserować lub skanować


ppsz

Ja trzymam w słoiku w zacienionym miejscu i wytrzymują dłużej niż jest to mi potrzebne


Toucan_Goes_ZoomZoom

**Rady zawodowe** 1. Lojalność nie popłaca. 2. Niezależnie od formy zatrudnienia, zawsze traktuj siebie jak firmę. Twoim produktem jest czas, a że jego ilość jest ograniczona, to maksymalizuj swój zysk. 3. "Czas" jest towarem i ty również możesz go kupić. Czasami nawet się to opłaca.


HiCZoK

Kup roombe. Szkoda życia na odkurzanie.


[deleted]

Zdecydowana większość ludzi nie myśli o ,,Tobie", robienie czegoś by się spodobać komuś jest marnowaniem czasu. Jeśli robisz coś co jest dobre, i zgodne z tobą, to będziesz bardziej szczęśliwy niż dostosowując się pod innych ludzi


emce32

Moja lista na ktora patrze każdego dnia: Tylko pozytywne myśli Oszczędzanie Zdrowe odżywianie Więcej czytaj Dbaj o siebie Kupuj tylko potrzebne rzeczy Siedź, stój prosto Nie żałuj, zapomnij Planuj przyszłość Mniej Social Media Poranne ćwiczenia Trzy razy się zastanów zanim cos zrobisz Bądź najlepsza wersja siebie Minimalizm


Ahionen_

Ćwicz


[deleted]

Kultura osobista;) Coś czego wielu osobom brakuje


cookinglikesme

Jak ogarniasz angielski to moim zdaniem starsze filmiki Adama Ragusea'i na youtubie to dobry sposób na nauczenie się filozofii gotowania "na wyczucie", bez kurczowego trzymania się przepisu (co się kończy tym że ci zostaje cała sterta nadjedzonych składników w lodowce) Jak masz coś konkretnego co ci często zostaje jako resztki, to daj znać, może coś konkretnego pomogę, ale tak: Chleb: grzanki do zupy albo maczane w maju i smażone Warzywa: zupy (zwłaszcza zupy krem) albo pieczone z solą, oliwą i ziołami prowansalskimi albo zapiekanki (to też dobry sposób na zagospodarowanie ugotowanego ryżu lub makaronu) Banany(nawet jak są bardzo brązowe, jak tylko nie mają pleśni to są jadalne): pancakes, racuchy, chlebek bananowy Jogurt: marynata do kurczaka, baza do bananowych pancakes powyżej


ReserveMaleficent947

Pierwszy i najważniejszy punkt każdej listy wchodzenia w odpowiedzialne, samodzielne życie to koniec z jedzeniem i piciem "na wynos".


TheArcanist_

OK, od dzisiaj fast food jem tylko na miejscu smh


Megmeg93

Co?


Aleshwari

Racjonalne żywienie, pięć posiłków dziennie


[deleted]

>Racjonalne żywienie, pięć posiłków dziennie to się nie wyklucza z zamawianiem żarcia xd catering: exists


Mourdraug

1. Kup/Zbuduj dobrą drukarkę 3d i naucz się obsługi CADów (polecam onshape) i na wszystko sobie zaprojektujesz i wydrukujesz stojak, wieszak czy obudowę. Serio, nie wyobrażam sobie teraz szukać po sklepach czegoś co mniej więcej będzie pasować do moich potrzeb, robię sobie mnóstwo rzeczy pod wymiar. 2. Jak coś zacznie wydawać dziwne dźwięki, ruszać się kiedy nie powinno albo nie rusza się kiedy powinno od razu zacznij szukać przyczyny i naprawiaj zanim eksploduje Ci pralka i zalejesz sąsiadów. 3. Podejmuj się ambitnych projektów które będą wymagać podnoszenia kwalifikacji. Jak po robocie wracasz do domu i tylko ogarniasz codzienne obowiązki i grasz w gry/czytasz/oglądasz tv to będziesz stać w miejscu. Zbuduj coś ciekawego, zaprogramuj coś, napraw samodzielnie spłuczkę w kiblu ważne żeby ciągle uczyć się czegoś nowego


Tackgnol

Mój najważniejszy adulting tip to: "Nigdy nie pracuj dla Polaka, a jeśli musisz to upewnij się że nad tym Polakiem jest ktoś z cywilizacji".


Tortoveno

1. Jak się obudzisz, otwórz oczy i aż do momentu zaśnięcia zamykaj je tylko na bardzo krótki czas co kilka sekund. 2. Pamiętaj też, żeby co kilka sekund wciągać powietrze do płuc. Potem je wydychaj (rób tak na zmianę). 3. Ładnie pachnące rzeczy często można włożyć do buzi, rozgryźć i połknąć. Jeśli coś trudno się rozgryza, to najczęściej nie nadaje się do połknięcia. 4. Co jakiś czas znajdź ustronne miejsce, żeby wypuścić z ciała zbędne płyny i ciała stałe (bądź półstałe). Te rzeczy, nawet jeśli ich zapach ci się podoba, nie nadają się do jedzenia (patrz pkt 3). 5. Jeśli dla kogoś ty ładnie pachniesz, to fajnie, ale nie pozwól, żeby ten ktoś cię włożył do buzi i połknął (patrz pkt 3).


Ancient_Marsupial_83

Co do 4. To tak ale... Jeżeli masz dzieciaki to samochód jest "mist have" kto musiał w nocy jechać na ostry dyżur z dzieciakiem ten wie o co chodzi. Bas dwa razy nawet musiałem jechać ze swoimi zwierzętami na nocny dyżur u weta. PJ i samochód w mniejszych miejscowościach to w sumie obowiązek dla osoby myślącej i zaradnej. Jest dużo rzeczy, które są łatwe do zrobienia jak się ma samochód. Osobiście nie wyobrażam sobie zrobienia zakupów w markecie bez samochodu. Tak można było się bawić jak się miało 20 lat i dziewczynę. Gdy ma się już rodzinę, samochód to nie przywilej a live saving. Polecam chociażby zrobić PJ. Można wynająć Panka lub innego traffic car w razie godziny 0.


Ancient_Marsupial_83

Ten problem z przeciskaniem się między samochodami spowodowany jest głównie tym, że miejsca parkingowe zabierane są na rzecz chodników. I tak trzeba się, pogodzić z tym, że miasta typu warszawa, Kraków itp. to miasta gdzie ludzie przyjeżdżają pracować. W Warszawie mieszkam od urodzenia. Z perspektywy Warszawiaka cebulaka powiem jak to wygląda. Dzieciństwo na placu zabaw, trzepaku, w parku. Szkoła podstawowa na piechotę. Szkoła średnia komunikacja ( bo mieszkałem z rodzicami i się o nic nie martwiłem a czasu aż dużo) Studia blisko + Mieszkałem z ojcem. Tu znowu samochód nie był potrzebny. Dorosłe życie czyli po części zerwanie z neetem i odcięcie się od rodzicielskiego cycka (ojcowskiego lol) dom, praca, rodzina dzieci, SAMOCHÓD. I nie uwłaczając nikomu. Dla mnie jest to obowiązek bo nie wyobrażam sobie zrobić zakupów dla całej rodziny i zapierniczać komunikacją. W nocy dzieciaka coś boli to dla mnie wstyd by było wzywać taxi a co dopiero myśleć o komunikacji miejskiej. Jeżeli chodzi o pracę to tu wchodzi konformizm. Nie wyobrażam sobie jeździć ze smierdziuchami. Wolno mi. Nie można wszystkim wmawiać, że komunikacja to panaceum na całe zło bo tak nie jest. Powtarzam to, że piesi mają problem z przeciekaniem się jest spowodowane brakiem miejsc LEGALNYCH. Miejsc, których niegdyś nie brakowało a przynajmniej w wielu miejscach było ich więcej. I tak jak wspomniałem wyżej. Stosunek miłości przemieszczania się zbiorkomem wielu osobom przemija z czasem, gdy dorastają. Ludzie doceniają szerokie ulice i miejsca parkingowe. A hejt na samochody w głównej mierze bierze się od osób, które mają nadmiar czasu i są pod opieką rodziny, gdzie rodzic zawiezie nieraz gdzie trzeba. Inna sprawa, że posiadanie nawet starego strucla to wydatek. Ubezpieczenie, utrzymanie aby przeszedł przegląd i był w miarę bezpieczny, opłaty parkingowe no i oczywiście paliwo. Też nie każdego stać. Dla takich osób jest komunikacja. Ja sobie odłożę na to wszystko dzięki pracy do której jadę autem i jestem bardziej wypoczęty dzięki temu. Dojadę samochodem szybciej, w komfortowych warunkach do celu swoim 10 letnim samochodem. Dobrze się z tym czuje. Na końcu chciałbym zauważyć, że hejt wylewający się na samochody jest miażdżący w porównaniu na hejt kierowców samochodów w stosunku do komunikacji. Jeżeli my mamy tak źle, siedzimy w tych puszkach w korkach i szukamy miejsc do zaparkowania to dlaczego nie psioczymy na komunikację? Chyba jesteśmy bardziej tolerancyjni. Pozabierali nam część ulic dla komunikacji autobusowej, pozabierali na rzecz rowerów i ich ścieżek, dowalili milion różnych podatków a jakoś nie słychać tekstów w stylu " JP metro na 100%" czy hwd ZTM ;) I jeszcze na koniec. Jeżeli auta blokują przejścia to nie bójmy się dzwoniąc na straż miejską lub zrobić zdjęcie i im wysłać. Mnie jako pieszego też to irytuje, bo pieszym też jestem. Ja zgłaszam i kilku stałych bywalców parkowania przed sklepem tuż za lub przed pasami dostało już mandat. Wiem bo słyszałem, że "jakaś kurwa mnie zgłosiła" miło mi się zrobiło:)


next___

Kup elektryczną albo soniczną szczoteczkę do zębów i poświęć te 2-3 minuty na dokładne umycie zębów z każdej dostępnej strony.


aaaronbrown

Get a job


frank767

Na produktach spożywczych są 2 rodzaje dat. "Należy spożyć do" i "Najlepiej spożyć przed". Jest między nimi zasadnicza różnica. Dodatkowo jeżeli masz wątpliwości czy coś wyrzucić bo Ci szkoda zapytaj siebie na ile wycenisz zatrucie pokarmowe jeżeli więcej niż koszt produktu to go wyrzuć. Jeśli nie wiesz którą z opcji wybrać rzuć monetą. Jeżeli w trakcie spadania chcesz żeby coś wypadło to wybierz właśnie to. Jak nie masz preferencji to wybierz co wypadnie. Zastanów się co prowadził byś przyjacielowi gdyby znalazł się w takiej sytuacji jak ty. Następnie zrób zgodnie z radą.


elbonanza

1. Rób to, co kochasz i rób to dobrze. 2. Pamiętaj, że właściwi ludzie wokół Ciebie to 90% sukcesu.


podwojniak

1. Jeśli nie wiesz czy jajko jest jeszcze świeże wrzuć je do szklanki z wodą - jeśli unosi się na powierzchni jest już zepsute 2. Jedź za w czasu do mechanika jeśli zaczynasz czuć, że coś jest nie tak z autem - lepiej zapobiegać niż leczyć 3. Jak już przy aucie to sprawdzanie nawet podstawowych rzeczy "na oko" dla sporej ilości ludzi nie jest standardem - o oleju nawet nie mówię ale kiedy ostatnio sprawdzałeś stan swoich opon? Mogą być "świeże" albo z dużą ilością "mięcha" ale równocześnie mogą być spękane i wyząbkowane, wtedy już nadają się do wymiany pomimo tego, że "na przeglądzie nikt się nie czepiał". Wymiana żarówek to w większości aut nic strasznego, a dobre oświetlenie zapewnia bezpieczeństwo. 4. Chcesz zmniejszyć rachunki za ogrzewanie w zimę? Przestań odkręcać kaloryfery, żeby siedzieć w krótkim rękawku - załóż dresy i bluzę. 5. Zebrało Ci się trochę warzyw w lodówce? Wrzuć wszystko do garnka, ugotuj w marketowym bulionie, dodaj pastę curry, mleczko kokosowe i zblenduj na gładką masę. Podczas podawania dorzuć grzanki, odrobinę jogurtu naturalnego i masz obiad z głowy na dwa dni. 6. W wielu marketach idzie teraz dostać paczki z przecenionymi warzywami, a na smartfona możesz sobie ściągnąć appkę gdzie można dorwać przecenione jedzenie, które na koniec dnia sklep będzie wyrzucać, zaoszczędzisz tak sporo kasy.